Obserwatorzy

wtorek, 26 maja 2020

DWIE DZIURKI W NOSIE

                  Nadrabiam stracone okazje. Wczoraj w Graciarni kupiłam taka laluszkę. Ma rozczulające kropeczki w nosku imitujące dziurki.


              Jest to jedna z dziwniejszych moich lalek. Ale po kolei: Sygnowana jest Lissi Batz. (to nie jej zdjęcie, ale mi się nowego robić nie chciało.) Natomiast numerowana jest 14/40B


         Główka gumowa, trochę chyba wyblakła. Ma taki dziwny kołnierz do mocowania. Włoski rootowane, ma jeszcze siateczkę na włosach. Oczy zamykane są naprawdę czarne, tzn. tęczówki.  Rzęsy podwójne prawdziwe i malowane. Różowane policzki i czerwone usteczka .


             Ręce gumowe, prawie białe. Korpus materiałowy. Nóżki poniżej kolanka plastik wydmuszka.
Ubranko oryginalne składa się z kapelusza, sukienki, pantalonów, skarpetek i czarnych bucików.


            Wszystko wymaga wyprania i chyba wybielenia. Na sukience jeszcze przyklejona złota naklejka.


         Sukienka zapinana na zatrzaski. Z tego wnioskuje, że wykonano ja przed latami 70tymi.
    Miałam już jedną z tej firmy, ale tak mnie ujęła jej lalkowa uroda, że nie mogłam zostawić. 
      Szukałam czegoś o niej, ale jak dotąd nie znalazłam. 

 
           Na cześć Małej Księżniczki nazwałam ja Sara. ♥

 

niedziela, 24 maja 2020

OD APENINÓW DO ...

                Po wielu miesiącach odwiedziłam otwartą niedawno giełdę w Pruszczu.  Rewelacji nie było. Zaledwie trzy malutkie laleczki i jeden słoń.
            Najpierw zaczniemy od Apeninów czyli włoskiej laleczki  Cavicchi sygnowanej CS. W etnicznym stroju, bardzo zniszczonym. Zastanawiam się nad odtworzeniem.


 
          Następnie Szkot w przepisowym uniformie, jeszcze w tubie.





             I panienka z Hong Kongu (napis na plecach), bardzo malutka. Przed i po SPA.


               Nabyłam też kurteczkę do jazdy konnej, nie wiem tylko od jakiej lalki. 




                      I miniaturkę żaglowca Zawisza Czarny. 




          No i na koniec rzeczonego słonia, z palankinem. Słoń bardzo sfatygowany, ale niestety też po dokładnych oględzinach,  z napisem China. 




             O mały włos, a wróciłabym tez ze starym manekinem małego chłopczyka, ale przeraziły mnie uszkodzenia rączki i główki.

niedziela, 10 maja 2020

CZCIGODNA NIEBOSZCZKA CZYLI POST DLA MANGUSTY

               Nie ukrywam, że od lat podziwiam niesamowite lalki Mangusty. Jako miłośniczka dobrych horrorów , nie tylko filmowych, lubię też takie lalki, choć nie bardzo bym chciała mieć je w swojej kolekcji. I nagle odkrycie. Mam w swoich zbiorach czcigodna nieboszczkę i to naszej rodzimej produkcji. Ta dam!


                        Otóż uświadomiono mi, że moja Akiko, Krawalka Japonka, nie żyje!  A oświeciła mnie Magdalena Mroczek-Stachowiak na fb grupie. Zwróciła uwagę na sposób założenia kimona. (zdj. zamieszczone przez Magdę)


  "Kobieta jest ubierana do trumny w białe kimono, a mężczyzna w garnitur lub też w kimono. Tradycyjny strój jest założony w inny sposób niż za życia, czyli: prawa strona kimona założona jest na lewą. Na co dzień kimono nosi się dokładnie odwrotnie, dlatego zawsze, jak się pomylisz w zakładaniu yukaty, wszyscy będą patrzeć na ciebie jak na nieboszczyka!" Zwyczaje pogrzebowe w Japonii.


              Moja Akiko właśnie tak ma założone kimono, choć nie białe, ale tak uszyte, że inaczej się założyć nie da. Pewnie w Krawalu nic o tych zwyczajach nie wiedziano, kiedy wypuszczano tę lalkę. Cóż kimono to kimono, a jak kimono to Japonka.  Sprawdziłam inne nasze Japonki też tak mają.


                 To przyznam się jeszcze, że oprócz mojej Akiko, mam dwie creepy laleczki. 

                       Little Appel (bez jabłuszka niestety)





                                       Glen syn Chucky 


 
                    I pewnie parę by się jeszcze znalazło "strasznych" , ale to już z powodu urody  ;)

środa, 6 maja 2020

STASZEK

           W ramach renowacji tzw. lalek oczekujących (także na cud ), dziś chce przedstawić Wam chłopaka z Kieleckiego. Staszek przybył do mnie wraz w kilkunastoma innymi regionałkami. 

                  
                           Był w bardzo opłakanym stanie.


         Niezła musiała być młócka, skoro skórę z połowy twarzy stracił. Ech te kieleckie zabawy w remizie.  A, że kieleckie to musiałam się długo naszukać, bo jak pasowała kapota, to czapka nie. Aż znalazłam takie zdjęcie.


          Staszek chcąc, nie chcąc musiał się poddać operacji plastycznej.


                    Teraz nie straszy swoją fizjonomią.


Pozdrawiam wszystkich serdecznie, trzymajcie się zdrowo!


 

poniedziałek, 4 maja 2020

GWIEZDNE WOJNY - POWRÓT POSTA

             Komputer mój wariuje od dwóch dni. Post który chciałam umieścić tutaj, zawędrował do Graciarni. A podobno dziś jest obchodzony Dzień Gwiezdnych Wojen. Szczególna fanką nie jestem i większość moich gwiezdnowojennych zdobyczy przekazywałam synowi, to zostali u mnie tacy dwaj chłopcy.

Anakin
Obi – Wan Kenobi
Pozdrawiamy fanów Gwiezdnych Wojen -
 Niech moc będzie z Wami.