Obserwatorzy

wtorek, 27 lutego 2018

OKRUCHY DZIECIŃSTWA cz. 2




      Muszę się Wam pochwalić, że zdobyłam następną laleczkę z mojej listy skarbów dzieciństwa.



     Wypatrzyłam ją na Allegro w stosiku starych zabawek. Cena była bardziej niż przystępna, bo wychodziło 1zł/szt.  Zestaw składał się z trzech piesków PRL ( jeden duży plastykowy pudel z ruchomymi oczkami, jeden pluszowy i jeden futerkowy na drutach), dwóch marynarzy ( drewniany i plastykowy(, Krakowiaka z Cepelii, babci z papier mache, temperówki  - dziewczynki na sankach, laleczki z główką z pingpongowej piłeczki, pierrota, drewnianego kota, dziecięcego zegarka.


 Ale tak naprawdę zależało mi tylko na niej.

      Malutkiej Murzynce w częściach. 



      Plastykowe laleczki kupowało się w kioskach Ruch. 

 
Tak wyglądał kiosk w czasach mojego dzieciństwa

Były najtańsze z możliwych, bo w zależności od wielkości kosztowały od 3,50 do 7,50 zł.



      Miały ruchome oczka, rączki i nóżki oraz główkę na gumki. Gumki te bardzo często podczas użytkowania przerywały się i trzeba było naprawiać. Często też nóżki się gubiły lub pękał korpus i wtedy trzeba było kupić nową. Nie wiem ile przewinęło się przez moje pudełko  z zabawkami, ale dużo. Najczęściej były różowe z włosami  malowanymi lub w kolorze plastyku. 


Były też Murzynki.
      Cena bardzo mnie ucieszyła, bo dotąd spotykałam na Allegro różowe  w cenie koło 50 zł. Za 10 cm laleczkę.

Szczerze mówiąc, to sprzedawcy ceny biorą chyba prosto z kosmosu.

       Oczywiście od raz po przywiezieniu do domu laleczkę umyłam i wymieniłam gumki. Musiałam też nieco podmalować jedno oczko.



      Teraz trzeba było wymyślić imię i odziać przybysza. Dostała  na imię Dinah. 


Przez chwilę myślałam o spódniczce z rafii i koralikach. Zdecydowałam jednak, że będzie  ubrana tak, jak w kiosku Ruchu, kiedy siedziała na półeczce ubrana  w spódniczkę na szelkach ze wstążki. Poszukałam nawet starych, jedwabnych wstążek, żeby było jak w oryginale.

      Oto Dinah w całej swej PRL’owskiej krasie. Jak przed pięćdziesięciu, z górą, laty.  Dinah pochodzi ze Spółdzielni Estetyka w Warszawie. Firmowe imię Bambi.



      Mam Murzynkę, co wcale nie oznacza, że nie będę polować na różowolicą.  Kto wie, co całkiem przypadkiem można trafić, może i Kiki (Pyza) jeszcze do mnie trafi.
Pozostałe zabawki też chciałabym odnowić i pokazać w odpowiednim czasie.  




36 komentarzy:

  1. ¡Que alegría encontrar un muñeco de cuando era pequeña!felicidades. Me encantan estos pequeños muñecos , son mi debilidad y los juguetes seguro que pronto los pondrás como en sus mejores tiempos.Besos:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me alegro de que le guste. Este tesoro mojegdo infancia. Abrazos.

      Usuń
  2. Po prostu: Czarna Perełka i tyle.Stasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny, miło mi, że ciągle zaglądasz.:)

      Usuń
    2. Z przyjemnością zaglądam i podziwiam zbiory. Stasia

      Usuń
  3. Warto było nawet dla tej jednej czarnej laleczki:))ślicznie ją odnowiłaś:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Reniu. Niby takie maleństwo, a dla mnie prawdziwy skarb. Marzę jeszcze o jej białej siostrzyczce. :)

      Usuń
  4. Ależ skarbek Ci się trafił. Fenomenalnie wygląda w tej sukienusi.
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia z dzieciństwa są prawdziwym skarbem :)

      Usuń
  5. Wspaniałości !!! Pamiętam te laleczki i mam taką maleńką "Estetyczkę" w różowym kolorze . Były jeszcze małe Murzynki z plastikowymi włoskami w formie maleńkich wałeczków, takie plastikowe afro - pamiętasz ??? :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam i mam, ale one były nieco późniejsze i nie mają zamykanych oczu. :)

      Usuń
    2. ... i znowu dowiedziałam się czegoś nowego :):)

      Usuń
  6. śliczna! bardzo ładnie odnowiłaś maleństwo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też pamiętam takie maleństwa z Ruchu! Potrafiłam się długo wpatrywać w wystawy podczas powrotu do domu :)))
    Sentymentalny, śliczny Prezencik sobie sprawiłaś :-)
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie niezmiernie, każda odzyskana laleczka z dzieciństwa. :)

      Usuń
  8. choć te mini ruchome powieki zawsze
    mnie ciut przerażały - jednak nie
    da się ukryć - to część nas samych,
    nasze wspomnienia przybierają realny
    kształt takich unikatowych znalezisk -
    cudownie, że udało Ci się zdobyć Dinah!

    jestem ciekawa też prezentacji Pudla,
    spokojnie poczekam, aż przygotujesz go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pudla? Wrzucę do następnego posta, jego wystarczyło umyć. :)

      Usuń
  9. Znalazłam, uff... trochę to trwało :P ale znalazłam fotkę z takimi lalkami :) czarna i jasną - miałyśmy z siostrą po jednej :) Kioski takie wtedy to były boskie, to była skarbnica różnych bardzo 'potrzebnych rzeczy' :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziadek posyłał nas po 10 Sport, a przy okazji dawał na laleczkę :)

      Usuń
  10. Miałam taką laleczkę z kiosku!!! Ale tą jasną. Murzyneczki nigdy nie widziałam. I szczerze mówiąc nawet bym jej chyba na tym zdjęciu z aukcji nie wypatrzyła. Jesteś niesamowita, że ją znalazłaś. Gratuluję nabytku i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzyłam o białasce, bo o Murzyniątku to nawet nie śmiałam. Nie jestem pewna, ale chyba były droższe. Pamiętam jedną, a białasek całe stado od 5 do 15 cm.:)

      Usuń
  11. Gratuluję takiego nabytku! :) W sukieneczce wygląda uroczo. :)
    Ostatnio na targach staroci widziałam tą różową, ale pan zawołał mi za nią własnie 50 zł, więc grzecznie podziękowałam...

    OdpowiedzUsuń
  12. Congratulations, I'm happy for you that you found it! The little dress is perfect, she looks so cute :-).

    OdpowiedzUsuń
  13. Oooch, miałam taką małą laleczkę z zamykającymi się oczkami ;-) To był swego czasu hit kiosków Ruchu :-) Może i moja gdzieś się uchowała w piwnicznych czeluściach bloku u mojej mamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wiedziała, że ktoś z moich bliskich może mieć jakąkolwiek lalkę w piwnicy czy na strychu, już bym tam była ;)

      Usuń
  14. Cudowna, sentymentalna historia ! :-d
    Mam gdzieś taką laleczkę i cały pakiet wspomnień...

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczne laleczki,takie pudelki plastikowe też miałam w dzieciństwie,szkoda,że już ich nie mam,byłaby teraz fajna pamiątka :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też żałuję, że pozbyłam się wielu rzeczy. :)

      Usuń
  16. To ciekawe, że w tych czasach sprzedawano lalki - Murzynki. Gratuluję zdobycia wspomnienia z dzieciństwa! Kiosków ruchu już teraz jest bardzo mało, a pamiętam jak na moim osiedlu był jeden jedyny czynny od piątej rano... Z dziesięć lat temu go zlikwidowano...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W naszym mieście kiosków jest sporo, ale raczej to już kioski prywatne, bo RUCH chyba już nie istnieje.
      Lalki Murzynki w czasach mojego dzieciństwa były dosyć popularne i każde dziecko znało wierszyk "Murzynek Bambo".

      Usuń
  17. Kurcze, nawet ja jeszcze pamiętam te malutkie laleczki z dzieciństwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. MAM TAKA LELECZKE NA OLX...ZAPRASZAM DO KONTAKTU .

    OdpowiedzUsuń