W Obronie Terytorialnej poruszenie. Antoś niespodziewanie zarządził jednodniowe ćwiczenia w leśnej głuszy. Trzeba przećwiczyć kamuflaż. Chłopaki mocno ospali ucieszyli się nawet, że wreszcie się gdzieś ruszą.
Angela jednak nie bardzo była zadowolona z takiego obrotu sprawy. Planowała wyciągnąć Ralfa na weekend nad morze. Ale Ralf obiecał jej grzyby, które bardzo lubi.
Ale najpierw obowiązki, a potem przyjemności. Trzeba było w lesie znaleźć kilka kryjówek, tak, żeby koledzy nie wytropili.
Choćby taki wykrot pod korzeniami wywróconego drzewa , albo sąg brzeziny.
Potem jak w znanej zabawie w chowanego, ciebie szukali, teraz ty szukasz.
A z wysokości lepiej widać.
Po ćwiczeniach był także czas na grzybobranie.
Popatrz skarbie ile grzybków ci przywiozłem :)
(Zauważyliście kto się załapał na zdjęcie?)
Ten najmniejszy.
A ten największy. A może raczej najwyższy.
Może następnym razem wybierzemy się oboje?
Obserwatorzy
czwartek, 26 września 2019
środa, 25 września 2019
W NASZEJ GROMADZIE
Gdzie szukać ślicznych lalek na dzisiejsze święto? Oczywiście w naszej Gromadzie.
Na jakie święto? A to przecież Dzień Lalki Etnicznej!
Oczywiście lalki etniczne to nie tylko polskie i przeróżnych ludowianek mam wiele. Choćby te portugalskie - Lucinda i Antonio.
Czy te urocze szkockie laleczki.
Ale ja największy sentyment mam do naszych. Tego Góraliczka - Klimka, dostałam od szwagierki i choć nie jest Góralem podhalańskim tylko beskidzkim, to z samego Zakopanego go przywiozła z 50 lat temu. Ale do Zakopanego trafił oczywiście z kieleckiej Gromady. Tak jak Kurp Wojtek.
I prześliczna Opocznianka, projektu pani Anny Narzymskiej- Prauss.
Tych laleczek ludowych Spółdzielnia Gromada wysłała w świat mnóstwo i bardzo żałuję, że wcześniej nie zwróciłam na nie baczniejszej uwagi, ale teraz będę się za nimi mocno rozglądać, bo mają trzy wielkie zalety. Są polskie, są małe i są śliczne. :)
Na jakie święto? A to przecież Dzień Lalki Etnicznej!
Oczywiście lalki etniczne to nie tylko polskie i przeróżnych ludowianek mam wiele. Choćby te portugalskie - Lucinda i Antonio.
Czy te urocze szkockie laleczki.
Ale ja największy sentyment mam do naszych. Tego Góraliczka - Klimka, dostałam od szwagierki i choć nie jest Góralem podhalańskim tylko beskidzkim, to z samego Zakopanego go przywiozła z 50 lat temu. Ale do Zakopanego trafił oczywiście z kieleckiej Gromady. Tak jak Kurp Wojtek.
I prześliczna Opocznianka, projektu pani Anny Narzymskiej- Prauss.
Tych laleczek ludowych Spółdzielnia Gromada wysłała w świat mnóstwo i bardzo żałuję, że wcześniej nie zwróciłam na nie baczniejszej uwagi, ale teraz będę się za nimi mocno rozglądać, bo mają trzy wielkie zalety. Są polskie, są małe i są śliczne. :)
środa, 18 września 2019
DOM LALKI
Niedawno pokazywałam Wam Pokój na poddaszu. Pani Smith po latach miała mieć swój kącik, gdzie wreszcie zamieszka z ojcem - Panem Wilsonem i młodszą siostrą Molly. Ale tak się nie stało, bo... Pani Smith otrzymała spadek! Czy Maggie zostanie bez służby? Pani Smith zdecydowała, że pracy u Maggie nie porzuci. Pan Wilson przejdzie na emeryturę, a Molly zajmie się ogrodem.
Otóż spadkiem jest dom położony niedaleko Wichrowego Wzgórza.
Nic wielkiego, ot domek wiejski w stylu tyrolskim i w dodatku do remontu.
Wypatrzyłam domek w meblowej części znajomej Graciarni. Domek jest z NRD, Albin Schönherr. Myślę, że z końca lat 60tych. Mebelki, które wcześniej kupiłam pochodziły prawdopodobnie z tego domku.
Pracy będzie mnóstwo. O ile elewacja jest całkiem w porządku i niewiele trzeba pracy, o tyle wnętrze wymaga: wymiany tapet, podłóg, wstawienia brakującego okna, wymiany zasłon.
A wreszcie trzeba go będzie umeblować, a mebelków nie starczy. Ale coś się wymyśli. Pomieszczenia będą cztery, bo dól zamierzam przegrodzić. Jak widzicie będzie się działo...
Postaram się co jakiś czas zdać relację z postępów w remoncie. :)
Otóż spadkiem jest dom położony niedaleko Wichrowego Wzgórza.
Nic wielkiego, ot domek wiejski w stylu tyrolskim i w dodatku do remontu.
Wypatrzyłam domek w meblowej części znajomej Graciarni. Domek jest z NRD, Albin Schönherr. Myślę, że z końca lat 60tych. Mebelki, które wcześniej kupiłam pochodziły prawdopodobnie z tego domku.
Pracy będzie mnóstwo. O ile elewacja jest całkiem w porządku i niewiele trzeba pracy, o tyle wnętrze wymaga: wymiany tapet, podłóg, wstawienia brakującego okna, wymiany zasłon.
A wreszcie trzeba go będzie umeblować, a mebelków nie starczy. Ale coś się wymyśli. Pomieszczenia będą cztery, bo dól zamierzam przegrodzić. Jak widzicie będzie się działo...
Postaram się co jakiś czas zdać relację z postępów w remoncie. :)
niedziela, 15 września 2019
ŚLADAMI ŻYWIECKIEJ HISTORII
Chciałabym Wam z okazji Dnia Lalki Polskiej przedstawić
lalkę niezwykłą.
Nigdy nie była
przeznaczona do zabawy, ale miała promować szczególną tradycję stroju
obywatelskiego. To strój mieszczański noszony w Żywcu. Ile lalek powstało, dokładnie nie wiadomo,
ale nie więcej niż kilkanaście. Ich pomysłodawczyniami i wykonawczyniami były
seminarzystki i nauczycielki ze szkoły przy ulicy Zielonej w
Żywcu, pod przewodnictwem Stanisławy Matuszkówny. Pierwsza lalka powstała w roku 1921, jako dar dla Stanów Zjednoczonych
w podziękowaniu za pomoc dla mieszkańców Żywca po I Wojnie Światowej. Lalka, z
woskową główką i rękami, została ubrana w bardzo starannie odtworzony strój tzw. obywatelski. Następne lalki powstawały jako
podarunki dla ważnych osobistości odwiedzających Żywiec. I tak w 1929 r. jedną
z lalek podarowano prezydentowi Ignacemu Mościckiemu, któremu lalka bardzo się
podobała. Zachowało się wiele zdjęć z tej uroczystości.
Dwie z tych lalek możemy dziś podziwiać w Muzeum Miejskim w Żywcu. Na stałej wystawie „Historia
i tradycja Żywca”, w sali poświęconej strojom mieszczańskim. To Stasieńka i Zosieńka.
![]() |
zdj. zywiecinfo.pl |
Stasieńka prezentuje strój mężatki.
![]() |
zdj. zywiecinfo.pl |
A Zosieńka panny.
![]() |
zdj. P. Chudecki, radiobielsko.pl |
Lalki są darem rodziny
państwa Molińskich, których przodkowie związani są z Żywcem od pokoleń. Jedna z
lalek przez lata była ozdobą w ich rodzinnej piekarni od czasów przedwojennych.
Bardzo jestem ciekawa, czy zachowało się więcej tych lalek.
Możliwe, że ich posiadacze nie znają historii ich powstania i nie orientują się
jaki strój lalka nosi.
Jak wpadłam na lalkę żywiecką? Otóż właśnie próbując
zidentyfikować strój zakupionej na pchlim targu lalki.
Kupiłam Krawalkę w opłakanym stanie i wydawało mi się, że
ponieważ strój jest niebieski z białymi elementami, to będzie związany z
Wielkopolską.
Po przewertowaniu wielu stron Internetu okazało się, że to strój
obywatelski z Żywca.
Lalka dostała na imię Klementyna i jest prawdziwą ozdobą w
moim zbiorze polskich lalek. Strój Klementyny nie jest tak piękny jak Stasieńki, ale i tak cieszy oko.
wtorek, 10 września 2019
TALES Z MILETU, SEDES Z BAKELITU ;)
Znacie tych filozofów? ;) Tym razem to nie sedes, a lalka z
b a k e l i t u
Przynajmniej tak określają ten rodzaj tworzywa na większości portali aukcyjnych. Różni się od celuloidu w każdym razie.
Lalkę wypatrzył i zafundował mi mój M na Targach Ogrodniczych w Starym Polu. Taki kwiatek ;)
Stan lalki mnie przeraził, toteż pokazuję fotkę już po zdjęciu i wyrzuceniu tego, co miała na sobie. Zgroza, lepiąca się od brudu i śmierdząca , w dodatku wcale nie lalkowa.
Bez tego lalka wygląda o wiele lepiej, choć uszkodzenia są spore. U każdej ręki brak po jednym palcu, zamiast pięt są spore dziury.
Brud wszechogarniający. Włosy moherowe przyklejone bezpośrednio do głowy, brudne i zniszczone.
W brzuchu dziura, a w niej znalazłam uszkodzony
piszczek. Ma ktoś doświadczenia z naprawą piszczka?
Dobrze, że był bo choć lalka miała sporo oznaczeń , to sygnatury nie było. (70 na karku to wysokość lalki.) Dzięki temu wiem, że to Folli. Na podobnych piszczkach jest napis ALDO FOLLI & FIGLIO, to znaczy, że to starsza lalka, kiedy jeszcze syn nie był w firmie. Nie wiem natomiast, jak to się ma do nazwy firmy ATHENA. Bo lalki są identyczne.
Na razie lalka została domyta, Zdjęcie pokazuje różnicę.
Całe szczęście rzęsy są w dobrym stanie. Dały się umyć i wyczesać, są miękkie. Lalka tymczasowo dostała sukienkę z zapasów , kupiłam jej też butki niemowlęce. Choć stópka ma 8 cm, to butki 10 cm są dobre.
Nowa panna, zgodnie z krajem pochodzenia dostała na imię Livia. Przed nami mnóstwo pracy. Najbardziej obawiam się, czy poradzę sobie z włosami. Ułożenie tak kunsztownej fryzury z moheru to nie lada wyzwanie. A w dodatku u mnie w sklepie włóczka czesankowa tylko w nieodpowiednich kolorach i muszę czekać na dostawę.
b a k e l i t u
Przynajmniej tak określają ten rodzaj tworzywa na większości portali aukcyjnych. Różni się od celuloidu w każdym razie.
Lalkę wypatrzył i zafundował mi mój M na Targach Ogrodniczych w Starym Polu. Taki kwiatek ;)
Stan lalki mnie przeraził, toteż pokazuję fotkę już po zdjęciu i wyrzuceniu tego, co miała na sobie. Zgroza, lepiąca się od brudu i śmierdząca , w dodatku wcale nie lalkowa.
Bez tego lalka wygląda o wiele lepiej, choć uszkodzenia są spore. U każdej ręki brak po jednym palcu, zamiast pięt są spore dziury.
Brud wszechogarniający. Włosy moherowe przyklejone bezpośrednio do głowy, brudne i zniszczone.
W brzuchu dziura, a w niej znalazłam uszkodzony
piszczek. Ma ktoś doświadczenia z naprawą piszczka?
Dobrze, że był bo choć lalka miała sporo oznaczeń , to sygnatury nie było. (70 na karku to wysokość lalki.) Dzięki temu wiem, że to Folli. Na podobnych piszczkach jest napis ALDO FOLLI & FIGLIO, to znaczy, że to starsza lalka, kiedy jeszcze syn nie był w firmie. Nie wiem natomiast, jak to się ma do nazwy firmy ATHENA. Bo lalki są identyczne.
Na razie lalka została domyta, Zdjęcie pokazuje różnicę.
Całe szczęście rzęsy są w dobrym stanie. Dały się umyć i wyczesać, są miękkie. Lalka tymczasowo dostała sukienkę z zapasów , kupiłam jej też butki niemowlęce. Choć stópka ma 8 cm, to butki 10 cm są dobre.
Nowa panna, zgodnie z krajem pochodzenia dostała na imię Livia. Przed nami mnóstwo pracy. Najbardziej obawiam się, czy poradzę sobie z włosami. Ułożenie tak kunsztownej fryzury z moheru to nie lada wyzwanie. A w dodatku u mnie w sklepie włóczka czesankowa tylko w nieodpowiednich kolorach i muszę czekać na dostawę.
czwartek, 5 września 2019
MÓJ PIERWSZY RAZ
Niektórzy się rozczarowali? Cóż wszak to blog lalkowy ;)
Jak sobie "niektórzy" już poszli ;) to mogę się pochwalić.
Pierwszy raz uszyłam sukienkę na podszewce!
Jak się Wam podoba?
Sukienkę prezentuje Zuzia. Niedawno znaleziona na targowisku w niezwykłym ubranku.
Zuzia to panienka ze SP MIŚ w Siedlcach. Mierzy 32 cm i nie był to jej oryginalny strój. O czym świadczą różowe majteczki. Chyba Zuzia posłużyła do Jasełek. Nie mniej szatka uszyta bardzo starannie, myślę, że zaraz po zakupieniu lali. Materiał szatki używany był w latach 70tych.
Postanowiłam Zuzi uszyć sukienkę z nowego - starego woreczka, bo materiał z którego go zrobiono bardzo mi się spodobał. A w dodatku podejrzewam, że też pochodzi z podobnego przedziału czasowego. Jako podszewki użyłam cieniutkiego bawełnianego batystu z chusteczki.
Jak Wam się podoba Zuzia i jej kreacja?
Pozdrawiam stałych i nowych czytelników bardzo serdecznie. Cieszę się, że ciągle tu zaglądacie i zostawiacie miłe komentarze. ♥
wtorek, 3 września 2019
POKÓJ NA PODDASZU
Kto nie marzył o własnym mieszkaniu, choćby najmniejszym? Rodzina Pani Smith, gospodyni Maggie, marzyła od dawna. I wreszcie marzenie się urzeczywistniło, ale po kolei.
Lalkowe szczęście mnie nie opuszcza, czasem jest mniejsze, czasem większe, pojedyncze lub zbiorowe. Wczoraj objawiło się reklamówką niemieckich mebelków w znajomej Graciarni.
Za cenę dosyć symboliczną nabyłam owe dobra, a pani sprzedawczyni lojalnie uprzedziła, że meble maja połamane nóżki , ale większość nóżek jest luzem. Meble są drewniane! Z lat od 50tych do 70tych. Tak przedstawiały się po wypakowaniu.
W skład łupu wchodziły:
Salon, dotychczas nie zidentyfikowany. Składa się z Szafki - kredensu, szafki z telewizorem, ławy, kanapy i 2 foteli. Na zdjęciu widać połamane nóżki i brak niektórych, blat ławy jest luzem, w telewizorku zastąpiono oryginalny obraz wycinkiem z gazety.
Sypialnia Altman lata 60te: 2 łóżka pojedyncze, 2 nocne stoliki, które najpierw wzięłam za szuflady, szafa - drzwi wyrwane, toaletka bez lustra.
Kuchnia. Kredens - chyba Altman kompletny, stół nie wiem czy od tego kompletu, kuchenka "elektryczna" Bodo Hennig z początku lat 60tych, większa i nie pasująca do kredensu.
Trzy dywany, w tym jeden żakardowy.
Huśtawka, skrzynka na kwiaty ze szczątkami owych, gramofon uszkodzony Modell 1972, lampa uszkodzona i 2 łóżeczka plastikowe + elementy pościelowe.
Jest jeszcze regał Rilke z lat 50tych
Oczywiście renowacja mebli miała potrwać. Ale ja jestem zbyt niecierpliwa i dziś sprawy przedstawiają się tak:
Salon: dodałam kilka moich ozdób w klimacie, obraz w telewizorze zmieniłam na bardziej właściwy czasom wydruk czarno-biały.
Sypialnia
Ponieważ jednak brak mi stendów Pani Smith musiała całe swoje mieszkanko zmieścić w jednym.
Co do innych elementów to skrzynka na kwiaty i kuchenka elektryczna znalazły miejsce w kuchni, a regał w salonie Maggie.
Stół kuchenny i kredens jeszcze nie znalazły zastosowania.
Lalkowe szczęście mnie nie opuszcza, czasem jest mniejsze, czasem większe, pojedyncze lub zbiorowe. Wczoraj objawiło się reklamówką niemieckich mebelków w znajomej Graciarni.
Za cenę dosyć symboliczną nabyłam owe dobra, a pani sprzedawczyni lojalnie uprzedziła, że meble maja połamane nóżki , ale większość nóżek jest luzem. Meble są drewniane! Z lat od 50tych do 70tych. Tak przedstawiały się po wypakowaniu.
W skład łupu wchodziły:
Salon, dotychczas nie zidentyfikowany. Składa się z Szafki - kredensu, szafki z telewizorem, ławy, kanapy i 2 foteli. Na zdjęciu widać połamane nóżki i brak niektórych, blat ławy jest luzem, w telewizorku zastąpiono oryginalny obraz wycinkiem z gazety.
Sypialnia Altman lata 60te: 2 łóżka pojedyncze, 2 nocne stoliki, które najpierw wzięłam za szuflady, szafa - drzwi wyrwane, toaletka bez lustra.
Kuchnia. Kredens - chyba Altman kompletny, stół nie wiem czy od tego kompletu, kuchenka "elektryczna" Bodo Hennig z początku lat 60tych, większa i nie pasująca do kredensu.
Trzy dywany, w tym jeden żakardowy.
Huśtawka, skrzynka na kwiaty ze szczątkami owych, gramofon uszkodzony Modell 1972, lampa uszkodzona i 2 łóżeczka plastikowe + elementy pościelowe.
Jest jeszcze regał Rilke z lat 50tych
Oczywiście renowacja mebli miała potrwać. Ale ja jestem zbyt niecierpliwa i dziś sprawy przedstawiają się tak:
Salon: dodałam kilka moich ozdób w klimacie, obraz w telewizorze zmieniłam na bardziej właściwy czasom wydruk czarno-biały.
Sypialnia
Ponieważ jednak brak mi stendów Pani Smith musiała całe swoje mieszkanko zmieścić w jednym.
Co do innych elementów to skrzynka na kwiaty i kuchenka elektryczna znalazły miejsce w kuchni, a regał w salonie Maggie.
Stół kuchenny i kredens jeszcze nie znalazły zastosowania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)