Obserwatorzy

niedziela, 22 października 2017

FROM STEFFI WITH LOVE




      I żeby od razu było jasne. Nie zbieram lalek Barbie i im podobnych.
      To, że mam ich 26 wynika z zawirowań historii, miłości do vintydżów i tego, że Metka już takie miała.
      Żal mi czasem nie przygarnąć jakiejś starej lalki, wszystko jedno do jakiego gatunku należy. Po za tym profil mojej kolekcji jest taki, że po jednej z każdego gatunku mogę mieć.
      Jasmina długo leżała w szufladzie, bo przybyła do nas bez nogi. Wreszcie po trzech chyba latach znalazło się dla niej ciałko, od Myscene. 
 
Po prawej Metki po lewej moja
Okazało się, że Metka taką ma, Ashoka taką ma. Jasmina otrzymała ciałko, a mnie została niechciana głowa. Może ktoś zechce przygarnąć?
Ma brokat na powiekach

      Natomiast Steffi Love ze starym moldem chciałam mieć od dłuższego czasu. Nowych w SH zatrzęsienie, starych jak na lekarstwo. Polowałam chyba z pół roku i wreszcie w czwartek znalazłam. Ciałko TNT i głowa na kulce.  Całe 6,45 mnie kosztowała. Trochę szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia.   Zwłaszcza tego kołtuna na głowie. I jakaż była moja radość, gdy włosy zmieniły kolor (choć nadal można je nazwać brudny blond) i dały się rozczesać, a Stefcia odzyskała grzywkę. 


Włosy, jak to u Stefek, nie najlepszej jakości i w jakieś 1/3 są spuszone, ale i tak wyglądają lepiej niż się spodziewałam.


      Lalka sygnowana na główce -  Simba Toys - Steffi Love, a na plecach Made in China. Ciałko w całkiem ładnym stanie, troszkę rozlatane, ale gumki pomogły. Ubrana była w spodnie w kratkę, które jej zostawiłam i bluzko-śliniaczek podarty więc wyrzuciłam, bo nawet na pewno nie był oryginalny. Dostała czerwona bluzeczkę i sweterek od Ewy, oraz fioletowe buty, bo niebieskich nie mam.


       Obiecałam sobie, że więcej Barbie i Stefek nie będzie ( no chyba, że się trafi ta Indianka, albo AA), ale Fleur i jeszcze jedną Petrę od Plasty, ale tę późniejszą, przygarnę. No i oczywiście Joannę. I... Tak, tak, zdaję sobie z tego sprawę, że najważniejsza jest zasada:
                                  Nigdy nie mów nigdy!


29 komentarzy:

  1. "po jednej" tez się złapałam ze zaczynam:)) chyba nie ma większego podstępu lalkowego niz "po jednej":))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że to" po jednej" na wiele sposobów można sobie tłumaczyć. :)

      Usuń
  2. Ja się wyprzedaję, a Ty przygarniasz...Nieźle. Fajne lalusze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, jakoś nie umiem przejść obojętnie obok lalkowej biedy, a Tonnerki, BJD i inne modne lalki , zwyczajnie mnie nie kręcą.

      Usuń
  3. Hehe... dobre po jednej :D
    Też kupiłam Stefkę z tym moldem, ale kiedy dotrze?
    Scenke zostaw sobie, przyda Ci się jej owłosienie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owłosienie jest raczej marne, a ja rerootu nie potrafię zrobić. A może jest jakaś miłośniczka scenek, która zechce taka bidusię.

      Usuń
  4. znam to doskonale - też nie zbierałam
    dzieciaczków a teraz zatrzęsienie i co
    gorsza - polubiłam te podstępne maluchy
    i już zapraszam bez oporów :)

    Jasmina zawsze warta zaproszenia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, maluchy są podstępne. Nawet ich już nie liczę. Ostatnio przytargałam 2 Kelly, klonika małej Elzy, 3 niemowlaki od Skipper Baby sitter, 2 od Heart Family, i pewnie coś jeszcze, ale już nie pamiętam.

      Usuń
  5. Starsze Steffki są naprawdę urocze! Twoja wygląda teraz pięknie! Zdziwiłam się, że napisałaś, że u Was zatrzęsienie nowych w SH! U nas żadnej (słownie: żadnej!) lalki nie uświadczysz w ciucholandzie! Nie wiem właściwie czemu?! Wieki temu kupiłam jedną biedaczkę - baletnicę i na tym koniec! Straszne te nasze SH...
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że u nas w jednym z SH, dwa razy w tygodniu są zabawki i zawsze kilka barbiowatych jest. Zwykle są to nowszego typu Steffi i Barbie sztywniary. Jak trafi się coś vintage to biorę, a resztę zostawiam. W pierwszy dzień po południu cena za Baśkę waha się od 5 do 8 zł.

      Usuń
  6. Ha ha ha dobre sobie .... po jednej :) dowcip miesiąca :)
    Przecież wiadomo, ze lalki poruszają się stadami :)
    Powiedziałam sobie jakiś czas temu, że mam bardzo spójny profil kolekcji, czyli że mam tylko te lalki które mi się podobają :) i że nie będę robić żadnych założeń bo i tak nie działają :) i teraz jest ok :)
    A Stefki zawsze warto przygarnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Stefka fajna. Ma w sobie taki urok, trochę ze skromnej pensjonarki w niej siedzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stare Stefcie były milutkie. Nie wiem, kto zrobił im takie kuku i wymyślił ten okropny mold z kwadratową szczęką.

      Usuń
  8. hehe no wlasnie nigdy nie mow nigdy bo jak tak mowisz to sie ladna kolekcja barbiopodobnych szykuje ;)

    A ja wlasnie do swojej kolekcji starszych Stefek...oficjalnie wogole nie zbieram ;) dolaczylam murzynke i dwoje indian ...podejrzewam ze juz najwieksze chciejstwo zasycilam ;) Bo i murzynki i mulatki i czarnowlose i blondi i niebieskowlosa syrena nawet JEST ;)

    Petry tez jakos sie wpraszaja te nowsze i tez juz ze 4 mi sie nazbieralo .

    za to jakos do Jasmin nie moge sie przekonac i tak samo do Esmeraldy ...choc zupelnie nie rozumiem dlaczego bo cudna sie wydaje i pewnie musze kupic zeby sie przekonac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych Indian to zazdroszczę. Jako nastolatka uwielbiałam Karola Maya i jego indiańskie powieści. Oczywiście też filmy o Winnetou.

      Usuń
    2. Oj ja tez kochalam powiesci Karola Maya i wszystkie wyczytalam juz jako dziecko :) No ja tez sie ciesze bo lubie lalki w oryginalnych strojach a te wydaja sie kompletne :) jesli kiedys trafie w dobrej cenie to moge przygarnac dla Ciebien <3

      Usuń
  9. Kocham te stare stefciowe pyszczki :-) Gratuluję zdobycia panienki :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brawo za uratowanie paskudy! Starsze Stefanie są przeurocze i niosą w sobie melancholię minionych lat. Szkoda tylko, że są do siebie tak bardzo podobne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nawet gdy różniły się kolorem, to zwykle makijażem już nie, a mold był jeden.

      Usuń
  11. Obie dziewczyny odzyskały dzięki Tobie blask. Zdają się być bardzo zadowolone, że trafiły właśnie do Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Był czas, że we wrocławskich lumpeksach najwięcej było starych Stefek. Wiem, jaki kołtun potrafią mieć używane Stefki na głowie, więc chylę czoła, że udało Ci się coś z niego wyłuskać, a włoski nawet połyskują ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że się obawiałam, ale udało się je ładnie rozczesać i co najważniejsze nie zostawały na szczotce.

      Usuń
  13. Zdecydowanie starsze Stefcie mają swój urok :) Jeśli chodzi o zasady zbierania lalek nie mam już chyba żadnych , Tak jest wygodniej :):)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale ładnie jej włosy odszczurzyłaś. Wyglądają super!

    OdpowiedzUsuń