Na łowach jak to na łowach, raz soból i panna, raz zając nawet bez sarny.
I jak to mawiała Dominikowa - "Dobra i psu mucha, jak głodny". Od czasu Nicolety, Paola Reina, nic. Więc choć skromny łup też cieszy. Zwłaszcza że za paskudę dałam 3 zł., a za Leę piątaka.
Po prawdzie Lea (2000/2015 Malezja) zrobiła sobie niezmywalny makijaż czerwonym pisakiem. Chyba zamierzała wstąpić na wojenna ścieżkę w wojnie o miłość, bo na czole serce, a na policzkach po dwie kreski. Najgorzej z nosem bo wygląda jak u starego pijaka , cały czerwony. Miejmy nadzieje, że Benzacne pomoże.
Buty niestety, po za jedną parą, jedynki i w zasobach niestety par nie było. Były jeszcze dwa ciuszki + inne drobiazgi.
Za to Inka (ciemna blondynka) zyskała koleżankę Milkę. Milka ma ciemne włoski i zielone oczka. Przyjechała w butkach, sweterku i z torebką. Sukienkę dostała od Moni. Monia w zamian dostała słuchawki - serduszka.
Milka przywiozła ze sobą maleńkiego kotka o imieniu Van Gogh, ale dziewczynki wołają na niego Gwiaździsty.