Obserwatorzy

wtorek, 12 marca 2013

GOŚCIE, GOŚCIE




         W ramach przygotowań do wystawy lalek, przybyła do mnie w gościnę nadzwyczajna panna. Niestety tylko w gościnę. Jest ona własnością babci mojej uczennicy i jednocześnie sąsiadki. Będzie eksponowana w grupie „Lalki naszych mam i babć”.


         Lalka ma ciekawą historię. Pani Bożena dostała ją od mamy, gdy miała 13 lat. Nie była to lalka do zabawy. Zakupiono ją jako modelkę, dla panny uczącej się krawiectwa. To tłumaczy bardzo dobry stan, w jakim znajduje się 41 letnia lala. Lalka została kupiona w sklepie w roku 1972. Pani Bożena bardzo o lalkę dbała i nigdy nie bawiły się nią dzieci. 




         Teraz słów kilka o lalce. Zrobiona jest z prasowanej tektury, trwalszej niż papier mache. Pomalowana na cielisty kolor farbą. Główka ma szklane, brązowe oczy z rzęsami, brązową perukę uczesaną w dwa warkocze, dosyć krótkie. 

Kąciki oczu , brwi, usta oraz rumieńce namalowane farbą. Na czubku noska odprysk farby.

         Rączki ładnie wymodelowane, paznokcie pomalowane na różowo.

         Nóżki kształtne, ale stopy potraktowano dosyć schematycznie – lalka kiedyś miała buciki. Na stópkach przetarcia odsłaniają karton. Farba na nogach odbarwiona w kilku miejscach.

         Głowa, ręce, nogi i tułów połączone gumkami, które są już bardzo sfatygowane i lalka już sama nie może stać. Jednocześnie dosyć trudno jest w niej wymieniać gumki.
         Lalka pierwotnie ubrana była w zieloną bluzkę z czerwonymi lamówkami i spódniczkę, krótką, z czterech klinów, zapinaną z tylu. Miała kokardy, skarpetki oraz ceratowe buciki. Niestety strój się nie zachował i dziś ma różową sukienkę z podobnego okresu, chyba po jakiejś porcelanowej lalce.
         Pani Bożena jest bardzo do niej przywiązana i raczej nie ma szans, żeby lalka zmieniła właścicielkę.

PS. Lalka kupiona w 1972 r., a mnie jednak wygląda na dużo starszą. Czy to możliwe, aby w prowincjonalnym miasteczku przeleżała na sklepowej półce kilka lat?

20 komentarzy:

  1. Miło gościć u siebie lalki.Niekiedy żal się z nimi rozstawać, na szczęście mamy fotografie, które uwiecznia wizyty miłych gości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj z tą, będzie mi się na prawdę trudno rozstać. Ale będę ja gościć u mnie przez miesiąc, bo termin wystawy przesunięto na 15 kwietnia.

      Usuń
  2. Starsza ode mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa staruszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co gorsze, nie przypominam sobie, abym w dzieciństwie taką widziała. Skleroza?

      Usuń
  4. Skoro ma sobie pojechać to dobrze, że chociaż zdjęcia zostaną. :D Pamiątka taka. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia, zdjęcia, ja bym wolała,żeby one sobie pojechały, a lalka została.

      Usuń
  5. To kiedy i gdzie ta wystawa się odbędzie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem ale życzliwie :) Monika Małecka :)

      Usuń
    2. Wystawa w Zespole Kształcenia i Wychowania w Rywałdzie k/Starogardu Gdańskiego 15-17 kwietnia br.

      Usuń
    3. Trochę daleko ode mnie ale mam nadzieje ze że zaprezentujesz na blogu dużo ciekawych zdjęć z wystawy :) Uwielbiam takie imprezy :) A stare lalki bardzo proszę o zdjęcia z detalami ;)

      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Myślę że ona jest bardzo stara. Bo porównując ze znaną mi lalką, która ma około 50 lat, to ta wygląda duuuużo starzej...
    A jednak zdjęcia to też coś, bo w innym przypadku nic by Ci nie zostało poza pamięcią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się zasięgnąć jeszcze języka w Galerii Starych Zabawek, ale pani Bożena twierdzi, że gdy dostała ją od mamy w 1972 r. lalka była nowa, prosto ze sklepu.

      Usuń
  7. Jest piękna! Moje niestety mają wyleniale włosy. One faktycznie wyglądają na dużo starsze. Moje trafiły do szopki podobno w 1969. One sa bardzo ciekawe że względu na materiał z jakiego je zrobiono. Lilav

    OdpowiedzUsuń
  8. No ale kiedy zostały kupione to nie wiem niestety. Wtedy chyba dzieci nie miały tak dużo zabawek. Jedną lub dwie lale i tyle...lilav.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze jest to, ze ja z dzieciństwa takich lalek zupełnie nie pamiętam, wszystkie moje (a było tego o ho ho 2 duże) małe i duże były z celuloidu. Pamiętam szmacianki, plastiki, gumę, porcelanę, a kartonowej nie pamiętam i już.

      Usuń
  9. To jest lala, która mogłaby nam pewnie wiele historii opowiedzieć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, miała jedną i ma do dziś, tę samą właścicielkę. Ale może zdradziłaby producenta.

      Usuń