Obserwatorzy

poniedziałek, 3 grudnia 2018

PRZEPRASZAM ZA SPÓŹNIENIE

         Tak się czasem dzieje, że kiedy potrzeba to nie ma, a na drugi dzień, proszę bardzo jest.
         Na 26 XI,w Dzień Lalki Szmacianej, żadnej nowej "i na dodatek całej ze szmatek " nie było. Aż tu 30 XI, Anna Wiączek pokazała cztery swoje od szwajcarskiej firmy Glorex.
          Olśnienie, toż ja taką lalusię w graciarni widywałam już od trzech tygodni. Tylko nie wiedziałam, że to Glorex!



           Nie będę się rozpisywać o firmie i lalkach, bo o tym pięknie napisała nasza Uleńka z bloga "Schodami do retro" i kto będzie chciał poszerzyć wiedzę to u niej znajdzie post Glorex - Allison.

          Zaraz  w sobotę pobiegłam i przytargałam moją śliczną  Bettinę.

        Lalkę kupuje się w częściach i samodzielnie szyje. Moja ma buzię na takiej plastikowej masce.

           Można wybrać sobie dowolną główkę, na masce, na styropianie, a nawet porcelanową. Dowolną perukę i elementy garderoby. Dlatego nie ma chyba dwóch identycznych lalek.
          Jak doczytałam lalki pochodzą z lat 70-80tych i jestem zdumiona, że moja jest w tak dobrym stanie.

przed SPA
                        Peruczkę wystarczyło przyczesać.





                            A ubranko wyprać i wyprasować.




           Ma piękne czerwone buciki i cudne maleńkie skarpeteczki robione na szydełku.




     Białą bluzeczkę, czerwoną spódniczkę i białe pantalony.




            A najpiękniejszy jest truskawkowy fartuszek z guziczkami w kształcie truskawek.


           Dostała na imię Bettina, bo nie trafiłam na żadne bardzo oryginalne szwajcarskie imię żeńskie. A Bettina jest w tym kraju dosyć popularna. Panna chciał sprawdzić, czy u nas też są góry, ale padał deszcz i ze spaceru wyszły nici. ;)



            Po konsultacjach z Idą, lala dostała nowe imię Heidi. Zmieniam je więc oficjalnie. ( Tu muszę się przyznać, że takie imię miałaby od początku, tylko nie wiedziałam, że Heidi to powieść szwajcarskiej pisarki. )

26 komentarzy:

  1. Wow, nie miałam pojęcia, że takie lalki były. Super, że można było samemu ją 'skonstruować'. Bettina jest śliczna!
    Buziaki:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podoba. Takie lalki "zrób to sam" były popularne już od XIX w. Zwłaszcza dla uboższych rodziców. Niemcy masowo wytwarzali porcelanowe główki, a przedtem woskowe. :)

      Usuń
  2. Kolejna śliczna lalka u Ciebie zamieszkała:))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. Pozdrawiam serdecznie. :)

      Usuń
  3. Jak napisałam we wcześniejszej odpowiedzi, patent stary, a można powiedzieć, że i najstarszy. Przecież w dawnych czasach lalki dzieciom robiło się w domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest fantastyczna!
    Wcale nie wygląda na 30-40 lat, dobrze zachowana i po odświeżeniu cieszy oczy. Gratuluję nowego skarbu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też z wyglądu myślałam, że jest nowsza. Dlatego nie kupiłam od razu. :)

      Usuń
  5. Fajna lalka, koncepcja samodzielnego tworzenia bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie mniej, bo mimo wykrojów i dodatków, chyba bym takiej ładnej nie zrobiła :)

      Usuń
  6. Uroczy skarb, a i bombka też cudna.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. prześliczna ,taki mały skarbuś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest na prawdę ładniutka, cieszę się , że na mnie poczekała. :)

      Usuń
  8. Słodziak, a ta buźka na masce, bardzo ciekawy pomysł. Ja pomyślałam, że pasowałaby do niej Heidi. :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że o tym nie pomyślałam. Myślisz, że jeszcze mogę zmienić imię?

      Usuń
    2. A dlaczego nie :) Jeżeli lala nie będzie miała nic przeciwko? ;)

      Usuń
  9. fajny pomysł ze współtworzeniem
    lalindy - to jak kontrolowane
    zapłodnienie i asysta przy porodzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po prawdzie to się cieszę, ze ktoś to zrobił za mnie ;)

      Usuń
  10. Wygląda niezwykle współcześnie, wcale nie widać, że ma swoje latka. :)
    Piękna panienka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc też się nabrałam na jej wygląd ;) Dzięki Ani odkryłam jej pochodzenie i natychmiast rano pojechałam kupić :)

      Usuń
  11. Naprawdę urocza laleczka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudnie ją odświeżyłaś! Piękna!

    OdpowiedzUsuń