Po długim okresie posuchy uśmiechnęło
się do mnie szczęście. W nowootwartym SH znalazłam lalkę Madame Alexander. Niestety
lalka przekraczała mój budżet, pani skłonna była nieco opuścić cenę, ale i tak
była zbyt wysoka. Postanowiłam poczekać. Rzeczy w SH są na wagę i każdego dnia
cena jest mniejsza. W piątek poprosiłam koleżankę, aby pojechała rano do sklepu
i jeśli lalki nie sprzedano utargowała coś jeszcze z ceny, bo lalka była bardzo
ciężka. Udało się i jestem szczęśliwą posiadaczką Pussy Cat rocznik 1965. Model 22" crying.
Lalka wykonana w Nowym Yorku, o czym
zapewnia, bardzo sprana i ledwie widoczna metka na sukience. „Pussy
Cat – Made in Alexander - New York USA” Bo
sukienka jest oryginalna. Lalce brakuje majtasków, wstążki i bucików.
Pussy Cat została nazwana MaryLu .
Wykonana jest z twardego tworzywa. Głowa z zamykanymi, ciemnoniebieskimi
oczkami i blond rootowanymi, krótkimi włosami. Na głowie sygnatura ALEXANDER 19 (C) 65.
Bardzo ciekawie zrobione dłonie i
stopy, każda jest inna i ładnie wymodelowana. Rączki do powyżej łokcia i nóżki do
powyżej kolana są z tego samego tworzywa co głowa.
Korpus jest z materiału. I tu jest problem. Lalka swoje
lata ma i ostatnie chyba spędziła w piwnicy sądząc po zapachu. Nie jest zbyt
zniszczona ,ale dosyć brudna no i ten zapach. Korpusu nie da się zdjąć, ręce i
nogi są przyszyte maszynowo, tylko głowa mocowana podobnie jak w porcelankach. Wypełnienie
też się przemieściło i w pewnych miejscach jest go zbyt mało, a w innych zbyt dużo.
Korpus jest także trochę popruty w dwóch miejscach.
MaryLu ma sprawny mechanizm płaczący,
usytuowany w dole korpusu.
Na razie umyłam ją nie ruszając
korpusu. Włosy ładnie się umyły i rozczesały bez trudu.
Sukienka także ładnie się doprała, nie licząc niedużego
zażółcenia z tyłu. Po zabiegach prezentuje się całkiem nieźle.
Może ktoś doradzi mi jak odświeżyć
korpus i uzupełnić lub wymienić wypełnienie.
Prześliczny bobas. Nie umiem Ci jednak podpowiedzieć jak odświeżyć korpus. Hm może da się zdemontować głowę, a korpus z rękoma i nogami wymoczyć w tedy w jakimś płynie do prania i ewentualnie uzupełnić braki w wypełnieniu?
OdpowiedzUsuńTrochę się boję, czy będę umiała tę głowę założyć z powrotem.
UsuńŚlicznota! Gratuluję a co zrobić z lalką wyślę pmką na forum ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Odpisałam.
Usuńwitam
OdpowiedzUsuńśliczna laleczka , wygląda ja prawdziwy bobas ....te małe rączki ...paluszki i nóżki .
gratuluję prawdziwy skarb , pozdrawiam ;-)))
Miałam nosa, żeby kupić ją rano, po południu zjawiła się konkurencja. Byłam pierwsza.
UsuńAle pyzata! bardzo ładna!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Gosiu.
UsuńRączki i nóżki świetne, bardzo realistyczne, jakby prawdziwe dziecko zastygło w bezruchu. Fajnie zaopatrzony ten lumpeks
OdpowiedzUsuńJest nowy, wiec na początku powinno być dobre zaopatrzenie, żeby przyciągnąć klientów. Ceny jednak są powalające w pierwszy dzień 56zł/kg.
UsuńBardzo ciekawa panna. Po umyciu prezentuje się dużo lepiej. :)
OdpowiedzUsuńDopiero po praniu i wymianie wnętrzności będzie jak ta lala.
UsuńAle big lala! I ciekawie robiona. Te rączki i nóżki tak precyzyjnie wykonane.
OdpowiedzUsuńJest całkiem duża ponad pół metra.
UsuńTak jak to stwierdził tata: to o tę lale było to halo?- konkurencja:)
OdpowiedzUsuńKonkurencja i tak miała więcej szczęścia, dwie franklinki, których zazdroszczę.
UsuńJaki ładny bobo. Szczęściara . Lilav.
OdpowiedzUsuńTo była nagroda pocieszenia.
OdpowiedzUsuńMadame Alexander moje marzenie ;)
OdpowiedzUsuń