Obserwatorzy

niedziela, 25 września 2016

NA OSŁODĘ





         Wracając od lekarza wstąpiłam do nieznanego mi jeszcze SH. Maleńka dziupla a w niej – obok ciuchów także zabawki. Spośród kilku laleczek wypatrzyłam Truskawkowe Ciasteczko. Mimo ewidentnej nieświeżości uznałam, że jest słodkie. 


         Przyniosłam panienkę do domu i z ciekawości poszperałam w Internecie. Moja panienka jest od Playmates z 2006 r. Tylko, która to z nich?

Strawberry Shortcake Candy pop 2006
Strawberry Shortcake Beach Sweety 2006

         Uznałam, że z powodu włosów, choć grzywkę miał w robocie domorosły Nożycoręki, 

to jednak jest Candy pop. Dostała na imię Candy.


         Kołtun na głowie był taki, ze dwie doby moczyła się w płynie, ale szczęśliwie dał się rozczesać. W zasobach ciuszkowych znalazłam odpowiednią sukienkę, butki pożyczyłyśmy od Kelly. Oto Candy w całej krasie. Taki cukiereczek na osłodę.


         Jak wiecie to już moje trzecie Ciasteczko, dwa poprzednie Berry i Choco były od Bandai. 


         Marzą mi się przedstawicielki pozostałych firm : Kenner, THQ,Hasbro i The Bridge Direct.

Zdjęcie z Internetu

         Panienka poprosiła o małą sesyjkę, oto kilka zdjęć.


         Muszę się pochwalić jeszcze jedną zdobyczą. To dwie pary sandałków  Cinderella nr 3 i nr 4. 

Znalazły już swoje nowe właścicielki Julkę i Jacusię. 


  Butki wygrzebałam z pudła z pluszakami na targowisku i za dwie pary zapłaciłam aż 1 PLN.

sobota, 17 września 2016

DZIECKO JESIENI





         Wracając z badań kontrolnych zahaczyłam o targowisko w Elblągu. Pogoda piękna, więc mimo późnej pory jeszcze sporo kupujących i sprzedających było. Jednak jak na złość lalek jak na lekarstwo i pana, u którego czasem kupuję ani widu. Upatrzyłam sobie otwieracz do butelek w kształcie lalki, ale sprzedawca nie chciał obniżyć, bardzo wygórowanej ceny. Już myślałam, ze jedynym zakupem, tym razem, będą pomidory. Dosłownie na ostatnim stoisku, na krześle zauważyłam  JĄ. Wręcz się na nią rzuciłam.  Pan podał cenę tak śmieszną, że grzech byłoby nie wziąć.  I oto jestem szczęśliwą posiadaczką –
         - Japonki od Krawala! 


         Stan lalki całkiem zadowalający. Za to brud taki, jak to mówią, że na 10 centymetrów sam odpada.


 Lalka ma swój oryginalny strój wraz z majtkami i halką, brak jedynie butów i oryginalnej ozdoby fryzury. Włosy też niestety są nieco obcięte. 


         Po SPA brud zniknął i okazało się, że stan naprawdę jest dobry. Stawy nie są rozklekotane, oczka odzyskały blask, rzęsy są w komplecie, palce nie pogryzione. Jednym słowem cud, miód i orzeszki.   


Umyte włosy rozczesały się ładnie i nawet japońską fryzurę dało się z nich zrobić. Niestety ubranko nie jest w tak dobrym stanie, jeden rękaw jest przetarty i widnieją w nim dziury. Szczęściem na odległość nie rzuca się w oczy. Za to wyprało się ładnie. 


         Fryzurę robiłam na mokro, za pomocą gumki, spinek, wstążki i kwiatków z materiału oraz dwu dużych szpilek. 


         Buty pożyczyła Józia, są troszkę za duże, trzeba pomyśleć o zrobieniu japonek na koturnie.
         Ponieważ nadchodzi jesień nazwałam ją Akiko – Dziecko jesieni. Do tego imienia nawiązuje też kolor kimona. Tylko muszę jeszcze znaleźć bardziej jesienne kwiatki do fryzury. 


Akiko ma 45 cm. Jest z winylu , tylko głowę ma gumową. Nie jest sygnowana, ale na 100% jest od Krawala.  Pochodzi z tej serii lalek co Carmen. 
 
zdj. z imgED
fot. Kukania
Nie wiem ile ich w sumie było, udało mi się znaleźć jeszcze zdjęcie ciemnoskórej w jakimś południowoamerykańskim stroju, ale nie jestem pewna czy to Krawal..
 
Plakat Muzeum w Kielcach
 Może któraś z Was wie coś więcej o tej serii lalek, a może ma takowe? Jeśli tak, to się pochwalcie.

niedziela, 11 września 2016

USIĄDŹ NA BRZEGU RZEKI I POCZEKAJ




 
Liza Marbella
         Ten wschodni przepis na cierpliwość się sprawdza.  Kiedy wybuchnął szał zapudełkowanych lalek Liza od Marbelli i ja chciałam mieć jedną. Ale nie byle jaką, tylko rudą. Niestety sprzedawca odpisał, że rudych już nie ma. Wtedy powiedziałam -  ruda, albo żadna! Potem Lizy wypłynęły w drugim obiegu, ktoś nieźle podbił cenę. Pierwotny sprzedawca wystawił Lizy po 5 zł za sztukę, na Allegro ruda pojawiła się po 59! Odpuściłam.
         Polskie lalki to mój priorytet, ale taką kasa za Lizę?  I usiadłam na brzegu rzeki. Oj, nasiedziałam się, ale było warto.
         Mam swoją Lizę , ruda jak trzeba, no i z tego co wyczytałam z pierwszej serii. Wyciągnęłam ją z pudła klonów i zdezelowanych barbioszek na targowisku. Od razu ją poznałam. Charakterystyczne trzy rzęsy i krzywe brwi. Goła, brudna, rozklekotana.  Zez pionowy. 
 
Każda część ciała w innym kolorze
Zezowate szczęście.
Za to włosy mięciutkie i lśniące mimo brudu. I niech sobie mówią, że brzydka, ja dostrzegam jej nieporadny urok, a powiedzenie, że nie szata itd. zupełnie się nie sprawdza. Ładna szata potrafi dużo zatuszować i ozdobić – lalkę przynajmniej. 
Strój codzienny
Czy ja nie jestem urocza?
Strój wieczorowy
Damą być...
Prawda, że ładnie wyglądam?

         Zaczęłam się zastanawiać, czy jak jeszcze trochę posiedzę, to i Joanny się doczekam?
         Metka ma już Agatę, to byłby chyba komplet naszych rodzimych klonów Baśki. Agata i Liza nie były sygnowane. Liza przynajmniej wiadomo, że pochodzi ze Spółdzielni Rzemieślniczej Marbella w Otwocku, a Joanna od Krawala ( w dodatku jako jedyna jest sygnowana).  A czy ktoś wie skąd pochodzi Agata? I czy te trzy panny naprawdę wyczerpują naszą rodzimą twórczość?
         Ponawiam też pytanie o lalkę z „jubileuszowego” posta, sygnowaną LAUREN i mniejszą czcionką TM. Lalka ma ciałko TNT i głowę na kulce, co by wskazywało na lata 70-80te.

Kto wie kim jestem?

         Na koniec Rebecca, która zbuntowała się i zażądała innej sukienki. I dostała. Na razie z zapasów, ale i tak w niej wygląda o wiele ładniej.

W tej sukience wcale nie wyglądam grubo.
Na letni spacer

niedziela, 4 września 2016

ŚWIAT TAJEMNIC





         Tu wszystko jest tajemnicze, i bohaterowie, i świat w którym spotykają ich przygody. Wszystko owiane jest mgłą tajemnicy, jak wschód z którego przybyli – Chiny, a może jednak Francja?.
         Są tajemniczy, bo mają jasne włosy i niebieskie oczy, wiele piegów. Raczej jak Francuzi, a nie Chińczycy.
         Oto bliźnięta Rena i Rolly.


         Przybyły do mnie w którąś sobotę i powiedziały, że mają już dosyć wędrówek i przygód. Zostają. Rena była golutka i rozczochrana, 


        Rolly miał na sobie śliczny, acz dla chłopca zupełnie niestosowny strój Barbie. Ciuszki zaraz zaanektowała Anjelica.


         Bliźnięta mają na pleckach napis:  C w kółeczku DEL. 87 CHINA


         A na główce: DELAVENNAT 87


         Pochodzą prawdopodobnie z Francji i są dzieciakami z Glady Family, występującymi pod imionami Tom i Lea. Były jeszcze Sonia, Sim i Bebe (Eva).

Laleczki miały różne kolory włosów, nawet różowe.

         I jak to się w bajkach plecie ciągle spotykają ich przygody i niespodzianki. Jak ta, w trakcie pisania tego posta. Otóż w moich przepastnych pudłach na jednej z małych Simbetek jest prawdopodobnie oryginalny strój Toma (czyli dla Rollyego). Taki.
 
Rolly już w swoim stroju.
     Lalki są tej samej mniej więcej budowy, ciuszki i buty Evi pasują. (Rena)  Na zdjęciach Rolly dotąd paradował w zrobionej z filcu bluzeczce i spodenkach od misia SF. Biegnę do walizki i rzeczywiście jest, prawie identyczny jak ten.

zdj. Ana Kelme

         Bliźniaki zaprzyjaźniły się z Felą i opowiedziały jej swoje przygody. 
 
Oczywiście przy grillu.
       Fela postanowiła napisać o tym książkę. A oto jaki spis rozdziałów mi przedstawiała.
 
Przez drzwi w tajemniczej szafie.

 
Spotkanie z pegazem
       

Zagubione maleństwo

 
Grająca skrzynia.
 
Rena znajduje walizkę i przebiera się.


Tajemnicza różowa ławeczka.

 
Zaproszenie na ucztę.
         Cóż będziemy kibicować w spisywaniu przygód. 
Obawiam się , że zajmie jej to wiele zimowych wieczorów. 

P.S.
 http://www.toyzmag.com/2015/01/linstant-vintage-sonia-famille-glady-delavennat-1987-partie-2-glady
to jest link dla osób bardziej zainteresowanych Rodzinką Glady, wiele zdjęć i ciekawych informacji