Ja
to mam szczęście, a właściwie moje barbiowate panienki. Ledwie
dostałam cudne ubranko od Oli, a tu już znowu listonosz puka do
moich drzwi. Tym razem przesyłka od Marzenki z bloga Dłubaniny
lalkowe. Marzenka obdarowała nas trzema ślicznymi letnimi
sukienusiami przybranymi w koronki: turkusową, miętową i wrzosową.
Miętowa
była przeznaczona specjalnie dla Shani, której bluzeczka wypłowiała
na słońcu. ( O ja nierozważna)
Turkusową zawłaszczyła Oczko.
Zobacz jak mi do koloru oczu ta sukienka pasuje.
Wrzosową
dostała Barbie, jej oryginalna sukienka była już tak wytarta, że
wstyd w niej wyjść z domu.
Trzy
Gracje dostały trzy sukienki od Marzenki.☺
Postanowiły
korzystając z niedzieli i pięknej pogody zrobić sobie piknik w
ogrodzie. Zapakowały prowiant, każda do swojego koszyczka pod kolor
sukienki. Trzy leżaki, stoliczek i wielki koc.
Nie
mogły początkowo znaleźć odpowiedniego miejsca, a to słońca za
mało, a to znowu za dużo.
Wreszcie rozsiadły się na leżakach
wokół bogato zastawionego stoliczka. Lubią sobie dziewczyny
dogadzać, lubią. No, ale one nie tyją choćby nie jedno ciasto
cytrynowe, ale i pięć zjadły.
Potem
postanowiły pobuszować po ogrodzie. Tu kwiatuszek, tam porzeczki.
Ale najwięcej, żeby się tymi sukienkami pochwalić.
Dziękujemy
bardzo Marzence za prześliczny prezent i pozdrawiamy ją słonecznie
z naszego ogrodu. ♥
Kreacje jak najbardziej wpasowują się w słoneczny klimat ! Takiego pikniku sama zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńKreacje bardzo energetyczne, od razu słonko wyszło zza chmur. :)
UsuńTo Ty masz Barbie? :O
OdpowiedzUsuńA tak jakoś się przyplątały i zostały ;)
UsuńŚlicznie Twoim panienkom w tych sukienkach.Jak dobrze,że pogoda dopisała i mogły piknik urządzić.Bo przecież laluszki też lubią wypoczywać i korzystać ze słoneczka.Pięknyvplener,tyle kwiatów...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
A wszystko dzięki Tobie :):):)
Usuń... a ja to Ci zazdroszczę tego pięknego ogrodu :P
OdpowiedzUsuńKocham ogród i bez niego nie wyobrażam sobie domu, ale co kosztuje ciężkiej pracy, to wiedzą ci co mają ;)
Usuńa nie mam ogrodu - nie licząc balkonu - ale wiem ile to kosztuje wysiłku, sama wychowałam się w wielkim ogrodzie i jeszcze większym sadzie :)
UsuńA, to teraz tęsknisz. My nawet w mieście zawsze mieliśmy jakiś spłachetek ziemi, choćby malutki.
UsuńTeraz moja córka tęskni za ogrodem.
No właśnie, takim to zawsze dobrze. Nie tyją, nie brzydną, nie starzeją się i robią co chcą.
OdpowiedzUsuńI za to kochamy lalki. :)
UsuńTe han salido unas fotos preciosas, no podían estar tus lindas muñecas en un jardín lleno de flores para realzar su belleza.Feliz semana:-)
OdpowiedzUsuńGracias por sus amables palabras sobre mi jardín y muñecas de usted. Feliz semana ☺
Usuńsukienka potrafi poprawić humor :)
OdpowiedzUsuńO tak, ładny ciuch przegania wszystkie smutki ;)
UsuńMarzenka jest bardzo zdolna i lubi robić niespodzianki. Śliczne te jej ubranka. A Twoje panny jakie radosne, że dostały nowe ciuszki! Pozdrawiam. Uściski.
OdpowiedzUsuńDobra duszyczka z tej Marzenki. :)
UsuńPozdrowionka. ☺
Pięknie prezentują się dziewczyny, pięknie !!
OdpowiedzUsuńIle energii potrafi dodać nowy ciuszek..... :)
Tylko szkoda, że tak mało pogodnych chwil do fotografowania. Znowu w ogrodzie mokro.
UsuńPozdrowionka :)
Jaki cudny piknik a Twoje dziewczyny to mają raj na ziemi! Nie dość, że wspaniały ogród, miejsce do leżakowania, kocyk, ciacha, to jeszcze takie fantastyczne, barwne sukienki dostały w prezencie!
OdpowiedzUsuńOgród to fajna rzecz, ale co się trzeba napracować!
No właśnie jak do leżakowania i sesji to pełno, jak do podlewania ogrodu, to żadnej nie ma ;)
UsuńGracje prezentowały się z prawdziwą gracją i takich strojach humor nie mógł im nie dopisać:)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne sukienki i jak panny w nich pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuń