Jak tam u Was ze świątecznymi przygotowaniami? Bo ja daleko w lesie.
Za to na Wichrowym Wzgórzu praca wre. Maggie choć pochodzi z za morza, a raczej zza kanału, preferuje polską kuchnię, a to za sprawą siostry, która wyszła za Polaka - Krakowiaka i "robi" za prawdziwą Krakowiankę. Pani Smith, także lubi te nasze potrawy, tym gorliwiej stara się, żeby na Gwiazdkę niczego nie zabrakło.
Właśnie zrobiła pierogi z kapustą i grzybami.
Za stolnicę służy jej wielka deska.
A tu już pierwsza porcja na spróbowanie gotowa.
Będzie też rybka w galarecie.
Patrzcie i podziwiajcie dzieło pani Smith.
Będzie barszcz z uszkami
Będą kluski z makiem
Będzie makowiec i paszteciki z kapustą
I wiele innych dobrych rzeczy, bo potraw musi być dwanaście.
Oczywiście będzie i coś na następne dni świąteczne. Tym razem pieczona karkóweczka.
I kotlety schabowe, które uwielbia Charles.
Pani Smith dwoi się i troi, żeby nakarmić smakołykami liczną gromadkę mieszkańców baszty.
A Wy macie jakiś żelazny repertuar na wigilię?
Prawdziwa z niej polska kucharka! Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za miły komentarz. :)
UsuńWichrowe Wzgórze do świąt przygotowane:)))u mnie bardzo powoli ale coś sie tam dzieje:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńU mnie też bardzo powoli, bo siły nie mam. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńFantástico menú polaco, feliz Navidad. Besos
OdpowiedzUsuńGracias. Feliz Navidad! ♥♥♥
UsuńWow! Super:0)
OdpowiedzUsuńPierogi i karkóweczka mnie urzekły :0)
Pozdrawiam serdecznie :0)
Cieszę się, że Ci się podobają.
UsuńO Matyldo! Ale pracy- ja jeszcze mam czas. Rybę kupię w poniedziałek, reszta wiktuałów już jest i tylko szynkę odebrać po 20-tym :)
OdpowiedzUsuńNawet lalki pod choinką się znajdą- coś Mikołaj z Aniołkiem przebąkiwali ale ciiiii.... Tylko sprawdziłam czy make upy dobre
Moje lalki już domki ogarnęły na święta, ja jeszcze nie, ale coś tam co dzień robię. W poniedziałek będę lepić pierogi.Czeka mnie pracowity tydzień. A moje lalki też prezenty dostaną, a niektóre już dostały .
Usuńpyszne dania!
OdpowiedzUsuńMyślę, że lalkom będą smakować ;)
UsuńNo proszę, widać, że lalki jednak jak chcą to potrafią! Zachwyciły mnie kluseczki z makiem, karkóweczka i barszczyk.
OdpowiedzUsuńBarszczyk i galaretę do ryby zrobiłam z kleju Magik, on jak wyschnie to jest przezroczysty. W barszczu klej doprawiłam farbka akrylową. ;)
UsuńAleż cuda! A karkówka - obłędna :-)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam siły. Ale po raz pierwszy w życiu, udało mi się ulepić uszka.
To Cię podziwiam, ja uszka kupuję. Już to, że nauczyłam się robić pierogi, to był wielki sukces. Dokąd żyła mama, praktycznie nic nie robiłam, tylko pomagałam. Teraz robię wszystko, po za drożdżówką, bo nie potrafię. :)
UsuńIleż pyszności! Chyba moje panny i panowie bedą zbłąkanymi wędrowcami, którzy zawitają do Was w wigilię.
OdpowiedzUsuńPieknie to wszystko wygląda, Tereniu. Podziwiam ogromnie, bo ja do ulepków nie mam talentu.
A mnie się lepiej lepi niż szyje ostatnio, a na drutach czy szydełku to w ogóle nie umiem. Maggie zaprasza na Wigilię, nawet większy stół wstawiliśmy do salonu. ;)
Usuńja sobie zrobię zupę grzybową i tyle, w tym roku święta spędzam sama i nie muszę nic :)
OdpowiedzUsuńE! Wigilia na głodno? Bez pierogów? Przecież są polskie sklepy, a w nich wszystko. A może Ty pudding wolisz? ;)
UsuńPięknie:))
OdpowiedzUsuńMuszę pogonić moich lokatorów w domku do roboty, zwłaszcza, że dostali nowy sprzęt kuchenny w prezencie:)
Nowy sprzęt, brzmi interesująco. Jak się wyrobię, to muszę zrobić chociaż 6 jednakowych talerzyków, bo trochę głupio wygląda taka składanka na Wigilię. Miałam cztery z kompletu od Marzenki, ale gdzieś już jeden posiałam. Myślałam też o zrobieniu rybki smażonej. Ale tymczasem robię pierogi w wersji człowiekowej. ;)
UsuńZaniemówiłam od tych wszystkich obłędnych miniaturek. Rewelacja!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Ci się podobają. Jak już padam na nos to wieczorem sobie dłubię. Zrobiłam jeszcze rybkę smażoną, sałatkę jarzynową i suszi.
UsuńJedzonko tak pyszne, że aż ślina leci!
OdpowiedzUsuń