Jego żona.
Mieszkają u mnie już dłuuuugo, ale jakoś nie było okazji. I
teraz właściwie nie ma, bo Pan Maluśkiewicz nijak się ma do mechanicznych
lalek, ale w miesiącu miniaturek gdzieś mi się schował i zapomniałam.
Może wypłynął na morze w poszukiwaniu wieloryba? Dziś
podczas sprzątania stolika z maluchami niespodziewanie odnalazł się wraz z
małżonką.
Państwo Maluśkiewiczowie są lalkami w tzw. pół skali (half
scale) czyli 1:24. Co odpowiada wzrostowi Polly Pocket.
Wykonani są z gumy,
przy czym w rękach i nogach mają druty umożliwiające pozowanie. Główki odlewane
są osobno i można je okręcać, a nawet zdjęć. Włosy i buty są wmoldowane.
Niestety, ktoś wpadł także na niemądry pomysł przyklejenia im ubrań.
Sądząc po materiałach z jakich wykonane są ubranka Pana
wykonano te lalki w latach 70tych ubiegłego wieku. Koszula, spodnie i krawat są
z tzw. dederonu, bo mogłoby świadczyć, że pochodzą z NRD. Niestety nic w
Internecie nie znalazłam.
Maluśkiewiczowie zwiedzili Świat Maggie, ale nigdzie dłużej
nie zagrzali miejsca.
W końcu znaleźli sobie na jakiś czas przytulną kuchenkę (podpórka
pod książki). Ale oczywiście woleli by mieć własny domek.
Może ktoś ma wiadomości na temat pochodzenia Maluśkiewiczów,
będę bardzo wdzięczna.
Uuu... wcale się nie dziwię, że takie maleństwa się zawieruszyły :D
OdpowiedzUsuńSą naprawdę malutkie, ale nie najmniejsze wśród moich maluchów. :)
UsuńMaluśkiewiczowie są ogromnie sympatyczni. Gumową laleczkę miałam w dzieciństwie i wspominam ją z wielkim sentymentem. Nie jestem pewna, ale chyba nie miała drutów w środku, miała wmoldowane włoski, buciki i białe skarpeteczki :)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że Twoja para ma chociaż swoją własną kuchnię, od czegoś przecież trzeba zacząć :-)
Pozdrawiam gorąco!
Sądząc po bucikach i skarpetkach miałaś domkową ARI. One są w rozmiarze 1:12. :)Pozdrowionka.
UsuńPani Maluśkiewicz bardziej mi
OdpowiedzUsuńna hermafrodytę wyglądała albo
wręcz transwestytę - ale co tam
moje duże oczyska zza różowych
okularów mogą dojrzeć - nic!!!
najważniejsze, że mają siebie :)
Pani Maluśkiewiczowa ma cysie jak się patrzy ino co pod kiecką. ;)
UsuńNiestety nie znam się na lalkach:)))parka sympatyczna:)))pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam. :)
UsuńNigdy nie spotkałam takich malućkich, albo nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńSuper sympatyczna parka.
Marzenko serdeczni dziękuję za prezent. Reszta na maila. :)
UsuńOjej jakie drobinki :) nigdy takich nie widziałam !
OdpowiedzUsuńDomaszek dla takich maluchów to prawdziwe wyzwanie wnętrzarskie :)
Coś się zrobi, tylko odpowiednie pudełko znajdę i pomysł.
UsuńDobrze, że w tym ogromnym świecie Państwo Maluśkiewiczowie mają siebie i... Ciebie.
OdpowiedzUsuńBiedactwa, oni nawet w świecie lalek czują się ja Liliputy w domu Guliwera. :)
UsuńZ daleka myślałam, że jego żona to facet. :) Fajne maluchy.
OdpowiedzUsuńCo Wy z tym facetem. Krótkie włosy u kobiety to dosyć powszechna rzecz. No i ma przecież sukienkę.
UsuńJakie drobinki! Dziw bierze, że komuś się chciało w takich laleczkach umieszczać druciki umożliwiające artykulację :-)
OdpowiedzUsuńA fajnie, że druciki są, bo lalki mogą stać i siedzieć i rękami ruszać.
UsuńPrzeurocze drobinki :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że Ci się podobają. :)
UsuńHi I forgot how fun it way to visit you and your lovely dolls. Always a pleasure. Blessings, Martha
OdpowiedzUsuńThank You Martha! It's nice to see You again! Hugs ☺
Usuń