Obserwatorzy

wtorek, 28 listopada 2017

LALKOWY KALENDARZ - GRUDZIEŃ

      Tak, tak, oto ostatnia kartka z kalendarza. Jak Wam się podobała ta całoroczna zabawa? W moim odczuciu świąt było zbyt dużo. Jednak z pewnością niektóre chwyciły. Spore zainteresowanie wzbudziły: Dzień Męskich Lalek, Dzień Barbie czy Miesiąc Polskich Lalek. Sporo wpisów było w Międzynarodowym Dniu Lalki. Myślę, że będziemy o tych świętach pamiętać także w przyszłym roku.

      Grudzień będzie nam mijał pod znakiem lalki ciemnoskórej, ale także jak myślę Świąt Bożego Narodzenia i podsumowań końca roku .

      A oto kartki poszczególnych świąt. Rozpoczynamy Dniem Lalki Szydełkowej, której wizerunku użyczyła nam Bietka z Kuferka Bietki (lalkimisie.blogspot.com). Zachęcam do odwiedzin i podziwiania prześlicznych szydełkowych lalek.
       Życzę wszystkim, aby grudzień przyniósł wiele radości i spełnił lalkowo - choinkowe marzenia. 

niedziela, 26 listopada 2017

SZMACIANA LALKA, PLUSZOWY MIŚ ...





    

      
 
                        Od garażu,

 
Miś samochodowy
 aż po strych, nasz dom pełen jest pluszowych misiów.

            Są misie stare i całkiem nowiutkie. 
lata 80te
 
Kubuś Puchatek
                              Bardzo duże i tyciuteńkie. 

 
Lata 70te około 50 cm
5cm miś z herbaty
                   Są własnością członków rodziny,
 
Misie moich dzieci
                                           a nawet lalek.
Miś Julki


    Bo bez pluszowego misia nie ma prawdziwie ciepłego, rodzinnego domu. Nie będę się rozpisywać, lepiej pokażę , choć pewnie nie wszystkie dały się sfotografować i część chowa się gdzieś po kątach. Bardzo żałuję, że nie mam fotografii z moim pluszowym misiem, który od ponad pół wieku przebywa w krainie wiecznych łowów.

Mini misie
Jubileuszowy Paddington 50lecie
Oryginalny Miś Uszatek
Pamiętacie Troskliwe misie? Śpioszek
Panda
Z kolekcji mojej córki
Steiff, lata 50te
Steiff, lata 80-90te

       Lalek szmacianek jest znacznie mniej, bo nie było w naszej rodzinie tradycji obdarowywania dzieci szmaciankami. Stawiano na solidny plastyk, żeby dzieci długo się mogły nimi bawić. Te, które mam to już nabytki do mojej kolekcji. Część kupiłam w SH, na bazarze, część to prezenty, które dostałam. Tym razem wybrałam lalki całkowicie zrobione z tkanin bez elementów z innego rodzaju materiałów.
 
Raggedy Ann i Andy
   
    
Znów zapomniałam jak się nazywa

 
Lalki waldorfskie
Betty Boop
Chorwataka
Tescowa Emilka
Pippi
Węgierki
Laleczka wykonana na konkurs Unicef
Szkotki

    I tak moi mili kończy się po woli lalkowy kalendarz. Już za kilka dni grudzień.

środa, 15 listopada 2017

PERŁY ORIENTU




      No, może perełki.
      Dziś dzień Lalki orientalnej.


      Zawsze pragnęłam mieć prawdziwą lalkę przedstawiającą wschodnią (Indie, Indonezja, Cejlon czy Bali) boginię lub tancerkę. 


      Ze zgrozą patrzyłam na programy dokumentalne, gdzie na koniec religijnych uroczystości, przepiękne lalki wykonane z papier mache były wrzucane do rzeki. 



      Moją niewielką grupkę lalek orientalnych zdominowały Chinki.
Pozwolę sobie przypomnieć piękne damy 

                                                Panią Liu


                                            
                                                Mei Lin


                                               Ci’an


                                         A także Miao


                                                     i  Lin


           Lin nie jest produktem dla turystów, ale zwykłą laleczką do zabawy dla chińskich dziewczynek i dlatego dla mnie jest taka cenna.

piątek, 10 listopada 2017

ZNAJDŹ PIĘĆ SZCZEGÓŁÓW





      Czyli identyfikacji prezentów ciąg dalszy.



      Jak na złość nie wiem, gdzie upchnęłam zdjęcia lalek zrobione w SH. Ale uwierzcie, że wszystkie na tych zdjęciach wyglądały na Krawalki.  Tym czasem wiemy już, że Żenia jest lalką radziecką i to bezdyskusyjnie. Niestety nie znalazłam jeszcze jej sobowtóra na dollplanet.ru, ale przekopać się przez ich zasoby zdjęciowe to tytaniczna praca.

      Druga z lalek jest jak najbardziej z Krakowa. Podejrzewam, że raczej z ery Pomocy niż Krawala. 


 Ma wszystkie cechy tych lalek. Rysy twarzy, usta, proste rzęsy i gęsto rootowane włosy. Włosy mają dziwny kolor starego mosiądzu. Dałam jej na imię Lodzia.   

    
      Lodzia przybyła do mnie w ciuszkach uszytych przez moją szwagierkę. Ma bluzeczkę, spódniczkę, rajstopki, a nawet butki i opaskę. 


                               Wszystko ręcznie uszyte. 


      Zyta - trzecia lalka,  z bliska od Krawalek sporo się różni. Po pierwsze rzęsy  - są cieńsze, gęstsze i podwinięte.


 Po drugie zupełnie inny kształt ust. Po trzecie włosy rzadziej rootowane niż u Pomocnic. Po czwarte ma bardziej masywne ręce i nogi niż tej samej wysokości Krawalki/Pomocnice. 



No i jeszcze coś. Jeśli sukienka jest oryginalna, to lalka pochodzi z NRD. Sukienka ma niemieckie zatrzaski, sygnowane SOLI 
( Solidor fabryka przyborów do szycia). Ponadto lalka ma na głowie numer 01-53. Przy czym 53 to jej wzrost w centymetrach. 


Pomocnice mają o 3-4 cm mniej i nie mają żadnych numerów.


      Ze wszystkich laleczek bardzo się cieszę. Odeszły w zapomnienie NRD, PRL i ZSRR, a lalki zostały. :)


P.S. Zyta to najprawdopodobniej wyrób VEB Pluti Sonneberg  NRD