Obserwatorzy

piątek, 5 października 2018

POST MINIMALISTYCZNY

           Ostatni tydzień nie był zbyt obfity w lalki. Choć gdyby liczyć na sztuki to siedem lalek i dwa misie to nie jest źle.  Gdyby jednak liczyć na kilogramy, ba chociaż na dekagramy...
Ale zobaczcie sami. 
         Niedźwiedzie dwa. Prawda, że wielkie?



      
         Jaś i Małgosia z towarzyszeniem czarnego kota. (plastik? celuloid?)Stoją na tle chatki namalowanej przez Basię z Pięciu Pór Roku i przysłanej mi w formie fotografii. 1/4 kartki ksero.



        Na tym samym tle. Baba Jaga w towarzystwie kruka, czarny kot  oraz Jaś i Małgosia obżerający się lodami na patyku. Czy w bajce coś było o lodach? Mnie się wydaje, że chodziło o pierniki. Figurki z drewna.




          A dziś trafiły do mnie włoskie bliźniaczki z zamykanymi oczkami. Obie panny miały nogi luzem i dwa buty na obydwie. 



         Cóż, pomyślałam, jedna będzie bez butów. Co to to nie, okazało się, że to dwa buty z prawej nogi. Co ciekawe, obie mają butki wmoldowane, tylko nie pomalowane. :) Teraz się zastanawiam, czy pomalować, czy szukać butów. 



          A teraz zagadka. Kto pierwszy zgadnie, co to jest? Nagrodą będzie jedna z bliźniaczek.


 P.S. Kurczę nawet nie wiedziałam, że Babę Jagę od tej pierwszej pary mam w domu.
zdj. z ebaya
           One miały różne chusty. Pochodzą z Dekoartikl, projektantka Sybille Zonoll

50 komentarzy:

  1. Sporo śliczności.:) Czyżbyś szykowała jakąś dekorację w kształcie dyni? Pozdrawiam cieplutko!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty Lenko z pewnością nie możesz pamiętać tych piłeczek :)

      Usuń
  2. Ha ha piłeczka na gumce :) z każdego odpustu z taką wracałam :) aż łza się w oku kręci :) zapachniało dzieciństwem :) pańską skórką, watą cukrową ...... Bardzo zacne znaleziska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuri, oczywiście laleczka jest Twoja. Wyślę w przyszłym tygodniu :)

      Usuń
    2. Ojej super !!!!!!!!!!! Bardzo się cieszę :) dziękuje jeszcze raz :)

      Usuń
  3. Oj chyba się pospieszyłam i Zurineczka ma rację.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze taką miałam jak u nas był odpust:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ mieszkałam w mieście, to piłeczka bardziej kojarzy mi się z 1 Maja.Ale jak byłam u babci, to na wiejskich odpustach też byłam i dostawałam. :)Pozdrowionka :)

      Usuń
  5. Gratulacje dla Zuri- też pamiętam takie piłeczki na gumce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam prawdziwie zaskoczona widząc je znowu. Kupiłam na festynie w Kwidzynie. :)

      Usuń
    2. U nas się mówiło na nie : balonik odpustowy i były wypełnione trocinami.

      Usuń
  6. A pamiętacie dziewczyny takie piszczące baloniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo żabkę skaczącą, diabełka z wysuwanym jęzorem, blaszane zegarki pokazujące dobrą godzinę dwa razy na dobę ;)celuloidowe wiatraczki, blaszane pierścionki ze szklanym oczkiem. Wspomnienia dzieciństwa ...

      Usuń
    2. ... no najlepsze jak dla mnie to były pierścionki i to koniecznie z niebieskim oczkiem :))))))))

      Usuń
    3. Wiatraczki i pierścionki nadal są.

      Usuń
  7. Teraz jest większy wybór zabawek na festynach, ale są tak samo tandetne jak wtedy. Mam jednak swoje ulubiony typ, skaczący pająk wygrywa wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też go pamiętam, chłopcy znienacka nam je podsuwali i był wrzask :)

      Usuń
  8. bardzo ciekawe zdobycze- a przynajmniej dom sie jak guma rozciagać nie musi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorzej, bo muszę znaleźć jakąś szufladę na te drobiazgi. :)Pozdrowionka i buziaki dla J. :)

      Usuń
  9. I ja pamiętam te piłeczki...
    Świetne zdobycze, takie kieszonkowe.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało miejsca zajmą, ale też trudno eksponować takie maleństwa. :)

      Usuń
  10. siedem lal na tydzień?
    to codziennie jedna,
    no, no, no... :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow superowe zdobycze <3 Pileczke tez pamietam...czar tamtych lat <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Odpustowa piłeczka przywraca wspomnienia a maleńkie laleczki uważam za śliczne!
    Miśki, laleczki, figurki - szczęści Ci się :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja miałam chęć na coś dużego, a sam drobiazg mi sie trafia ;)

      Usuń
  13. Wzruszyłaś mnie Tereniu, dla takich pięknych aranżacji muszę Ci namalować chatkę na płótnie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu wystarczy na tekturce, tak, żeby się do albumu zmieściła :)

      Usuń
  14. Gdzieś mam takie PRL-owskie jojo, w złotym papierku, ale całkiem starannie zrobione. Cieniutka, biała gumeczka pękła, niestety - tak kochałam tę zabawkę i intensywnie jej używałam...

    OdpowiedzUsuń
  15. PS. Drewniana czarownica z krukiem i kotem, bądzie mi się śnić, póki sama nie znajdę takich cudów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet nie wiem kto ona, bo nie znalazłam w necie. :)

      Usuń
  16. Podoba mi się ta baba Jaga. A bucików bym nie malowała. Piłka na gumce. Czasy dzieciństwa. Były jeszcze takie porcelanowe koguciki i mnóstwo innych tandetnych pierdółek, które dla mnie jako dziecka stanowiły wielką radochę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawe zdobycze :) Ja z kolei buciki bym pomalowała :)

    OdpowiedzUsuń
  18. nie mam pojęcia, czym jest to czerwone coś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To piłeczka trocinowa, z gumką, coś jak jojo :)Koniec gumki zawiązywało się w pętelkę i zakładało na palec. :)

      Usuń
  19. Ależ fajne znaleziska. Baba Jaga wymiata. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale słodkie maleństwa! Malutkie lali są słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczne misie i lalunie! Piłeczka na gumce to klasyk!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następne marzenie się spełniło, mam piłeczkę. :)

      Usuń