Obserwatorzy

piątek, 20 października 2017

PO SŁOWACKIEJ STRONIE





          Z ostatniej giełdy przywiozłam kolejną lalkę z Lidovej Tvorby, to coś takiego jak nasza Cepelia tylko Czechosłowacka. O tej spółdzielni twórców ludowych pisałam już  przy okazji moich poprzednich lalek z Czechosłowacji. Lalki w strojach ludowych z daleka zachwycają kolorami. 
 
Zdjęcie z eBay'a

                                            Po Frydzie 


                                                i Eliszce 



następna lalka także reprezentuje Słowację. Region Borsicki, niedaleko węgierskiej granicy. 

         Zanim zorientowałam się, że nie jest Czeszką, chciałam jej nadać najdziwniejsze czeskie imię czyli Marketa. Cóż, okazała się Słowaczką, więc została Zdenką.



         Zdenka jest dosyć duża około 45 cm. Zrobiona jest w gumy i polietylenu. 


                              Gumowa jest główka i rączki.


 Włosy rootowane niezbyt gęsto, oczka zamykane. Wymagała lekkiego odświeżenia, ale okazało się, że będzie z tym mnóstwo pracy.

Otóż, piękny z pozoru, strój zrobiony jest bardzo niestarannie. Części garderoby zszyto na lalce, nie przejmując się podkładaniem, obrębianiem itp. szczegółami. Nawet buty są zwyczajnie przyklejone na nóżkach ! Żeby zdjąć ubranko trzeba było poprzecinać nici. Delikatnie je wyprałam i wyprasowałam. Bluzeczka była poplamiona i trzeba było namoczyć w odplamiaczu na całą noc. Potem znowu zszyłam ciuszki na lalce. 



                                   Oto Zdenka jak nowa. 


                   Tu pozuje z Frydą najmniejszą z trzech. 



       Niestety Zdenka nie jest sygnowana, Lidowa Tvorba kupowała lalki od producentów ( także zagranicznych) i odziewała je w stroje ludowe, dlatego trudno będzie ustalić pochodzenie samej lalki. 

 
08.12.2021 odkryłam, że Zdenkę wyprodukowała firma Hamiro, Lidova Tvorba natomiast ja ubrała w strój ludowy.

16 komentarzy:

  1. ... ależ kolorowo, aż chce się oglądać :D
    Piękne <3 a tą jedną małą jakbym skądysik znała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już o niej pisałam. Dostałam ją od koleżanki z pracy, której rodzice przywieźli laleczkę z wycieczki do Pragi.

      Usuń
  2. Rzeczywiście,strój przyciąga wzrok kolorami. Fajniutka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Strój ma bardzo bogaty, to przykre, że biednie zrobiony. Dobrze, że ją przygarnęłas, bardzo ładnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu do tego nasze cepelianki obszyte są ślicznie.

      Usuń
  4. Ma słodką, figlarna buźkę. Coś czuję, że ta panna będzie rozrabiaką w stadzie Twoich lalkowych zdobyczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet pomyślałam, że to buzia bardziej pasująca do chłopca. :)

      Usuń
  5. Świetna panna. Widać, że odzyskała kolory, a za szycie (albo jeszcze gorzej klejenie) ubranek do lalki powinna pomysłodawcę spotkać jakaś solidna kara od losu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nie lubię przyszywanych, przyszpilanych, a najbardziej przyklejanych. Może jednak dzięki temu Zdenka nie jest bosa.

      Usuń
  6. Lubię te regionalne panienki :) i bardzo podobają mi się ich stylizacje po mimo, że wykonanie na ogół szwankuje :?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze żałuję, kiedy ubranko jest złej jakości. Myślę, że osiągnięcie zysku jak najmniejszym kosztem wzięło górę, nad piękną ideą propagowania strojów regionalnych.

      Usuń
  7. Śliczna panienka i jaką ma cudną kieckę.

    OdpowiedzUsuń