No nie mogłaś nic trudniejszego wymyślić?
Pasterz pije Mamrota, skończyła się jego robota. To hasło do lutowej
w Zaciszu Lenki.
To ja będę równie przewrotna. I masz!
Pasterz jest kobietą! A co równouprawnienie. Nie pije napojów wyskokowych ze względu na nieletni wiek! A robota jest zabawą z barankiem. :)
Super sobie poradziłaś:)))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu. Pozdrawiam cieplutko :)
Usuńbardzo ciekawa interpretacja!
OdpowiedzUsuńPodobno najlepszą obroną jest atak ;)
Usuń"Na głowie kwietny ma wianek..." ;)
OdpowiedzUsuńBrawo za spostrzegawczość, jest i badylek i motylek. Bo na razie to tylko przebiśniegi i pierwiosnki ;)
UsuńŚwietny pomysł, bardzo podoba mi się mała pastereczka!
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :)
UsuńUroczy pysiałek ❤️
OdpowiedzUsuńTe Paolki są słodkie, mam już cztery :)
UsuńPomyślałam dokładnie to samo co Mangusta! :) To chociaż mleka by się napiła pastereczka, i zagryzła oscypkiem. ;)
OdpowiedzUsuńGdzie tam mleka, dzieci to teraz tylko Coca-Colę żłopią ;)
UsuńSwietny pasterz i rownie slodki baranek <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, baranek to jeden z wielu moich wielkanocnych. :)
UsuńUla, ja niestety u Ciebie na blogu nie mogę wpisywać komentarzy :(
UsuńSłodziutka!
OdpowiedzUsuń