Pożegnania, powitania. Kończy się
wrzesień, żegnamy lato, witamy jesień, październik u drzwi. Wszyscy narzekają
na pogodę, jesienna depresję, a przecież jesień rozpieszcza nasze poczucie
estetyki paletą barw, eksplozją kolorów. Tajemniczo snujące się poranne mgły,
szalony balet wirujących liści, werbel deszczowych kropel na parapecie.
Jesień
potrafi być taka romantyczna. Albo zupełnie praktyczna. Pełna koszy
wypełnionych owocami, półek uginających się pod słojami przetworów. Półek
zapełnionych dyskami słoneczników, globusami dyń.
Maggie korzysta z jesiennej szczodrości.
Właśnie wybrała się z koszykiem do ogrodu.
A tu
króluje czerwień w dojrzałych odcieniach: malinowy, purpurowy, szkarłatny.
Koszyk pełen malin kusi słodyczą.
Krzak derenia rywalizuje o lepsze z
kolorem sukni Maggie.
Delikatne liście japońskiego klonu przybrały
szkarłatna barwę.
Jesień w naszym ogrodzie, zaprasza na
spacer z Maggie.
Maggie ma nadzieję, że podoba się Wam nasz nowy jesienny baner.
Wczoraj, już bardzo późno wrzucałam ten post i zapomniałam o bardzo istotnej rzeczy, a mianowicie; Baner i zdjęcia Maggie w szkarłacie zawdzięczam pomysłowi Matki i nieocenionemu nadwornemu fotografowi J.D. Moi stali "ogladacze" na pewno wychwycili różnice w jakości zdjęć.
John Doe to niezwykle utalentowana fotografka, robi przepiękne zdjęcia nie tylko lalkom.
Wczoraj, już bardzo późno wrzucałam ten post i zapomniałam o bardzo istotnej rzeczy, a mianowicie; Baner i zdjęcia Maggie w szkarłacie zawdzięczam pomysłowi Matki i nieocenionemu nadwornemu fotografowi J.D. Moi stali "ogladacze" na pewno wychwycili różnice w jakości zdjęć.
John Doe to niezwykle utalentowana fotografka, robi przepiękne zdjęcia nie tylko lalkom.