Kolejny rok obchodzimy święto z lalkowego kalendarza. Myślę, że powoli się nam ono utrwala i być może przetrwa.
W tym roku do zrobienia karty posłużyło zdjęcie pięknej Kaliszanki w stroju krakowskim, własność Krystyny Gębczyk.
Dziś chcę Wam przedstawić lalki, które zamieszkały u mnie od zeszłorocznego święta.
Na początek Justyna Kwidzynianka, piękna lalka z lat 60tych.
Jako następna przybyła Janka Kaliszanka
Trzecia to szmaciana Cesia ze SP Bajka Lublin
I szmaciany krasnoludek z nieznanej spółdzielni dostał na imię Pietrzyk, ku czci jednego z krasnoludków z bajki M. Konopnickiej.
Potem dołączyły w różnej kolejności Iłżanki Rzepka, Ziemowit i Jagódka.
W ostatnim poście przedstawiałam Wam jeszcze nieznaną panienkę, dziś już mogę zdradzić jej pochodzenie. To lala ze SP Pomoc w Krakowie, późniejszy Krawal. Dostała na imię Judyta.
I w końcu ostatni nabytek, celuloidowe lalki - figurki prawdopodobnie z Jarkowic. Bliźniaki Bercik i Ecik oraz Krakowianka Margolcia. W towarzystwie Miłosza i Pelasi, którzy mieszkają u mnie już od dawna. W tle jarkowicka wiewiórka.
Jak zawsze się zachwycam:)))piękne są Twoje lalki:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje Reniu i serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUrocze panienki i panowie. Słodziaki nawet nie sądziły w latach swojej świetności, że w późniejszych latach będą miałe swoje 5 minut w internetach ;-)
OdpowiedzUsuńZ pewnością, w ich czasach jeszcze nikt o tym nie słyszał, co najwyżej czytał w książkach sf. :)
UsuńJestem pod wrażeniem ilości polskich lalek w Twojej kolekcji. I wszystkie takie dopieszczone i śliczne. Dobrze, że znalazły kochający domek.
OdpowiedzUsuńTrochę się nazbierało, ale z ogarnięciem to jeszcze daleko. :)
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńMnóstwo lalkowego dobra! Gratuluję i bardzo się cieszę, że się o nie troszczysz :)))
OdpowiedzUsuńPrześliczne polskie laleczki. :)
OdpowiedzUsuńO, takie Iłżanki to chyba pierwsze widzę.
OdpowiedzUsuńWitam czy laleczki są na sprzedaż interesuje mnie jedna z nich dziękuję
OdpowiedzUsuń