Obserwatorzy

sobota, 8 kwietnia 2017

WIELKOOKA I KLONIK



       Przedświąteczny czas nie sprzyja polowaniu na lalki. Jednakże musiałam zajrzeć dziś na targ w poszukiwaniu jajek i zieleniny. Trudno było ominąć stoisko zaprzyjaźnionego „Dziadka”.
      Z daleka zwrócił moją uwagę wózek dla lalek, to znak , że są jakieś nowe zabawki.
      Były i owszem, ale nie to czego szukałam. Moja uwagę zwrócił stosik sfatygowanych Stefek, buzia jednej z nich przykuła moją uwagę. Była jakaś inna.     W siateczce było pustawo, jeden Chudy z Toy Story, mały marynarz z Little People, klonik Evi i konik od Playmobile. Wezmę tę Stefkę , pomyślałam. Szczerze mówiąc była tak brudna, że mnie odrzucało, ale cena była kusząca. Pięć złotych za wszystko, czyli po złotówce sztuka.


       Miała ogromne oczy, prawie zupełnie okrągłe. Jeszcze sprawdziłam sygnaturę i zamiast Simba zobaczyłam napis Sindy! W domu miałam starą Sindy od Pedigree i nową od Hasbro, ale ta nie była podobna do żadnej z nich.


       Po powrocie do domu wrzuciłam lalki do kąpieli i pojechałam do Gdańska na zakupy. Dlatego nie będzie zdjęć przed.
      Po powrocie domyłam moje zdobycze i oto co ukazało się moim oczom?



      Buszowanie w Internecie niewiele pomogło. Ktoś umieścił zdjęcie identycznej lalki z błędnym podpisem – Fairy princess Sindy 1993. Sprawdziłam. Fairy princes ma grzywkę i kolczyki oraz 5 rzęs u góry kilka malutkich na dole. Moja ma tylko u góry 6. 

 
      Ktoś inny napisał, że to Surprise Sindy z 93, ale Surprise ma oczy fioletowe i również ma kolczyki. 

 
      Kim jest moja tajemnicza Wielkooka? Nie wiem, czy sukienka jest oryginalna, nie ma metki. Panna została nazwana Eye (Oczko).


      Ewkowaty klonik jest siusiająca laleczką. Ma na plecach napis China. Jak na klona jest doskonałej jakości, zarówno ciałko, włosy, jaki i ubranko. Także nie wiem kim jest. Kolorem oczu pasuje do Sindy, włoski ma ciemniejsze. 

 
       Jak zawsze liczę na wszechwiedzę blogerek lalkowych, także w kwestii moich nowych panienek. Miłej niedzieli.


25 komentarzy:

  1. W kwestii identyfikacji nie pomogę,niestety... Zazdroszczę takiego targu.u nas nie ma,w SH też nie ma zabawek.fajne zdobycze.a moja "kolekcja" nadal skromniutka.pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pech, ale nawet w czysto ciuchowych SH, czasem, można trafić na lalkę.

      Usuń
    2. Takich u nas może z 5 i w żadnym nie ma,pytałam.trudno.będę polować gdzie indziej...

      Usuń
  2. Najnowszy wypust Sindy! Ależ świetnie go zobaczyć! Te najświeższe, które zastąpiły charakterystyczne hasbrowskie Sindy, docierały do nas w niewielkich ilościach i nawet jakby ktoś chciał, to nie miał się na nie gdzie napatrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałaś najnowszy, to znaczy jaki okres? Nieco podobna Surprise datowana jest na 1993 r.

      Usuń
  3. pannica Oczko - niezła sztuka!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Słaba jestem w identyfikacji Sindy, a takiej jeszcze nigdy nie miałam. Wydaje mi się, że pochodzi z okresu, kiedy to Hasbro wykupił Sindy od Pedigree i chciał ją unowocześnić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje poprzednie Sindy nie były sygnowane, ta jest pierwsza. Niestety napis jest jednowyrazowy, bez daty i producenta.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. A tak wlazła przypadkiem między stado. Mam wszędzie porozwlekane świąteczne ozdoby, bo w wolnych chwilach dekoruję dom na święta.

      Usuń
  6. Ja o Sindy tez niestety nie za wiele wiem. Slicznotka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko rozpoznaję tę od Pedigree, natomiast resztę po napisach, jak mają. :)

      Usuń
  7. Na Sindy też nie najlepiej się znam. Dobrze, że w ogóle nauczyłam się odróżniać Sindy od Barbie i Steffi;) Twoja nawet jeśli była brudna, to zrobiłaś z niej cudeńko. Ja ostatnio kupiłam taką bidę, że...ale o tym będzie post. A maleńka, skoro ma podobne oczka, to może córeczka?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, żebyś wiedziała jak była brudna. Raczki umazane czyś brązowym, szczęściem nie było to g****, tylko jak się okazało czekolada, hi, hi :)

      Usuń
  8. Nie widziałam jeszcze takiej Sindy , bardzo podoba mi się jej pyszczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż wzięłam ją za jakiś model Stefki i dopiero napis mnie oświecił :)

      Usuń
  9. Widziałam te lalki w sieci, ale na żywo nigdy! Pocieszna buzia, ale to już twarzyczka nastolatki, nie młodej kobietki, jak to było w przypadku klasycznej Sindy od Hasbro. Taki trochę mix między Hasbro a Pedigree :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaka słodka Sindy! Też jej szukałam w Internecie, ale nie mogłam znaleźć. :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Eye ma zjawiskowe te oczy i po prostu jest dzięki nim piękna. Mała lala z kolei domaga się smoczka:))
    Nie znam się i nie zidentyfikuję ich, ale obie są naprawdę fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem niespodziewanie wpadnę na jakąś perełkę. ☺

      Usuń