Obserwatorzy

sobota, 31 października 2020

HALLOWEEN PO POLSKU

 Było tak: Cukierki, psikusy, śmiech...

                                       2012
 
                                                 2013



                                                                      2014

                                                  2015


                                                    2016


                                                 2017


                                                  2018


                                                       2019

Jest tak: Przerażenie, rozgoryczenie, ból...

 

             2020, taki Halloween zafundował nam rząd PIS



wtorek, 20 października 2020

BRUNETKA CZY BLONDYNKA?

          Pierwsze prace przy renowacji Kwidzynianki zakończone. To znaczy lala umyta. Jest z masy papierowej więc użycie wody  odpadało.  Lalkę myłam - olejem! Nie było łatwo, ale jakoś z grubsza się udało. Różnica przed i po na przykładzie nóżek.


            Podczas rozmontowywania natrafiłam na super pomysł, jaki zastosowała Spółdzielnia Powiśle. Dotyczy on wymiany gumek. W tzw. łezkach zrobiono dodatkowa dziurkę i przywiązano do niej sznureczek, dzięki temu łatwo jest te łezki wyjąć z rączki czy nóżki. Przy następnej wymianie u innych lalek też takie zrobię.


             Oczy są dobrze zamocowane i nic nie potrzeba robić, natomiast peruka bardzo zniszczona. Próbowałam ją wyprać i rozczesać. Niestety pranie niewiele pomogło, a przy rozczesywaniu jeszcze wyszło sporo włosów. Teraz wygląda tak.


          Kupiłam też włosy na nową perukę, co prawda tymczasowe, ale chciałam warkocze. Włosy dorwałam w "Chińczyku", z daleka wygladaja całkiem przyzwoicie, ale są oczywiście sztuczne. No i dwubarwne. W tych włosach wyglądałaby tak:


Jak Wam się bardziej podoba? Jako blondynka czy brunetka?

piątek, 9 października 2020

MOJA PIERWSZA KWIDZYNIANKA

                             O lalkach z Kwidzyna pisałam już tutaj

  http://sowa58.blogspot.com/2019/06/meandry-identyfikacji.html

             A dziś chcę się Wam pochwalić moją pierwszą Kwidzynianką.  Zdobyłam ją dzięki pomocy Olgi Iwaniak, dobrego ducha z fejs-bukowej grupy -  Stare lalki i przyjaciele.

              Może na razie nie wygląda imponująco, ale ... 



          Co prawda głowa osobno i reszta osobno, ale ogólnie jest w dobrym stanie. Z wyjątkiem włosów. 



            Pani Natalia od której ją kupiłam bardzo starannie zapakowała lalkę i przybyła taka mumia ;)


                          Lalka jest starszego typy , jak te:


            Ma 55 cm, zrobiona jest z masy papierowej. Oczka niebieskie, zamykane z rzęsami w bardzo dobrym stanie. Lalka potrzebuje porządnego SPA, ale bez użycia wody, bo by się rozmoczyła. Włosów chyba nie da się uratować, dlatego potrzebna będzie nowa peruka. Marzy mi się brązowa z długimi warkoczami.

               Potrzebuje też ubranka.  Może ludowego? Nie będzie na pewno z Powiśla, bo już nie mogę haftować. Bardziej prawdopodobne, że będzie Krakowianką. 

            Sam proces renowacji będzie długi, bo nie chcę prze pospiech niczego sknocić. Ale w miarę postępów, będę Was informowała.

piątek, 2 października 2020

MINIATURKOWY CHWALIPOST

           Muszę się Wam pochwalić, że udało mi się wygrać nagrodę w 1 edycji konkursu sklepu z miniaturkami MasterBoo.


 Nagrodą był 5 częściowy zestaw miniaturowego jedzonka.


          Paczuszka wysłana kurierem bardzo szybko dotarła.


        I zaraz też została rozpakowana w kuchni Maggie. 


           Mieszkanki Baszty zaraz też skosztowały potraw.


 

                     A naleśników trzeba było dosmażyć ;)


 

           Maggie oczywiście z wyrzutem przypomniała mi, że dawniej to się nie leniłam i robiłam jedzonko. Może bardziej warzywa i owoce czy ciasta, ale zawsze. 

 



          Postanowiłam więc zrobić kilka miniaturek owocowo warzywnych, żeby przestała gderać.






         A Wy? Robicie jedzonko dla swoich pupilek? Czy może wolicie takie plastikowe, kupione?