Obserwatorzy

wtorek, 21 lutego 2017

POLOWANIE NA LISA


      Polowanie na lisa wiosną, jest nie tylko sprzeczne z postulatami obrońców zwierząt, ale także wbrew wszelkim zasadom łowiectwa. Wiadomo skórka lisia, o tej porze roku, nie warta jest wyprawki. Włos prędzej czy później będzie wychodził, bo futro gotowe jest do wiosennego linienia.
      Ja jednak wbrew wszelkim zasadom wybrałam się na polowanie na lisa. I to nie do lasu czy na pola, ale do Textil Marketu. Wprawne oko, cel, pal i upolowałam . Śliczną lisiczkę Judy. Było kilka do wyboru, ale ona najbardziej mi się spodobała. Mini ChouChou od ZapfCreation.
      Gdy przyniosłam trofeum do domu Lisia krzyknęła z radości. Mam siostrzyczkę! Judy, jak to lisiczki, ma piękną czapulkę, fajne butki i swoje zwierzątko – liska. Sukienka jest nieco lepsza niż sukienka Lisi.

      Obydwie dziewuszki od razu zażądały rodzinnych fotografii. 

 
      A teraz przy latarni morskiej.


      Z liskami.



     I jeszcze przy tej ogromnej muszli.




     Może zamieńmy się czapeczkami.



     A może przymierzymy pióropusz wujka Seana?


     Teraz ja, fajnie wyglądam?


     No panienki pora spać, będziecie miały jutro cały dzień do zabawy i pogaduszek.
Judy ma niebieskie oczka i inną minkę niż Lisia. Jestem zauroczona tymi laleczkami. Nie zajmują dużo miejsca, mają „prawdziwe” oczka, i choć włoski są wmoldowane, to każda ma inne. A w dodatku cena porównywalna do Evi.


      Teraz chcę zapolować na sówkę mini ChouChou, z serii Birdies.


31 komentarzy:

  1. Bardzo fajne, nawet opakowanie takie ładne ze tworzy zabawną całość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba przyznać, że opakowanie ładne. Coś z niego wykorzystam na zrobienie obrazków do domku.

      Usuń
  2. Uwielbiam takie maluchy! Są przesłodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ... a szkoda, że nie ma zielonych oczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Apacz, nie paczałam za zielonymi ;) Nadrobię następnym razem.

      Usuń
  4. Miód się litrami wylewa z ekranu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiedziałam, że są takie lale. Bardzo fajne i właśnie te prawdziwe oczka urzekają.

    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
  6. cieszę się, że polowanie
    zwieńczone sukcesem :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Muy lindos y una suerte encontrarlos en su envase original:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Estoy muy feliz con su compra. Gracias por su visita y saludar.

      Usuń
  8. Te maluchy mają takie kochane pysie, że nie można się napatrzeć :) bardzo udane polowanie !

    OdpowiedzUsuń
  9. To chyba jeden z ładniejszych pomysłów firmy Zapf. Same lalki jako łyse bobaski nie bardzo by mi podeszły, ale w tych czapeczkach są hiper słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. O ile duże Chou Chou nie szczególnie mi się podobają, a Baby Born są wręcz paskudne, to te maluchy są naprawdę słodkie.

      Usuń
  10. I ja zwróciłam uwagę na opakowanie. Całość na bardzo dobrym poziomie, wyważona estetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. PS. Lis niejedną ma twarz ;-)Twój - słodką i niewinną ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale i tak są podstępne. To pierwsza nowa lalka, którą kupiłam dla siebie :)

      Usuń
  12. ... czyli lisie kosteczki zostały rzucone :):) . Najtrudniej zdecydować się na pierwszą nową lalkę , kiedy ma się stadko pięknych staruszek :):) . Te maluszki są nieprzyzwoicie słodkie , też mam jedną :):)

    OdpowiedzUsuń
  13. O jakie lalinki fajne! ^_^ Nie wiedziałam, że takie są w sprzedaży! Mają sympatyczne czapeczki i urocze pyszczki! ;-) Widać, że lale nastawione bardzo pozytywnie do życia! Lubię takie pysiałki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza seria sówki Birdies była wypuszczona chyba dla ToysRas, jeszcze są w sprzedaży w niektórych sklepach. Lisiczki są obecnie u nas w Textil Marketach.

      Usuń
  14. Ale słodziaki! Ja też chcę sówkę! ;)

    OdpowiedzUsuń