Wąchaliście
kiedyś stokrotkę? Nie? To raczej nic nie straciliście z estetycznych doznań. Daisy
jednak nie dostała swojego imienia od zapachu (a był uwierzcie na słowo całkiem
stokrotkowy), ale od słodkiego buziaka. Ale póki co bardziej pachniała niż wyglądała.
Wypatrzyłam ją w stercie zabawek w SH i była najbardziej brudną z nich,
dosłownie się lepiła. Brud był tak wielki, że przebarwienia zobaczyłam dopiero
po umyciu, kiedy warstwa brudu zniknęła.
Przekonała
mnie oczywiście sygnatura Uneeda Doll Co. Inc.
Panienka
ma 16 cm
wzrostu. Buzia, rączki i nóżki z winylu, brzuszek z miękkiego plastiku. Raczki
i nóżki dodatkowo sygnowane numerami: HHO691101 i LL0701101.
Włoski rootowane brązowe, ale uczesane na
stałe w przedziwną, asymetryczną fryzurę – kok z prawej strony główki z którego
wystaje długi ogonek. Rootowanie jest nieszczególne, włoski ledwie pokrywają
główkę, pod warstwą zakrywającą jest łysa.
Oczka
ma „prawdziwe” z rzęsami, ale się nie zamykają.
Artykulacja
skromna: rączki i nóżki – góra, dół, główka dookoła. Może sama stać. Była bez
swojego ubranka, a sądząc ze zdjęć lalek w Internecie musiała mieć sukienkę,
majtki, skarpetki i buty. Niestety tego modelu nigdzie nie znalazłam i do końca
nie mogę zidentyfikować mojej Daisy.
***
Firma
Uneeda Dolls powstała w Brooklinie NY,
USA w 1917 r. Produkowała tysiące tanich lalek: szmacianych, z masy papierowej,
twardego tworzywa i winylu. Lalki sprzedawały się świetnie, bo po mimo niskiej ceny były solidnie wykonane. Różnorodność
była ogromna . W 1930 r. w katalogu było ponad 400 różnych modeli lalek w
przedziale od 14 do 28 cali.
Firmie Uneeda zawdzięczamy całkowicie artykułowane lalki (artykulacja w 11
miejscach!), znane jako Dollikin, balerina, action dolls lub fashion dolls.
(zdjęcie connectiblesblog.com) |
Najbardziej
znane są laleczki Suzette, Miss Suzette,
Pee, Wees oraz Trolle Wishnik.
(zdjęcie z netu) |
Większość wcześniejszych lalek niestety była
niesygnowana. Później była sygnatura Uneeda wewnątrz diamentu lub lietry U , UN
, a także Uneeda Doll Co. Inc.
Przez pewien czas Uneeda była znana jako Spółka Tony
Toy Hong Kong, potem wróciła do starej nazwy.
W tym czasie spotykamy sygnaturę - Tony Toy Hong Kong
A ja lubię zapach stokrotek! Lubię i już! Bo stokrotka pachnie... stokrotką! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest Twoja Daisy i tak samo jak kwiatek delikatna. I ma ten "stokrotkowy" rumieniec.
Króliku, stokrotka pachnie kocimi sikami i już! Za to wygląda przepięknie z tym rumieńcem na płatkach. Daisy jest taka śliczna, choć nieco sfatygowana. Muszę ją jeszcze obszyć, no i znaleźć, kto ona zacz.
OdpowiedzUsuńRzepak pachnie kocimi sikami! Stokrotka pachnie stokrotką :)
UsuńUrocza! Ja dzisiaj też grzebałam w lumpeksie, były laleczki podpisane Made in Hong Kong (pamiętam, że jakaś fabryka tak robiła, ale jaka to już nie :/), o dość vintageowych buźkach, ale to nie moje klimaty raczej.
OdpowiedzUsuńW Hong Kongu działało wiele filii firm z USA, Anglii i innych krajów europejskich. Ja od początku miałam w planach zbiór różnych lalek, tylko baśkowate nie wchodzą w rachubę, bo zbiera je moja córka. Ja kupuję dla niej Baśki, ona dla mnie pozostałe.
UsuńPrzesłodka panna. Całkiem fajną ma tę fryzurkę. :)
OdpowiedzUsuńTrochę dziwną i nie można jej zmienić.
UsuńO nie widziałam jej w tym lumpku, bo na pewno bym nie pogardziła:)
OdpowiedzUsuńRaz mnie się udało. A ten "brzydki bobas" to była Biggi, dostałam ją za 3 zł.
Usuń