Dwie, ostatnie już,
panny z giełdy w Pruszczu. Ujęły mnie swoimi starymi mordkami. Obydwie jak
przypuszczam pochodzą z lat 60-70 tych. Wygrzebałam je z przepastnego pudła
pełnego przeróżnych drobnych zabawek, od grzechotek po Kinder niespodzianki. Co
dziwne były w swoich oryginalnych ubrankach. No, nie zupełnie kompletnych. Oczywiście
brudne jak święta ziemia.
Ditta. Blondynka z pokaźną czupryną, gumowa i ... anatomiczna!
Ale niestety dziewczynka. Ma 15
cm. Oryginalna różowa, aksamitna sukienka. Choć nie ma
żadnych sygnatur, przypuszczam, że jest niemiecka.
Robena. Następny rudzielec – jej szkockie imię oznacza
Rudzik. Jest plastikowa z gumową główką, włosy niestety bardzo zniszczone. Ma 12 cm. Miała pajacyk w biało- żółte paseczki. Na
główce mocno zatarty napis Hong Kong. Po kąpieli dostała szkocką sukienkę z
koronkowym kołnierzykiem. Jak widać Robena jest bardzo wojownicza, zaraz poszła
ćwiczyć karate.
Potem właziła na drzewa i namawiała do tego koleżanki.
A po wyczerpującej zabawie usiadła razem z Dittą na
kanapie w salonie cioci Maggie i oczywiście oglądała w telewizji Robin Hooda.
Bardzo fajne maluszki - zwłaszcza Rudzikówna :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te włoski tak zniszczone.
UsuńO, jakie małe laleczki, bez porównania wydają się większe :)
OdpowiedzUsuńMam sporo maluchów, a marzą mi się te większe. Na zdjęciu można sobie powiększyć, nie narażając się na koszty. ( Maluchy po 2 złote).
UsuńRuda jest prze prze urocza, jeszcze chyba nie widziałam takiego vintage - maluszka :-)
OdpowiedzUsuńJest przesłodka z tą wojownicza postawą.
UsuńTen mały rudzielec wygląda trochę jak młodsza siostra Sindy od Pedigree.. a przynajmniej mnie się tak kojarzy ;)
OdpowiedzUsuńZaraz biorę się za szukanie. Szkoda, że nie napisałaś jak ta siostra miała na imię.
UsuńUrocze maleństwa. :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza Robena.
UsuńRudzielec jest podobny do naszego czarnowłosego malucha vintage. Też ma Hong Kong z tyłu. Przywiozę to porównamy:)Też ma takie wełniste włosy nie do zrobienia.
OdpowiedzUsuńI też nie wiecie, nic więcej? Musze poszukać zdjęcia na Twoim blogu.
UsuńDobrze, że Robena nie jest ubrana w dresy. Można by było wtedy wstawić podpis pod tym jednym zdjęciem - "Masz jakiś problem?" :D
OdpowiedzUsuńAleż ta Robena jest śliczna! i do tego taka malutka- dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńśliczne są, ta mała ruda bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMnie też podoba się rudzielec
OdpowiedzUsuń