Obserwatorzy

poniedziałek, 29 marca 2021

I JAK TU NIE LUBIĆ PONIEDZIAŁKU

               Poniedziałkowy fart. Zdarzyło się Wam kiedyś kupić coś w zamkniętym lumpeksie? Wchodzę dziś do mojej ulubionej graciarni, a tam na części z ciuchami: "Dziś lumpeks nieczynny!" Trudno, to weszłam do części z gospodarstwem domowym (od szklanek, talerzy do żelazka i sokowirówki, przez ozdoby różnej maści). Nic ciekawego nie było. Już wychodzę, a sprzedawczyni woła. "Ale dziś dostałam lalkę!" Idziemy na ciuchy, bo byłam jedyną kupującą. A pani prezentuje mi taka sztukę.


               Wypisz, wymaluj moja Paolka, tylko ciemniejszej karnacji i piegowata, a za cały strój ma gatki.

Patrze na główkę, a tam zamiast Paola Reina- Itsimagical.

Pytam o cenę - całe 7 złotych! Żadnych zniszczeń, plam, rzęsy na miejscu. Tyle co włosy potargane i brak ciuszków i butów. 

Jak tu nie brać?


 Dopiero w domu odkryłam napis Paola Reina na plecach i jeszcze coś. Panienka ma zamykane oczka!

 
 
Paolka ma na stałe otwarte.



            Włosy i oczy mają tego samego koloru, Paolka ma jaśniejszą cerę, a Nicoleta (tak nazwał producent) ciemniejszą i piegi.

    Jak tylko ogarnę Nicoletę, to pokażę obie.  I jak tu nie lubić poniedziałku?

piątek, 19 marca 2021

WIELKANOCNE JAJO

             Maggie i jej rodzinka zajęta bardzo przygotowaniami do świąt. Wielkanoc tuż tuż!  A tu huk roboty. Szczęściem przyjechała Małgorzatka - ekspert od tradycji i jest Miss Gemma zawsze chętna do pomocy.

             W tym roku obok potraw, które znajdą się na stole, Maggie zapragnęła prawdziwych kolorowych pisanek.

   Oto rezultaty działań Maggie, Małgorzatki i Miss Gemmy.


          Na stole prezentują się ślicznie w towarzystwie żonkili i drewnianego zajączka.


         Żonkile, oczywiście z własnego ogrodu ;) Trochę mnie ta "uprawa" kosztowała bólu palców.


                                 Jeszcze powstały tulipany

                                          

                                                i hiacynty.


          Sporo także się piekło, ale jeszcze nie ma mazurków.







      A jak tam u Was z przygotowaniami do Wielkanocy?
 

czwartek, 11 marca 2021

JUBILAT

                    Kenowi dziś stuknęła sześćdziesiątka! 


 

            Mój Ken co prawda jest sporo młodszy ( Hawaiian Fun 1990), ale też świętuje.




wtorek, 9 marca 2021

100 LAT BARBIE

                         Dziś Barbie obchodzi swoje święto.


 
 Sto lat Barbie!

                      I kwiatki od wszystkich Kenów!                      
  Dużo kwiatków!


 



sobota, 6 marca 2021

A TY ŚPIJ

       Od dawna chodziło za mną takie peerelowskie  łóżeczko dla lalek. Łóżeczka robiła Spółdzielnia Pracy "Radomianka" w Radomiu, w latach 70dziesiatych. Rama z drutu, wyplatana igielitem. ( zdj. z katalogu)


          I wreszcie mi się trafiło, aż w Sanoku. Łóżeczko w dobrym stanie, rama w bdb,, zaś oplot naprawiany. Trochę zabrakło igielitu.


          Postanowiłam zachować tyle igielitu ile się da , a resztę uzupełnić nową żyłką. Zrobiłam też nowy materacyk i pościel.


          Kto będzie spał w łóżeczku? Najpierw spróbowała mała Schildkrotka.


             Jednak skoro to polskie łóżeczko, może powinna być w nim polska lala? I miejsce w łóżeczku zajęło dzieciątko ze SP MIŚ w Siedlcach.


          Przydałaby się teraz piżamka albo nocna koszulka, ale na razie jest tak.


               Poduszeczkę i kołderkę zrobiłam z chusteczek do nosa,  z ładną szydełkową koronką. Dobranoc. :)

poniedziałek, 1 marca 2021

PANNA LELOO GRA NA PATEFONIE

 

                                      A gdzie? W Stegnie!


           Zaczęło się chyba od ławeczki lata z radiem na niewielkiej promenadzie nad morzem. Lato z radiem zagościło w Stegnie i ławeczka upamiętniła to wydarzenie. Potem już chyba wszystkie programy Jedynki.

                                            Sygnały Dnia
 

                                          Radio dzieciom


                                     Czy Express Jedynki.

               Leloo nie chciała odpuścić żadnej atrakcji, stąd troszkę spamu. Wybaczcie.





                        Ławeczki interesowały ją chyba bardziej niż samo morze. Choć i tam było ciekawie.


           Zaprzyjaźniła się też z morskim kotem. Leloo na górze a kot na dole.



               Niestety silny wiatr od morza sprawiał, że było bardzo zimno i po pół godzince wdychania świeżego morskiego powietrza zegar pokazał -  czas do domu.