Witam wszystkich dawnych i nowych
czytelników i dziękuję, że zaglądacie do naszego Świata. Dziś pragnę się z Wami
podzielić radością ze spełnienia jednego z moich marzeń.
Moja kolekcja powstaje w oparciu o
pragnienie zgromadzenia w niej najróżniejszych rodzajów lalek. Mam oczywiście
swoją wishlistę, a na niej lalki, które są dla mnie nieosiągalne, chociażby ze
względu na zasobność portfela, a raczej jej brak.
Dziś okazało się, że jednak marzenia
się spełniają i to w zupełnie nieoczekiwany sposób.
W moich zbiorach mam lalki szmaciane,
drewniane, bambusowe, ratanowe, porcelanowe, celuloidowe, plastikowe, gumowe,
winylowe. Brakowało mi przedstawicielki lalek kościanych, kamiennych,
metalowych i woskowych.
I oto dziś przybyła do mnie upragniona
woskowa lalka – figurka przedstawiająca Dzieciątko Jezus do żłóbka.
Dzieciątko przybyło w kartoniku po
butach, na kołderce uszytej ręcznie z atłasu.
Cała figurka zrobiona jest z barwionego
wosku. Ma 25 cm
długości.
Ma ślicznie wykonaną buzię, malowane
oczy i usta.
Figurka ma prawdziwe ludzkie włosy osadzone w
niespotykany sposób. Wtopione w wosk na czubku głowy i rozłożone w palemkę.
Dzieciątko ubrane było w sukieneczkę
ręcznie szytą i przepaskę na biodrach. Sukieneczka
uległa trwałemu zabrudzeniu, dlatego postanowiłam uszyć nową. Zdjęcie
przedstawia wygląd przed i po.
To drugie moje Dzieciątko, pierwsze
było porcelanowe i dużo mniejsze.
Nowe nie mieści się w „żłóbku” . Ponieważ
jest bardzo delikatne, wrażliwe na kurz i temperaturę, na razie zostanie w
kartoniku i schowane w chłodnym miejscu. Marzy mi się do niego duży klosz.
Niestety nie mam zielonego pojęcia z jakiego okresu figurka pochodzi. Ubranko i
kołderka mogły być uszyte, jako zastępcze dla zniszczonych. Wiem, że figurki
wyrabiano od XVII w, a największą popularnością cieszyły się od połowy XIX w. do
lat 20tych XX w.
Figurki były wyrabiane ręcznie przez
rzemieślników, szczególnie cenione w XIX w. były te pochodzące z Anglii, Niemiec i Włoch.
W XVII w figurki sprowadzano z Hiszpanii.
Produkcja
woskowych lalek była niebezpieczna z dwóch powodów, po pierwsze gorący wosk był
przyczyną licznych poparzeń, a po drugie XIX w. barwniki często były szkodliwe
dla zdrowia. Woskowe lalki są bardzo nietrwałe. Łatwo je zarysować, są kruche,
szkodzi im wysoka temperatura, łatwo ulegają zabrudzeniu. Wosk się starzeje.
Widać to w mojej figurce na szyi.
Ale to wszystko nic w porównaniu z moją
radością, że nareszcie mam woskowa lalkę. I w dodatku takąśliczną.
Cieszę się, że udało Ci się zdobyć pozycję z wishlisty. Lalka jest piękna i delikatna, a to typ lalki, który podziwiam, ale bałabym się trzymać taką w domu. Bardzo ładną sukienusię uszyłaś :-)
OdpowiedzUsuńBała? Dlaczego? W końcu to nie laleczka voodoo, tylko Dzieciątko Jezusa do szopki.
UsuńJest prześliczny:) Bardzo sę cieszę, że udało Ci się zdobyć pozycję z wishlisty. Zawsze mnie ciekawiło jak wygląda taka woskowa lalka:)
OdpowiedzUsuńBałam się, że pierwsza jaką uda mi się zdobyć będzie taka jak niektórzy opisują tzn. trupio blada. Mnie się udało. To chyba zależy od przechowywania.
UsuńRewelacja! Lubię takie niecodzienne znaleziska! Cieszę się razem z Tobą! Uważaj na nią no i szukaj klosza aby ją jak najszybciej wyeksponować!;)
OdpowiedzUsuńA Ania z dollsecondhand dlaczego bałaby się trzymać ja w domu? Tak pytam z ciekawości może akurat mi odpowie! ;)
Mam nadzieję, że klosz znajdę. Na razie muszę figurkę chronić, całe szczęście poprzedni właściciel wiedział jak się z nią obchodzić i jest w bardzo dobrym stanie.
UsuńWosk i ludzkie włosy :O Creepy, creepy!
OdpowiedzUsuńWłosy wbrew moim obawom są miękkie, choć już troszkę się kruszą. Pamiętasz, co pisałam o tamtej lalce? Włoski Dzieciątka na pewno należały do żyjącej osoby.
UsuńOgromnie się cieszę, że się spełniło Twoje marzenie!
OdpowiedzUsuńDzięki. zaczynam myśleć, że i reszta nie jest niemożliwa.
UsuńPrześliczna! Cieszę się razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńDzięki. Micha mi się śmieje od wczoraj.
UsuńWitam ciesze sie z Pania piekne skarby ;) pozdrawiam Anita Puck :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam.
UsuńBardzo ciekawa laleczka. Nigdy nie widziałam woskowej. Nie jestem tylko przekonana co do tych ludzkich włosów... :)
OdpowiedzUsuńSą całkiem miłe w dotyku.
UsuńFajnie, kiedy marzenia się spełniają. :D Ciekawy egzemplarz. :P
OdpowiedzUsuńOd wczoraj mam skrzydełka.
UsuńGratuluję! Piękny nabytek!
OdpowiedzUsuńDzięki. Jest naprawdę ładnie wyrzeźbiony. Miły w dotyku, tylko bardzo łatwo zarysować powierzchnię.
UsuńPiekny Gratuluje z calego serca!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Również pozdrawiam.
UsuńTo masz wymarzonego rodzynka :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Życie ciągle nas zaskakuje, zwłaszcza wtedy gdy na to nie liczymy.
UsuńTo faktycznie wspaniała zdobycz !!! Gratulacje !!! :)
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie w tych laleczkach ich wrażliwość na otaczający świat :/
Dziękuję. Tak, to jest problem. Na razie zamieszkał w szufladzie w swoim pudełku. Nie chce narażać figurki na zgubny wpływ otoczenia. Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć ten klosz, wtedy odpadnie problem z kurzem.
UsuńWosk? Ludzkie włosy? Pewnie w swoich czasach musiała być bardzo droga. Jest piękna, ale chyba nie chciałabym takiej mieć - nie potrafiłabym uchronić jej przed uszkodzeniem...
OdpowiedzUsuń