Monia i Leloo nie mogą się doczekać. Wszystko chcą mieć przygotowane i zapięte na ostatni guzik.
Najpierw stroje. W tym roku obie będą dyniami.
Leloo kolorową, zielono-żółto-pomarańczową. W żółtym kapeluszu. Jako dobra czarownica ma białego kotka. :)
Monia w pomarańczowym ubranku i kapeluszu. Nawet ma biało-pomarańczowe skarpetki. Przygotowały już dynie. Domek Baby Jagi i meksykańskie czaszki.
No i liczą na taką moc słodyczy.
Twoje lalki są świetnie przygotowanie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje i serdecznie pozdrawiam. :)
UsuńObie dziewczyneczki to słodziaki. Podziwiam jednak nie tylko stroje (świetne), ale również całą dioramę! Zgromadziłaś całe mnóstwo fantastycznych mebelków i gadżetów! Biały kotek jest naprawdę wybitny :)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Tereniu :-)
Dziękuję. Standy sklepowe, to gotowe dioramy, tylko zaaranżować.Praktycznie to zrobiłam (już dawno) dużą szafę i dziecięce łóżeczko. Gadżety zbieram latami, albo robię w wolnych chwilach. Białego kotka kupiłam w lumpku, jak mnóstwo innych drobiazgów. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJakie urocze małe wiedźmy! :) Do schrupania! :)
OdpowiedzUsuńFakt, same jak cukiereczki wyglądają ;)
UsuńUroczo wyszły te halloweenowe przebrania:)
OdpowiedzUsuńTakim słodziakom niosłabym cukierki w podskokach :-)
OdpowiedzUsuńJakie one słodkie! :)
OdpowiedzUsuńAle słodko wyglądają te dyńki. Niech zajrzą do mnie, cukierkami je zasypię.
OdpowiedzUsuń