Niedawno z okazji i bez, zostałam obdarowana mnóstwem prezentów. Niestety trudno jest mi się ostatnio pozbierać i coś napisać. Dlatego dziś zbiorowo chcę podziękować darczyńcom: Iwonce, Krysi, Metce i J.D. za lalkowe i około lalkowe dary. Prezentować je będę sukcesywnie, w miarę sił i weny.
Najpierw od Iwonki (Anna Iwona Data) dostałam osiem lal i wiele ubranek.
Na razie udało mi się ogarnąć jedną. Tę ze zdjęcia powyżej, nieco przysłoniętą ręką.
Lala około 25 cm, sygnowana na główce PMA, czyli Plastic Molded Arts z USA. Firma produkowała lalki od lat 40 do 60tych. Ma korpus odlany razem z nogami, ręce ruchome na gumkach z innego rodzaju plastiku, głowę gumową. Włosy rootowane, oczka zamykane. Ubrana jeśli nie w oryginalny strój to na pewno z epoki. Posiada majtki i halkę. Niestety bez własnych butów, nie wiem czy torebka jest oryginalna.
Laki nosiły firmowe imię Joan albo Babbitt, niestety nie opisano czym się różniły, bo wielkość była taka sama. Moja została Joan. Wyprałam i wybieliłam ubranko, odświeżyłam włosy i zrobiłam tymczasowe obuwie. Buty robi się trudno, bo nogi są zupełnie sztywne i ma dziwne stopy, duże przystosowane do butów na obcasie. Dostała też niebieskie koraliki.
Ostatnio wróciłam też do robienia miniaturek. "Namalowałam" kilka obrazów ;)
Ten namalowałam na prawdę i ten portret damy wyżej. |
"Wyhodowałam" kilka paprotek.
A nawet zmajstrowałam nocna lampkę od Tiffaniego.
Gratuluję super prezentów. Cudne miniaturki, podziwiam precyzję. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam :)
UsuńSówko dopytam jeszcze z czego i jak jest zrobiony klosz lampy? Można odgapić pomysł?
UsuńPewnie, że możesz. Robiłam dwa rodzaje klosza. Ten akurat jest z takiego malutkiego pojemniczka, jakie dają na keczup lub majonez w barach. Ten wystający rant obcięłam. Drugi robiłam z połówki kuli na pierdołki a automatów, z tej przezroczystej. Do tego markery permanentne i złoty. Najpierw namalowałam wzór czarnym, a potem uzupełniałam witrażyk kolorami. Dolną krawędź zrobiłam złotym.
UsuńPrześliczne obrazy i wszystkie gadżety.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podobają. :)
UsuńLalka śliczna:))Twoje miniaturki są urocze:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu. Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńDioramki prześliczne, laleczki również, dobrze, że trafiły do Ciebie. Takie prezenciki radują! Ściskam!
OdpowiedzUsuńDzięki. Teraz tak brakuje mi czasu, żeby wszystko odpowiednio ogarnąć i przedstawić. :)
Usuńooo prawdziwy wysyp darów! piękności!!!
OdpowiedzUsuńTak, tyle tego, ze z trudem ogarniam. :)
UsuńWspaniała prezenty. :) Ale lampka naj bardziej mi się spodobała. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że lampka się podoba, podpatrzyłam pomysł w internecie.
UsuńTakie prezenty cieszą ogromnie. :) Super, że trafiły do Ciebie, dostaną nowe życie. :)
OdpowiedzUsuńA miniaturki piękne.
Zwłaszcza, że ofiarowane z serca. Cieszy mnie też, że znowu mam ochotę na robienie miniaturek.
UsuńŚliczne miniaturki, Tereniu.
OdpowiedzUsuńPrezenty zacne i czekam na kolejną prezentację. Odnowiona panna wygląda rewelacyjnie.
Dzięki. Twój prezent już w drodze. :)
UsuńSlicznosci <3 A Obrazki cudownie ci wychodza <3
OdpowiedzUsuńMiło mi. W końcu tygodnia będę miała nowe tusze, mam już farby i fakturowane papiery, będzie następna porcja "dzieł sztuki". ;)
Usuńcudeńka nam pokazujesz, Sówko Kochana!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne rzeczy tworzysz.
OdpowiedzUsuńSuper prezenty! Śliczne miniaturki. Obrazy to prawdziwe dzieła. :)
OdpowiedzUsuńJakie cudowne te paprotki, Ja na pewno nie mam ręki do prawdziwych. Już 3 "wykończyłam". Obrazki też są przepiękne, chyba igłą malowane😲.
OdpowiedzUsuńSpróbowałam ponownie odpowiedzieć na starsze komentarze. Dziękuję wszystkim, ze nie zraziłyście się moimi problemami z bloggerem.
OdpowiedzUsuń