- Te lubię najbardziej. -A dlaczego? - Bo są malutkie jak ja!
Obrastają sobie donice z begonią, na której brzegu można sobie przysiąść.
- Te goździki też lubię, są większe, ale mają niższe łodyżki.
Leloo lubi też różne zakamarki.
A z "ruin zamku" można sobie obserwować okolicę. Owe ruiny to wędzarnia.
Leloo wlezie wszędzie, jak to małe licho. Z daszku lampy ogrodowej, też jest niezły widok, a w dodatku róże pachną.
Leloo lubi też stokrotki. O i ślimak załapał się na zdjęcie. Oj nie lubimy ślimaków. Są w ogrodzie prawdziwa plagą i zjadły nam mnóstwo roślinek.
Na koniec przysiadłyśmy z Leloo na nowej ławeczce, aby powygrzewać się na słonku. Życzymy wszystkim ładnej pogody i ogrodowych przyjemności.