Czas przecieka mi przez palce. Znów nazbierało się zaległości w świecie lalkowym i miniaturkowym. Trudno coś musi poczekać. A byłoby o czym pisać. Nowe lalki, prezenty, ciuszki, trudno ogarnąć i porobić zdjęcia. Wzięłam lalki do ogrodu pod wieczór i wszystkie zdjęcia okazały się do wyrzucenia, zupełnie nie ostre. A tu terminy się zbliżają i trzeba przygotować się do świętowania.
16 października będą świętować lale z celuloidu i Halloween za pasem. Zauważyłam, że niektórzy już się do niego przygotowują.
Postanowiłam, że w tym roku częścią wystroju będzie Apteczka Czarownicy . Już dwa razy udało mi się zdobyć mini słoiczki z brokatem i ozdobami do paznokci. Świetnie nadadzą się na słoje apteczne. Tylko trzeba im zrobić etykietki. No to siedziałam do północy wczoraj i dłubałam. Wszystko pięknie opisałam po łacinie, żeby nie było ściemy. Dorobiłam też trzy tomiszcza o dekoktach i truciznach.
Tak się prezentuje w ogólnym widoku.
A tak w czterech częściach
Co kryje się za tajemniczymi nazwami? Argentum to srebro, a Aurum - złoto.
Mamy tu Krew jednorożca (czerwona) i Śluz ropuchy (zielony).
Fioletowa to nalewka z Beladonny czyli Wilczej jagody, a w granulkach muchomor jadowity.
Na dolnej półce Księga Trucizn cz I i księga Dekoktów czyli wywarów.
A nad wszystkim czuwa skarabeusz, bo podobno wiedza tajemna wywodzi się ze starożytnego Egiptu.
O Matyldo! Aż strach się bać :0) Lepiej Ci się nie narażać ;0)
OdpowiedzUsuńSame magiczne cuda :0) Piękne :0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
Miło mi, że Ci się podobają :)
UsuńAleż musiałaś się nadłubać aby takie cudeńko stworzyć:)))piękna jest:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu, że trzy godziny mi zeszło. Najpierw opalić każdy kawałek papieru, a potem napisać takim maczkiem. Pozdrawiam serdecznie ♥
UsuńWspaniale to wygląda. Zachwycam się i zachwycam. Te etykietki, ten regał, te księgi i tajemnicze składniki. No po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńDzięki Marzenko. Wciągnęłam się w robienie komnaty czarownic. Wyeksmitowałam ( właściwie nie ja tylko Angela) Obronę Terytorialną i zagospodarowujemy przestrzeń. Już na ścianie wisi sznur z pęczkami ziół,a na komodzie leżą dynie. Wczoraj popełniłam następną księgę, a dziś robiłam świece. Najtrudniej będzie zrobić dwa stroje dla czarownic. Ale "sie zrobi".
UsuńPadłam z zachwytu nad pomysłem i wykonaniem! Chyba bym nie miała cierpliwości!
OdpowiedzUsuńWygląda to pięknie i imponująco!
Dziękuje Olu. Kiedy wygrzebałam w graciarni te regaliki do naparstków, zaraz wiedziałam, że jeden będzie na słoiczki. Tylko miała to być spiżarnia ;) Małe naklejki produkowało się trudno. Kilka opalając , całkiem spaliłam :)
UsuńRewelacyjnie to wygląda, aż czuć magiczną aurę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi,że się podoba. Każdemu się przyda odrobina magii :)
UsuńPiękne! W Tigerze mają zestawy takich małych słoiczków z brokatem (trudno mi ocenić, czy rozmiar ten sam).
OdpowiedzUsuńPrzepiękna apteczka! Też taką chcę! :)
OdpowiedzUsuń