Obserwatorzy

piątek, 31 stycznia 2020

OKNO NA ULICĘ

              Okno w mojej kuchni wychodzi na ulicę.  Widzę z niego część ogrodu, podjazd i bramę. No i tych którzy przejeżdżają, przechodzą. Dziś zatrzymał się czarny samochód naszej listonoszki. Przecieram oczy ze zdumienia.       
             Pani wyciąga dużą czarną paczkę! Dla mnie? Nic nie zamawiałam. Mąż mi o czymś nie powiedział? 
         Paczka jest dla mnie! Niespodzianka! Żartuję z panią listonoszką (po odczytaniu nadawcy), że chyba w paczce nie ma kota. 
             Paczka jest od Dorotki (Pies w swetrze) i kot oczywiście jest w środku!

Tu kot już na dachu



        Dostałam od Dorotki następną lalkę, DDR owska panna należała do jej siostry


                   Serwis do herbatki podobno też DDR


              I sporo materiałów do robienia miniaturowych mebli i nie tylko.
Oraz bardzo sympatyczny, długi list w tej pięknej karteczce.
Dorotko zrobiłaś mi ogromna niespodziankę, serdecznie dziękuję.
          Kot już się zadomowił i nawet Mruczek focha nie zrobił z powodu jego przybycia, chyba się zaprzyjaźnią.  Choć na razie zdają się nie zauważać.



             Kot dostał imię Dot. Chyba najlepiej się czuje w pokoju Dziadka, bo tam jest kominek.


 

wtorek, 28 stycznia 2020

RAMAKIEN

           Syczeń jak widzicie nie obfitował w posty. I jak się domyślacie, nie z powodu braku lalek. Ale dosyć o tym. Dziś kłania się Wam śliczna para lalek z Tajlandii.


                  Ramakien to tajska wersja hinduskiej Ramajany. A bohaterami są król Rama i jego małżonka Sita. 
                 Lalki mają 20 cm wysokości wraz z podstawką. Zrobione są ręcznie z tkanin, niestety ubrania są klejone. Natomiast figurki bardzo sztywne, a jedyna ruchomość to - palce, każdy na druciku daje się dowolnie wyginać. Jest to bardzo ważne, bo w tańcu tajskim ruchy dłonią zastępują recytację czy śpiew. Aktorzy gestami opowiadają historię.


           Moja para królewska ma piękne srebrne stroje z brokatu, z dodatkiem czerwieni i złota. Bardzo czyściutkie jak po wyjęciu z pudełka. To dziwne, bo wygrzebałam je z kartonu na giełdzie. Sprzedający miał ze 30 kartonów i robił wyprzedaż - wszystko za złotówkę. Serio. Kupiłam jeszcze jedna Hiszpankę, Marin Chicklana,  siedzącą na taborecie i trzymająca gitarę, też za złotówkę oraz kilka drobiazgów nielalkowych. Na moim drugim blogu możecie zobaczyc inny mójk łup z tej giełdy, ale od innego sprzedawcy. 
           Ściskam serdecznie i obiecuję więcej postów w lutym.

 

środa, 15 stycznia 2020

CZEKAM, A CZEKANIE MOJE ...

           Właśnie się skończyło i było bardzo krótkie. Bo dziś pani listonoszka, zamiast kuriera ku mojemu zdziwieniu, przyniosła paczkę. 
            Paczka była zapakowana pancernie, choć z powodu zawartości raczej się tego nie spodziewałam. Dziękuję sprzedającemu za taką troskliwość i szybka wysyłkę.
         W paczce ona. No może jednak on? Murzynek ze SP. Miś Siedlce.



             Czy sukienka oryginalna? Nie mam pojęcia. Żadnych sygnatur tez nie ma. Jednak lalka ewidentnie wymagała SPA. najpierw zdjęłam sukienkę i wtedy okazało się, że  będzie chłopcem - Makumbą.


           Troszkę retuszu, nowe ubranko z lamparciej "skóry" i Makumba jak się patrzy.

    
               Do oryginalnych dwu obręczy na szyję z "kości słoniowej", dodałam bransoletkę na rękę i nogę. 

            Cieszę się z Makumby, bo to następna polska lalka w zbiorach. Zwłaszcza, że jeszcze takiej nie miałam. Ma 24 cm i oczka tzw. pinezki, na białych podkładkach. Włoski są wmoldowane. Powiększa mi się afrykańskie plemię made in Poland. Oczywiście, chętnie przygarnę następne.
 

piątek, 10 stycznia 2020

NIECH ŻYJE BAL

             W karnawałowych rytmach przyszła na kolej przedstawienia Wam mojego gwiazdkowego prezentu.
Poznajcie Maijani - śliczną, czekoladową mtm.


 
           Panna przybyła do mnie oczywiście w pudle i swoich kwiecistych portkach.


            Strój nie podbił mojego serca, zwłaszcza kwieciste spodenki. Niestety nie mogłam znaleźć niczego w swoich zasobach, co by do niej pasowało. Brak czasu sprawił, że musiała dosyć długo czekać na coś do ubrania. To w którym spędziła Sylwestra uznałam za zbyt ciemne.

 

               W końcu, dziś naprędce zmajstrowałam taki strój karnawałowy.





                             Można go nosić także z szalem. 




      Ken jak zwykle asystuje wszystkim nowym dziewczynom. 




                          Zapowiada się szalony wieczór 

 

środa, 1 stycznia 2020

NOWY ROK BIEŻY

            Nadszedł Nowy Rok 2020. Przez jednych bardzo oczekiwany, dla innych zwyczajnie kolejny.
Co nam przyniesie? Oby same pozytywne rzeczy, same dobre chwile, radosne dni, pogodne miesiące. 

            Życzę Wam przede wszystkim dużo zdrowia, spokoju, radości, miłości i spełnienia marzeń. Nie tylko lalkowych, choć tych oczywiście jak najbardziej. 

      Końcówka roku z problemami z komputerem, bo system już przestarzały i sam komputer też swoje latka ma. Czasu też niewiele było na lalkowanie, więc ze zdjęciami skromnie.






Obiecuję nadrobić wizyty na Waszych blogach tak szybko jak się da.
 
            SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
*** 2020 ***