Obserwatorzy

poniedziałek, 16 września 2013

DWA OBLICZA JANUSA





         Od wczoraj wzbogaciłam się o osiem lalek. Trzy pochodzą z giełdy w Pruszczu, dwie dostałam od córki, a trzy kupiłam w znajomej graciarni.  Trzy pierwsze to: Marin Chiclana, Bayer i Ari, dwie – Polly Pocket i Pinypon by Famosa. Trzy z graciarni -to para węgierskich lalek z regionu Mezőkövesd oraz jedna również etniczna jeszcze nie wiem skąd.

         I jak na złość rozładował mi się aparat. Dlatego muszę zacząć od Pinypon, bo była w stanie wskazującym na niedawne wyciągnięcie z pudełka.

         Pinypony jak rzymski bożek Janus mają dwie twarze. Mogą więc robić różne minki.
Moja Pinia może milczeć lub być bardzo gadatliwa. Dziób jej się nie zamyka,


chyba, że przekręcimy buźkę. Wtedy milczy, trochę krzywo uśmiechnięta. „Zamknęłaś mi usta, dobrze, ale i tak nie zabronisz mi myśleć, co o tym sądzę!” 


         Pinia ma też ruchome gadżety i tu jakiś dowcipniś przełożył nam gwiazdkę z włosów z klamrą od paska. Dopiero na zdjęciu zauważyłam.


         Dziś obiecałam także rozstrzygnięcie Candy od Maggie. Maggie osobiście losowała, ale aparat nie mógł tego zarejestrować. Jest bezwzględny, nie ostrzega, że baterie się kończą, tylko informuje, że się rozładowały i koniec. Ładowanie trwa niestety 24 h.
         Nagroda pojedzie do niny85 z blogu „ Z Teresą przez świat”.
               Gratulacje! (mail w drodze)

10 komentarzy:

  1. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia nowych zdobyczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O będą szybko, bo nie mogę się doczekać, żeby się pochwalić.

      Usuń
  2. Ależ gadatliwa ta Pinia:) Ale przy tym tak urocza, że łatwo jej to wybaczyć:)
    A zwyciężczyni szczerze gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym mieć w kolekcji, choć po jednej przedstawicielce z każdego rodzaju lalek, ale wiem, że to niemożliwe. I z powodu ograniczonego miejsca i jeszcze bardziej ograniczonych finansów.(bardzo ograniczonych)

      Usuń
  3. Osiem nowych lalek i rozładowany aparat... to się nazywa pech .. dobrze, że chociaż Pinia zdążyła się na fotki załapać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparat już działa. Pinia się załapała, bo nie wymagała nawet umycia, zrobiła to moja córka.

      Usuń
  4. Ups... :) Chyba się coś poprzestawiało przy myciu. :P
    Słodka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze mnie zastanawia ta dziurka w rączce, torebka nie ma bolca.

      Usuń
  5. Szkoda, że innym lalom nie udało się załapać na fotki. Ale lepsza jedna niż żadna. :D

    OdpowiedzUsuń