Obserwatorzy

czwartek, 30 marca 2017

FIOLET CZY PURPURA ?


           Krążą już dowcipy na temat postrzegania kolorów. Podobno mężczyźni dzielą kolory na ładny, nieładny i ***. Kobiety potrafią wymienić ze sto nazw dla odcieni każdego koloru.

          Moje Petry w dniu swojego święta, posprzeczały się o fiolet i purpurę. Taka sprzeczka międzypokoleniowa. Z drugiej strony trudno jednoznacznie orzec, czy kolor , który mamy przed oczami to jeszcze fiolet, a może już purpura, albo vice versa. 
 

„Formalnie fiolet to najkrótsze fale światła widzialnego – to, co widzimy na samym dole tęczy. Purpura to dowolny kolor między czerwienią a niebieskim, który uzyskać by można z pewnych gatunków mięczaków śródziemnomorskich (szkarłatników i rozkolców). „ - Monika Mężyńska architekt wnętrz

          Jednak i pani architekt nie była do końca przekonana.
         Obydwie jednak panny (panie?) zdecydowały się wystąpić w odcieniach tego koloru, także ze względu na wiosnę. Wszędzie w ogrodzie go pełno. Bratki, fiołki, krokusy i pierwiosnki, trudno zgadnąć czy fioletowe czy purpurowe.
          Spotkanie Petry i Anjelicy to jak napisałam spotkanie międzypokoleniowe. 



         Uwzględniając wiek „lalkowy” można by rzec, że Petry von Plasty to babcie ( a może nawet prababcie), a Petry Lundby to wnuczki.
           Moja Petra von Plasty, jak sami widzicie zaczęła doceniać arystokratyczne pochodzenie „von”. I z byłej girlsy kabaretowej przeistoczyła się w dostojną damę. 


            
                                              Błądzi po zamkowych wieżach.



             Dostojnie kroczy po ogrodowych alejach i łaskawym okiem patrzy na rozkwitające kwiaty.


                    Mimo upływu lat, nadal pielęgnuje swoja urodę i chętnie nosi piękne suknie i romantyczną biżuterię.


                   Petra Lundby – Anjelica, z Anioła stała się wesołą dziewczyną z sąsiedztwa.



                                   Lubi nosić rozpuszczone włosy i kolorowe sukienki.



                                

                                              Opalać twarz w wiosennym słońcu.




                                       Rzucać się na trawnik, aby podziwiać krokusy.



               Obie jednak doceniają wiążące je nici pokrewieństwa i mimo różnic lubią czasem prowadzić długie pogawędki, nawet w sprawie różnych poglądów na temat fioletu i purpury. :)


20 komentarzy:

  1. Fajne te Twoje Petry. Krótkowłosa romantyczka zdecydowanie mnie zachwyciła elegancją. Co do kolorów to nieraz źle je nazywam i powiem Ci, że purpura dla mnie to taki ciemny fiolet:) Zdjęcie w kapturze przy kwiatach jest moje ulubione, bo od razu sobie wyobrażam, co jest poza obiektywem i widzę niesamowicie pachnący, pełen kwiatowego przepychu ogród.
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepychu to jeszcze nie ma. Na razie mgiełka barw, tu stokrotki, tam fiołki, delikatne cebulice, no nie będę wymieniać wszystkich, ale one są malutkie, tuż przy ziemi. Jenak co dzień pojawiają się nowe, co mnie ogromnie cieszy.

      Usuń
  2. Un vestido fantástico y el color muy bonito:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. I znowu wspomnienia...Mojej Petry z dzieciństwa.poszła w świat z innymi lalami.Twoja Petra bon Plastyka ma przepiękną suknię.gdybym umiała taką uszyć...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suknia była na laleczce od Lucky. Też nie oryginalna, bo lalka się w nią nie mieściła. Pozdrowionka.

      Usuń
  4. Obie prześliczne! A ja się spóźniłam, bo myślałam, że dziś jest Dzień Petry. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spóźnić się jeden dzień to jeszcze nie taki wielki grzech. :)

      Usuń
  5. Heh, ja wiem, jaki kolor ukrywa się pod tymi trzema gwiazdkami :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Obie bardzo sympatyczne i tak różne!
    A tak na marginesie jak ta blondyneczka rzuciła się na ten trawnik...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie:) Wygląda jak wkopana w ziemię. Jak to zrobiłaś?:):)

      Usuń
    2. Zwyczajnie wygięłam nóżki do tyłu, tak na foczkę. :)

      Usuń
  7. Obie wspaniale pokazałaś w pięknych kreacjach :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długa suknia ma metkę "Simba", a krótka jest pożyczona od Barbie.

      Usuń
  8. krótkowłosa kojarzy mi się z panienkami
    z lat 60-70 - nade wszystko jednak z
    młodziutką Ewą Szykulską :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ewa była blondynką.

      Usuń
    2. no tak - ale mnie chodzi o sam wyraz twarzy -
      jakoś tak widzę Ją jak wprost z planu filmu
      "Dziewczyny do wzięcia" - to zdziwienie...

      Usuń
  9. Piękne Petry , zwłaszcza starsza :) Świetnie jej w takiej fryzurce :)

    OdpowiedzUsuń