Obserwatorzy

czwartek, 28 marca 2013

KIEDY WIELKANOC NASTANIE






Z Baszty Szarej Sowy, na Wichrowym Wzgórzu, życzenia te piszę ręką, jeszcze ubieloną mąką. Między babą a mazurkiem. Moja pani też mocno zajęta, bo dom będzie pełen gości, rozumiecie, jak to na święta. Smakołyków nie może zabraknąć, więc uwijamy się przy garnkach. Nina właśnie przygotowała koszyk z pięknymi pisankami z Zalipia od kochanej Gosi. Popatrzcie jakie cudności.


 A tu baranek hyc i wskoczył do koszyka, be, be, ja też ze święconką chcę. 



Dlatego wybaczcie, że post taki krótki.


Kiedy Wielkanoc nastanie
życzę Wam na Zmartwychwstanie
dużo szczęścia i radości,
która niechaj zawsze gości.
Te życzenia  jak tchnienie wiosny,
składam wszystkim w ten czas radosny.
Niech wszystkie troski będą daleko,
a dobro płynie szeroką rzeką.
Niech Wam jajeczko dobrze smakuje,
 zajączek słodkim uśmiechem czaruje.
Mały kurczaczek spełni marzenia
- wiary, radości, miłości, spełnienia!

         Wasza Maggie

                             Szara Sowa z rodziną dołącza się oczywiście do tych życzeń.


sobota, 23 marca 2013

PUSSY CAT




         Po długim okresie posuchy uśmiechnęło się do mnie szczęście. W nowootwartym SH znalazłam lalkę Madame Alexander. Niestety lalka przekraczała mój budżet, pani skłonna była nieco opuścić cenę, ale i tak była zbyt wysoka. Postanowiłam poczekać. Rzeczy w SH są na wagę i każdego dnia cena jest mniejsza. W piątek poprosiłam koleżankę, aby pojechała rano do sklepu i jeśli lalki nie sprzedano utargowała coś jeszcze z ceny, bo lalka była bardzo ciężka. Udało się i jestem szczęśliwą posiadaczką Pussy Cat rocznik 1965. Model 22" crying.


         Lalka wykonana w Nowym Yorku, o czym zapewnia, bardzo sprana i ledwie widoczna metka na sukience. „Pussy Cat – Made in Alexander - New York USA” Bo sukienka jest oryginalna. Lalce brakuje majtasków, wstążki i bucików.  


         Pussy Cat została nazwana MaryLu . Wykonana jest z twardego tworzywa. Głowa z zamykanymi, ciemnoniebieskimi oczkami i blond rootowanymi, krótkimi włosami. Na głowie sygnatura ALEXANDER 19 (C) 65.


         Bardzo ciekawie zrobione dłonie i stopy, każda jest inna i ładnie wymodelowana. Rączki do powyżej łokcia i nóżki do powyżej kolana są z tego samego tworzywa co głowa. 

Korpus jest z materiału. I tu jest problem. Lalka swoje lata ma i ostatnie chyba spędziła w piwnicy sądząc po zapachu. Nie jest zbyt zniszczona ,ale dosyć brudna no i ten zapach. Korpusu nie da się zdjąć, ręce i nogi są przyszyte maszynowo, tylko głowa mocowana podobnie jak w porcelankach. Wypełnienie też się przemieściło i w pewnych miejscach jest go zbyt mało, a w innych zbyt dużo. Korpus jest także trochę popruty w dwóch miejscach.


         MaryLu ma sprawny mechanizm płaczący, usytuowany w dole korpusu.
         Na razie umyłam ją nie ruszając korpusu. Włosy ładnie się umyły i rozczesały bez trudu. 


Sukienka także ładnie się doprała, nie licząc niedużego zażółcenia z tyłu. Po zabiegach prezentuje się całkiem nieźle. 


         Może ktoś doradzi mi jak odświeżyć korpus i uzupełnić lub wymienić wypełnienie.

czwartek, 21 marca 2013

A IRLANDIA PODOBNO JEST TAKA ZIELONA



                                                  zdjęcie z netu

         Jak suknia Maeve (czyt Mejw). Zielony to ukochany kolor Irlandczyków. Bo  Maeve to Irish dancing girl, czyli tańcząca irlandzka dziewczynka.
Maeve pochodzi  od Fine Porcelain Collection Irish Heritage Doll. Dane o lalce znalazłam w necie, bo kolega, do którego lalka należy zgubił gdzieś certyfikat, a pudełko wyrzucił. Przywiózł ja z Irlandii w latach dziewięćdziesiątych na pamiątkę. 
                                         zdjęcie z netu

         Jest ona gościem  świata Maggie w ramach operacji „Wystawa”. Bo na wystawie wystąpią gościnnie także ciekawe lalki należące do moich znajomych. 

        
Maeve ma 30 cm wzrostu, rude włosy, bardzo starannie uczesane i zabezpieczone siatką. 



Na główce sygnatura – litery SFC w rombie. Ubrana w haftowaną sukienkę bez rękawów i zieloną kurteczkę, ma czarne pończochy i czarne lakierki. 


Będzie zasiadać w loży lalek etnicznych.


Dziękuję za odwiedziny i komentarze wszystkim stałym i nowym czytelniczkom. Ukłony z Wichrowego Wzgórza zasypanego śniegiem, ode mnie i od Maggie oczywiście.

sobota, 16 marca 2013

W GOŚCINIE


          Jesteśmy gośćmi na blogu Galeria Starych Zabawek, a dokładnie nasze stare pluszaki w tym Puszek, którego mieliście okazje poznać z postu "Dawnych wspomnień czar". 
            Pikinini, dziękujemy za gościnę. 
Zapraszam na bloga http://starezabawki.blogspot.com/
Klik na zakładkę .

wtorek, 12 marca 2013

GOŚCIE, GOŚCIE




         W ramach przygotowań do wystawy lalek, przybyła do mnie w gościnę nadzwyczajna panna. Niestety tylko w gościnę. Jest ona własnością babci mojej uczennicy i jednocześnie sąsiadki. Będzie eksponowana w grupie „Lalki naszych mam i babć”.


         Lalka ma ciekawą historię. Pani Bożena dostała ją od mamy, gdy miała 13 lat. Nie była to lalka do zabawy. Zakupiono ją jako modelkę, dla panny uczącej się krawiectwa. To tłumaczy bardzo dobry stan, w jakim znajduje się 41 letnia lala. Lalka została kupiona w sklepie w roku 1972. Pani Bożena bardzo o lalkę dbała i nigdy nie bawiły się nią dzieci. 




         Teraz słów kilka o lalce. Zrobiona jest z prasowanej tektury, trwalszej niż papier mache. Pomalowana na cielisty kolor farbą. Główka ma szklane, brązowe oczy z rzęsami, brązową perukę uczesaną w dwa warkocze, dosyć krótkie. 

Kąciki oczu , brwi, usta oraz rumieńce namalowane farbą. Na czubku noska odprysk farby.

         Rączki ładnie wymodelowane, paznokcie pomalowane na różowo.

         Nóżki kształtne, ale stopy potraktowano dosyć schematycznie – lalka kiedyś miała buciki. Na stópkach przetarcia odsłaniają karton. Farba na nogach odbarwiona w kilku miejscach.

         Głowa, ręce, nogi i tułów połączone gumkami, które są już bardzo sfatygowane i lalka już sama nie może stać. Jednocześnie dosyć trudno jest w niej wymieniać gumki.
         Lalka pierwotnie ubrana była w zieloną bluzkę z czerwonymi lamówkami i spódniczkę, krótką, z czterech klinów, zapinaną z tylu. Miała kokardy, skarpetki oraz ceratowe buciki. Niestety strój się nie zachował i dziś ma różową sukienkę z podobnego okresu, chyba po jakiejś porcelanowej lalce.
         Pani Bożena jest bardzo do niej przywiązana i raczej nie ma szans, żeby lalka zmieniła właścicielkę.

PS. Lalka kupiona w 1972 r., a mnie jednak wygląda na dużo starszą. Czy to możliwe, aby w prowincjonalnym miasteczku przeleżała na sklepowej półce kilka lat?

poniedziałek, 11 marca 2013

PIĘKANA NIEZNAJOMA DALSZE LOSY



Pamiętacie piękną nieznajomą? Przetrząsnęłam cały Internet.  Niestety nikt, nic o niej nie wie. Nie mogłam jednak pozostawić jej bezimienną i oto przedstawiam Wam Florkę.


Tutaj po myciu i z jeszcze trochę mokrymi włosami.


 A, że ciuchy też trzeba było wyprać, założyła tymczasową zieloną sukieneczkę z dzianiny. 


 Włosy rozczesywały się bardzo opornie i teraz wyglądają prawie jak naturalne – to znaczy jakby miały rozdwojone końcówki i trochę się puszą. Okazało się, że ma grzywkę.
Florka z grzywką wygląda o wiele ładniej.


         A oto ostateczny wygląd Florki. Dostała różową bluzeczkę z napisem Litle Princess oraz tenisówki od Baby Born. 


Dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego bloga i miłe komentarze



piątek, 8 marca 2013

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO

             "Wszystkiego najlepszego, radości, szczęścia moc,
               słoneczka wesołego, snów pięknych co noc!
               Wakacji w Złoty Brzegu,
               podróży morskiej też.
               Wszystkiego najlepszego!
               Wszystkiego czego chcesz!"

                Z okazji Dnia Kobiet wszystkim małym i dużym kobietkom.


czwartek, 7 marca 2013

KARTKA Z KALENDARZA MARZEC



          Już za dwa tygodnie wiosna. Dziś  pięknie świeci słońce, choć zimny wiatr bardzo dokucza. Na wierzbach bazie, kotki na leszczynach i  przebiśniegi w moim ogrodzie  kwitną. W lesie pojawił się podbiał. Czas więc na wiosenna dziewczynę.   Dziś następna kartka z mojego kalendarza i Miss Marca.



         Urocza Bebe Jumeau 1885. Lalka ma 11 cali, czyli około 28 cm wzrostu. Suknia  niebieska w  białe paseczki. Przód obszyty koronką i niebieskie korale. Czepek biały przybrany koronkami.
         Przepiękny malunek buzi. Szaroniebieskie oczy otoczone gęstymi cieniutkimi kreskami rzęs, brązowe brwi. Pięknie namalowane usteczka. Piękne brązowe włosy  z rudawym odcieniem, zapewne z moheru.
         Niestety twórcy kalendarza poskąpili nam zdjęcia całej postaci.

środa, 6 marca 2013

MIŚ USZATEK




         W poniedziałek  upolowałam niedźwiedzia. No dobra, misia i w SH, ale co to za miś!


         Sam Miś Uszatek! Z wyglądu stary, ale jak się okazało, może mieć zaledwie 8 lat.
Jest z firmy Kolor Plusz, a oni robią Uszatka dopiero od 2005 r. Miś ma metkę z napisem:


„MIŚUSZATEK.PL Produkt licencjonowany Czesław Janczarski , Zbigniew Rychlicki. www.kolor-plusz.pl Made in Poland + logo firmy.
         Mój miś jest goły, muszę mu sprawić jakieś ubranko. Ma 30 cm.


         Uszatek ma bardzo fajna mordkę. Będzie prezentem dla mojej córki, która ma już sporą kolekcję misiów.

niedziela, 3 marca 2013

PIĘKNA NIEZNAJOMA




         Dziś tylko kilka słów. Nie wiem co mnie podkusiło. Może ta niewinna minka? Może znowu to 2 złote? No i mam. Tylko co?


         Łepek, rączki, nóżki winyl albo twarda guma. Korpus tkanina. Brązowe rootowane włosy, zamykane oczka z dziwnymi prawie białymi rzęsami. 


         Z tyłu główki  napis „by Flerens” i w kółeczku jakiś znaczek (literka? ale nie jest to zwyczajowe R).
Obszukałam w Internecie i nic. Może ktoś coś wie o mojej, na razie bezimiennej pannie?
         Ubrana w komplecik jeansowy, raczej oryginalny, choć bez metki.

P.S. Okazuje się, ze źle odczytałam sygnaturę napis brzmi "by Llorens" - hiszpańska firma  z Onil, działa od 1995 r.