Obserwatorzy

piątek, 6 czerwca 2014

WIEWIÓRECZKA MAŁA PO LESIE BIEGAŁA






         Jest to poniekąd mój urodzinowy prezent. Obiecałam sobie, że jak dorwę następną lalkę Anne Geddes będzie moja. I tuż po moich urodzinach trafiłam na nią  - małą wiewióreczkę. Baby Squirrels by Anne Geddes, od Unimax Toys Limited Hong Kong.


         Anne urodziła się w 1956 r. w Australii. Jako 17-latka uciekła z domu, bo nie chciała całego życia spędzić na australijskiej farmie. Wyszła za mąż i przez pewien czas mieszkała w Hong Kongu, gdzie zainteresowała się fotografią. Znana jest ze stylizowanych zdjęć małych dzieci przebranych za zwierzątka, kwiatki i bajkowe stworzenia. 


Sama mówi, że ma świra na punkcie dzieci. Nie tylko pod względem fotografii. Jest założycielką fundacji na rzecz wykorzystywanych i maltretowanych dzieci.  Wydała wiele albumów i kalendarzy ze swoimi zdjęciami, które rozeszły się w ponad 2 mln. egzemplarzy w 83 krajach. Jej zdjęcia stały się też inspiracją do wydania wielu serii lalek przedstawiających dzieci ze zdjęć. Producentem jest firma Unimax Toys Limited z Hong Kongu. Niestety nie znalazłam daty rozpoczęcia produkcji. Sama firma założona była w 1975 r.

         Moja Wiewióreczka pochodzi z Bean Filled Collection . Nr G290N na metce z materiału, na karteczce przyczepionej do rączki nr 525971. Ma 9 cali.
         Wykonana jest z futerka sztucznego, w dwóch kolorach ciemnobrązowym i kremowym, wypchanego ziarenkami. Buzia i rączki są z winylu.  Oczka ma namalowane, niebieskie, usta różowe. 


         Ma bardzo ładnie wymodelowane rączki, każdą inaczej. 


         Jest w pozycji siedzącej, choć można ją postawić.


         Oczywiście najbardziej interesują ją orzechy i była bardzo zawiedziona, że nie ma ich jeszcze ani na leszczynie


         Znajdź mnie!


Ani na orzechu włoskim..


         Jabłka też nie dojrzały


         Trzeba było zadowolić się poziomkami.

18 komentarzy:

  1. Lalki z tej serii są równie cudne, jak zdjęcia, na podstawie których są robione - nie dziwię się, że się skusiłaś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No skusiłam się , skusiłam. Miał to być króliczek, ale jak ją zobaczyłam, to zdecydowałam, że nie oddam jej do adopcji. Reszta jednak trafi do specjalnej miłośniczki tych lalek.

      Usuń
  2. Słodziaczek! Gratuluję zakupu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście prawdziwy z niej słodziak, pomyśleć, że tam gdzieś rośnie sobie nastolatek, który był pierwowzorem wiewióreczki.

      Usuń
  3. Tak cała jest rozkoszna.....;)
    Wszystkiego dobrego i dużo szczęścia min. też w poszukiwaniu wymarzonych lalek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Przy okazji zakupu wiewióreczki trafił mi się japoński wazonik w róże i pojemniczek z różanym wzorem.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. A tu orzechów jeszcze nie ma. Może skusi się na takie w czekoladzie.

      Usuń
  5. No proszę, a ja sądziłam, że ta pani jest jedynie projektantką lalek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też odkryłam najpierw lalki, dzięki wnuczce zresztą. Zdjęcia maluszków są cudne, a róża to mój ukochany kwiat.

      Usuń
  6. Rzeczywiście bardzo słodka i urocza "wiewióreczka" :)
    co prawda to nie moja bajka, ale popatrzeć jest miło :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam kiedyś misia z porcelanową buzią, ale nie byłam pewna, bo nie miał wszytej metki. Wszystkie winylki są opatrzone wszytą metką z napisem Anne Geddes.

      Usuń
  7. Wszystkie lalki tego typu mają prześliczne buzie ,u mnie mieszka zajączek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pomyśleć, że każda lalka ma swój pierwowzór.

      Usuń
  8. Jaki słodziaczek! I widać od razu, że bardzo starannie wykonany, te oczka z daleka zupełnie nie wyglądają na malowane. Trochę przypomina Monchhichi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykonanie jest dużym atutem lalek Anne Geddes. Wiewióreczka jest z 1999 r., nowsze mają oczka szklane(akrylowe?). Jest tak dużo różnych lalek, że same mogłyby stać się tematem kolekcji.

      Usuń