Obserwatorzy

niedziela, 26 lutego 2017

SŁODKIE 18 CALI



                    Dziś Dzień Lalki 18”. O swojej piątce już pisałam. To Florka, Madison, Nancy, Noelle i Suzette. 


             Oprócz nich mam jeszcze lalki, które prawie prawie mieszczą się w tej kategorii.


               To Bella z 12 Śpiewających Księżniczek, tym razem prezentuje się w sukience od Inki. Bella ma 17 cali. 

 
             Oraz dwie moje nowe Miśki. Blondynka jest gwiazdkowym prezentem. Ma swój oryginalny strój, acz mocno sfatygowany, a nawet swoje buty. Na imię jej Stasia. Druga trafiła do mnie z targowiska, zupełnie goła, ale za to nie bosa. Miała swoje butki. Sukienka z przepastnych zasobów, mieszczących się w pięciu starych walizkach. Na imię ma Władzia. Obie lalki mają po 18 i ćwierć cala.


             Ponieważ Nancy i Suzette mają parcie na szkło, chciały się Wam jeszcze raz pokazać w nowych strojach. Nancy ma nowe legginsy i sukienkę z filcu, a Suzette paraduje w kompleciku od Inki. Jak widać ulubionym kolorem kuzynek jest niebieski, nawet gitara jest w niebieskozielonym kolorze.


             I jeszcze, na koniec, Noelka z nowej kurteczce ze swoimi pupilami, dwoma słodkimi lemurkami.


               Niestety pogoda znów się zepsuła i zdjęcia trzeba było zrobić przy lampie w „fotograficznym studio”, ale przy okazji możecie zobaczyć morze w fotografiach naszej JD.

sobota, 25 lutego 2017

KALENDARZ - MARZEC 2017

           Już za parę dni marzec. Oj będzie się działo, bo marzec to Miesiąc Barbie, a 9 marca przypada Dzień Barbie. Będziemy go obchodzili wraz z miłośnikami tej lalki w USA i na całym świecie. 
          W tym miesiącu przypada też Hina Matsuri, chyba najstarsze święto lalek i Święto Teatrów Lakowych. A my do tych świąt dodałyśmy jeszcze Dzień Fleur i Dzień Petry.
            Jak przyjmą się święta przez nas stworzone? Czas pokaże. Dotychczas największe powodzenie miał Dzień Męskich Lalek. Wrzuciłyście wiele fajnych postów na temat chłopów w swoich zbiorach. Mam nadzieję, że zabawa jeszcze się rozkręci.
             A oto kalendarz na marzec i kartki poszczególnych świąt. Wesołej zabawy.

 
Barbie Day
Fleur Doll Day

Puppet theatre Day

Petra Doll Day

wtorek, 21 lutego 2017

POLOWANIE NA LISA


      Polowanie na lisa wiosną, jest nie tylko sprzeczne z postulatami obrońców zwierząt, ale także wbrew wszelkim zasadom łowiectwa. Wiadomo skórka lisia, o tej porze roku, nie warta jest wyprawki. Włos prędzej czy później będzie wychodził, bo futro gotowe jest do wiosennego linienia.
      Ja jednak wbrew wszelkim zasadom wybrałam się na polowanie na lisa. I to nie do lasu czy na pola, ale do Textil Marketu. Wprawne oko, cel, pal i upolowałam . Śliczną lisiczkę Judy. Było kilka do wyboru, ale ona najbardziej mi się spodobała. Mini ChouChou od ZapfCreation.
      Gdy przyniosłam trofeum do domu Lisia krzyknęła z radości. Mam siostrzyczkę! Judy, jak to lisiczki, ma piękną czapulkę, fajne butki i swoje zwierzątko – liska. Sukienka jest nieco lepsza niż sukienka Lisi.

      Obydwie dziewuszki od razu zażądały rodzinnych fotografii. 

 
      A teraz przy latarni morskiej.


      Z liskami.



     I jeszcze przy tej ogromnej muszli.




     Może zamieńmy się czapeczkami.



     A może przymierzymy pióropusz wujka Seana?


     Teraz ja, fajnie wyglądam?


     No panienki pora spać, będziecie miały jutro cały dzień do zabawy i pogaduszek.
Judy ma niebieskie oczka i inną minkę niż Lisia. Jestem zauroczona tymi laleczkami. Nie zajmują dużo miejsca, mają „prawdziwe” oczka, i choć włoski są wmoldowane, to każda ma inne. A w dodatku cena porównywalna do Evi.


      Teraz chcę zapolować na sówkę mini ChouChou, z serii Birdies.


sobota, 18 lutego 2017

OBRONA TERYTORIALNA

Charles od pewnego czasu zamykał się w gabinecie i długo konferował przez telefon. Potem znikał na kilka godzin. W końcu w Baszcie zjawił się, długo niewidziany, McGregor. Po operacji wrócił do służby w NATO i nawet awansował na majora.


Maggie taktownie nie zadawała pytań. Rozumiała, że Charles wrócił do służby. Tylko co oni knują?
W poniedziałek oznajmili, że muszą wyjechać na kilka dni - „na polowanie”

W dniu X, w tajnym lokalu Y, stawili się : major Sean McGregor, Uchiha Sasuke i Kenyś.


            Chłopcy, zaczął McGregor, dostaliśmy polecenie stworzenia obrony terytorialnej. Terytorium, jak wiecie, jest zagrożone z wielu stron. Pan MINIster wyznaczył nas do sekcji werbunkowej.
Ty Kenyś zajmiesz się obroną cywilną. Drogi, mosty, logistyka i takie tam. A Ty Sasuke będziesz szkolił oddziały specjalne w sztukach walki. Podobno samego Gromka znasz. - Uhmm odparł Sasuke, a Ken naraz zapytał. 


- Szefie, a ten pióropusz, to co? W Indian się bawimy? - Pióropusz to dar od zaprzyjaźnionego wodza, dostałem jak byłem w San Tesco bar.
Pora zobaczyć, czy są jacyś ochotnicy, żeby wstąpić do tej obrony.
           A to co? My nie werbujemy krasnoludków!


Nie bądź taki do przodu McGregor, bo w porównaniu choćby z Kenysiem, wzrostem też nie grzeszysz. Zresztą my dwaj mamy takie doświadczenie obronne, że wzrost nie gra roli.
Jestem kapitan Zajcew, do usług, - spec od „zielonych ludzików”. Kiedyś w Armii Czerwonej, teraz na usługi każdego, kto potrzebuje.


     A to mój kumpel Obi – Wan Kenobi. Na wypadek, gdyby Terytorium zostało zaatakowane z kosmosu. Był doradcą prezydenta ds. „Gwiezdnych wojen”.
Słuchaj Sean, ci dwaj naprawdę mogą się przydać. Pan MINIster będzie zadowolony, nie dalej jak wczoraj rozważał zagrożenie z kosmosu.
O.K. Melduję szefowi, że znaleźliśmy pierwszych ochotników.

            Jak widzicie, grono moich mężczyzn nie powala liczebnością. Ale za to jakość! Wszyscy byli już przedstawieni na blogu, poza Obi Wanem. Podobnie jak Zajcew został wyprodukowany przez Hasbro w 2000 r. Pochodzi z I serii Gwiezdnych Wojen.


                Ruchomość stawów jest nieco problematyczna i trzeba się nakombinować, żeby stał samodzielnie choć przez chwilę. Wszyscy panowie wystąpili w swoich strojach, tylko Ken musiał pożyczyć mundur od Action Mena Metki, w różowych bermudach głupio było przybyć na takie spotkanie.

Miłego świętowania dnia lalkowego chłopa! 


poniedziałek, 13 lutego 2017

LUSTERECZKO POWIEDZ PRZECIE ...


        Jutro Walentynki. Każda dziewczyna chce pięknie wyglądać, nawet plastikowa. Przeto w ruch idą wszelkie środki upiększające. I choć na dworze ziąb, że psa żal wygonić, to one w letnich, co bardziej kwiecistych kieckach przebierają. Ach, w której, której najpowabniej wyglądam? Lustereczko, lustereczko...


       A kiedy sukienka już wybrana, dalejże nakładać na liczko kremy, róże, malowidła. Czy aby rzęsy nie wydają się zbyt krótkie? A może policzki za blade? Nie z pewnością za różowe ! Który cień będzie lepszy błękitny czy fiołkowy, a szminka? Lustereczko, lustereczko... Ach jeszcze perfumy jakie? Świeże , dziewczęce, czy może bardziej wieczorowe? 

 
        Siedzi ta moja Petra – Anjelica przed lustrem. Taca przed nią pełna wszelakich babskich pachnideł. 

 
       Siedzi Anjelica na białym foteliku i nie wiem czy jej wygodnie, bo poduszki jeszcze do niego nie zrobiłam. Dwa takie ceramiczne fotelo - świeczniki upolowałam w sklepiku z mydłem i powidłem po 2,99 sztuka. 

 
         Zaś taca z kosmetykami i rzeczone lustereczko to efekt moich dzisiejszych zajęć na kółku upcyklingowym.


            Moje młode adeptki bardzo lubią robić różne rzeczy dla Barbie, których w domu mają mnóstwo. Robiły już fotel tapicerowany, okrągły stolik z pudełka po serkach. Dziś jedna powąchała tackę i pyta. - Od czego te srebrne kartoniki?- A czemu pytasz? -Bo jakoś dziwnie pachną. - Bo są od wędzonego łososia. Tak, tak, wędzonemu łososiowi Anjelica zawdzięcza lusterko i tacę na kosmetyki. Ale jej zapach nie przeszkadzał.


                                                       


                                                            Wesołych Walentynek! 

 

niedziela, 5 lutego 2017

FISH & CHIPS





         Pogoda marna, szaro, buro i ponuro. Śnieg już dawno przestał być biały. A do tego całkowita lalkowa posucha. Od ponad miesiąca nie upolowałam nic lalkowego, nie licząc bezgłowego Kena.
         Nakręciłam się, gdy dziewczyny napisały, że u nich w Auchan była przecena na MTM, bardzo atrakcyjna przecena. Pojechałam do Gdańska ( u nas takowego przybytku nie ma) w nadziei, że kupię sobie wymarzoną Midzię, a może nawet jeszcze dwie inne na prezenty i co? W Gdańskim Oszołomie nikomu nic o przecenach nie było wiadomo. Starsze MTM w cenie 84.49, nowsze 91.49. Żadna z trzech starszych MTM nie była w idealnym stanie, tu plama na czole, tu zez, a tam krzywe ubranko. Poszłam jeszcze do ToysRas, a tam tylko starsze w cenie 89.99. Totalna porażka. 
         Luty na dobre się zadomowił, a ja żadnego posta nie napisałam. Nowych lalek brak. Zdjęcia trudno się robi przy takim marnym świetle.
Trzeba sobie poradzić sposobem. Ten sposób to tła. Od dawna w SH poluję na jakieś fajne materiały i czasem się trafiają ciekawe makatki. A to zimowy krajobraz, a to plaża,


 a ostatnio angielski sklep. 


         Sceneria w sam raz dla Maggie.
         Maggie  zatęskniła za atmosferą starej londyńskiej dzielnicy małych sklepików. 
Postanowiła namówić Charlesa na Fish & Chips. Nie jest to co prawda jedzenie dla arystokracji, ale każdy szanujący się Anglik jada rybę z frytkami od czasu do czasu.


Zabrała też ze sobą Mimi. Dziewczynka była przeszczęśliwa, bo choć jest rodowita paryżanką to uwielbia wycieczki do Anglii. I jak to młodsza  nastolatka frytkami nie pogardzi, bo odchudzać się nie potrzebuje. 


Przed sklepem jak i w środku tłok w pewnym momencie Charles i Mimi, gdzieś się zawieruszyli. Maggie z wdzięcznością spojrzała w stronę , jak zawsze pomocnego policjanta.


Ale Mimi już się odnalazła. 


Tylko gdzie ten Charles się podział? Czy po drugiej stronie ulicy czasem nie ma Pubu?
Tymczasem makatki z wnętrzem pubu jeszcze nie znalazłam, dlatego tę historię skończymy chyba innym razem. ;)