Obserwatorzy

środa, 20 stycznia 2016

DALEJ NA SANECZKI



      Witam wszystkich zimowo i dziękuję, że do mnie zaglądacie.
       Dziękuję też za wszystkie miłe komentarze.
       
      No i się doprawiłam. Dreszcze, gorączka i jeszcze na dodatek ząb. Przeleżałam dwa dni i wynudziłam się jak pies w studni.
         A za oknem taka piękna puchowa pierzynka przykryła pola, lasy i mój taras, na którym buszują ptaki na przemian z kotami.
         Z nudów zrobiłam chabrową czapeczkę i przymierzyłam ją Sindy. 


          Sindusia, jak się zobaczyła w lusterku, orzekła, że to jej kolor. No i co ja robię, że ona jeszcze zimowego ubranka nie ma. Wzięłam kawałek polarku i uszyłam długą, ciepłą spódnicę. Do niej nieco cieńszą bluzkę ze starego stroju kąpielowego. Na to włożyła śliczny sweterek od Ewy i niebieskie gumaczki, które robią za kozaki. Polarowy szaliczek ze złotą broszką dopełnił stroju. Sindy podziwiała swój nowy image z zadowoleniem.


         A wiesz,  zapytała, odwiedziły mnie dwie córeczki mojej kuzynki. Wzięłabym dzieciaczki na sanki, ale nie mają się w co ubrać. ( Ostatnio przybyło do nas kilka golasków w rozmiarze mini).
         Dawaj, odparłam, wszak i tak się nudzę, a z polaru i filcu szyje się szybko i nie trzeba obrębiać.
         I tak powstały dwa ubranka dla laleczek Kelly, czerwone i zielone.
         Czerwonym została obdarzona blondynka z kucykami . Ta przynajmniej przybyła w butach. Cały strój składa się z czerwonej spódniczki, kurteczki, kapelusika, białego szaliczka z perłową broszką.  Panna ma na imię Ruby.


         Zielony sprezentowałam brązowowłosej , śniadej Adele. Strój składa się z  zielonej spódnicy, płaszczyka, biegłego szaliczka z zieloną perełką i włóczkowej czapeczki koloru morskiego.


         Tym samym cała trójka była gotowa na sanki, ale ja nie bardzo. Spróbowałam więc tła zastępcze. Szału nie było.


         Następnego dnia nie wytrzymałam. Ubrałam się grubo i wyskoczyłam na taras dosłownie na trzy minutki. Niestety słońce skryło się za chmurami.


         Ale dziewczynki i tak dobrze się bawiły.


        
          A na koniec przedstawię następny z moich gwiazdkowych prezentów  „Moja lala” od Krawala. Dzidziuś w stylu vintage. Odlany w całości. Niestety nie ma sygnatury. Za to ma pudełko, które świadczy o legalnym pochodzeniu.


40 komentarzy:

  1. Odpowiednie ciuszki to podstawa na zimowe harce!;) Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ z tej Sindusi strojnisia, no, no!
    ale trzeba Ci przyznać - iż stanęłaś
    na wysokości zadania modelowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sindusi naprawdę cudnie w tym kolorze, jak w żadnym innym.

      Usuń
  3. a dziewczynki urocze
    i jakże cieplutko ubrane!

    OdpowiedzUsuń
  4. dzidziuś odlany - czyli nie rusza
    kończynami ani pyzatą główką?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani ręką, ani nogą. Ale głową? Muszę sprawdzić.

      Usuń
  5. Cała rodzinka tylko zyskała na Twojej chorobie ;) Zdrówka życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, już lepiej. Ale odkryłam szybkie ciuszki, a ja leniwiec jestem.

      Usuń
  6. Zdrowka zycze!!! Ubranka sliczne wyczarowalas !!1Akurat na ta zimowa pore :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polar i miękki filc to fajne wynalazki, szyje się łatwo i szybko.

      Usuń
  7. Uwielbiam ten szafirowy odcień niebieskiego, więc oczywiście strój Sindy to mój ulubiony:) Ale i pozostałym panienkom nie można odmówić uroku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam ten odcień, ale na mnie osobiście nie wygląda najlepiej, bo ja pani jesień jestem. Najlepiej czuję się w ciepłych brązach, fioletach, szarościach. Za to lalki mogę stroić w ostre czerwienie, zielenie, żółcie i błękity.

      Usuń
  8. no i dziewczynki mogą śmigać w śniegu - z takimi ciuszkami na pewno nie zmarzną ;) Saneczki mnie urzekły ^_^ Takie maleńkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Saneczki to ozdoba choinkowa. Na wierzchu miały przyklejone coś w rodzaju stroika.

      Usuń
  9. Cała trójka ślicznie się prezentuje w tych żywych kolorach. Zimowy buty dla Kelly to rzadkość, niestety - są w większości skazane na marznięcie w stopy. Chętnie bym zidentyfikowała maluszki, ale nie chcę się narzucać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty. Wiesz, że zawsze jestem wdzięczna za identyfikację. Nawet ostatnio myślałam o tym, jak zaniedbałam katalogowanie lalek.

      Usuń
    2. Cała przyjemność po mojej stronie :-)
      Blondynka z kucykami to Kelly z zestawu z Barbie I can be Sweet Chef z 2009 r.: http://www.lilfriends.net/b1somesdebox2009-03.html
      Brązowowłosa to Śpiąca Królewna z 2007 r.:
      http://www.lilfriends.net/solodebox2007-04.html

      Usuń
    3. Wielkie dzięki. Już sobie zapisuję.

      Usuń
  10. Super!
    Czapeczki, stroje, sesja zdjciowa w plenerze...
    a sanki...REWELACJA!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Stroje dla trzech panienek wyszły znakomicie! Polar to jednak polar! Zdjęcia świetne, choć trochę pewnie zmarzłaś na tym tarasie... Saneczki to mnie normalnie powaliły! Boskie!
    Zdrowiej szybko, bo i lale, i aparat czekają :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę i saneczki i śnieg i fajnie ubrane dziewczyny
    i słodki maluch-prezent, ale za to Ty wracaj szybciutko
    do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedzę już tydzień (prawie w domu), ale już czuję się lepiej. Do obszycia zostało jeszcze sporo panienek.

      Usuń
  13. bobas od Krawala cud miód :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Przesłodkie! A jeszcze te miniaturowe saneczki... Fakt, że z polaru szybko się szyje i ciuszki na tę aurę jak znalazł.
    Mam bardzo podobny sopel choinkowy ;-)
    Dużo zdrówka Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię sopelki. Taki mam tylko jeden, te stare bombki mają osobliwy urok. Ostatnio szwagierka obiecała mi starutką laleczkę-aniołka.

      Usuń
  15. Wesołe uśmiechy lalek-dzieci są chyba stworzone po to, żeby naturalnie wyglądały na zdjęciach przedstawiających zabawę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Powrotu do zdrowia !!! Nie szalej z lalkami na śniegu !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szara Sowo trzymam kciuki za Twoje zdrowie - małe saneczki i lalki w terenie wyglądają cudnie - całuski i pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Warto było wyskoczyć na chwilkę, bo dziś już prawie śladu nie ma po tym śniegu. Pozdrawiam.

      Usuń
  18. Śliczne ubranka. Dziewczyny fantastycznie w nich wyglądają. Ja też się nie załapałam na zimowe zdjęcia, bo byłam chora. A teraz już śniegu nie ma. :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetna foto sesja! Też chcę na saneczki!:))

    OdpowiedzUsuń