Obserwatorzy

środa, 25 stycznia 2017

W POSZUKIWANIU INSPIRACJI






         Coś mnie podkusiło, żeby wziąć udział w noworocznym konkursie u Mangusty.
         Zrobić zdjęcie umiem, choć mój aparat do najlepszych nie należy, zawsze ze zrobionych kilkudziesięciu, jakieś będzie udane. Vivat cyfrowe aparaty!

         Napisać opowiadanko, wiersz? Czemu nie, nawet lubię. (do przeczytania u Mangusty)
         Z narysowaniem papierowej lalki było gorzej. Ale i to od biedy potrafię jak popatrzę na jakiś rysunek, to coś podobnego może się udać.


         Ale zaprojektować stroje! Żadna ze mnie projektantka. Dlatego postanowiłam poszukać inspiracji w żurnalach. Tu wpadłam na szalony pomysł. Szukałam dziś starego zeszytu, a zamiast niego wygrzebałam „starożytny” numer Mody, Wiosna 1958, roku mojego przyjścia na świat.


Przeglądałam, przeglądałam i byłam pełna współczucia dla kobiet pokolenia mojej mamy. Bo co byście powiedziały, gdyby kazano Wam nosić takie worki?


Komunistyczni propagatorzy mody zadbali nawet o miejsce na garb umęczonych pracą robotnic fabryk.


         A uwierzycie, że czytelniczki wybrały ten model i w ankiecie przyznały mu I miejsce?


         A może któraś z tych kreacji przypadła Wam szczególnie do gustu?


         Tylko w sypialni kobieta mogła pozwolić sobie na odrobinę frywolności.


         Pewnie jesteście ciekawe co urodziło się z takich inspiracji?  No to musicie trochę poczekać. Znajdziecie na blogu Mangusty w przyszłym tygodniu. :)

16 komentarzy:

  1. opcja bieliźniana wielce kusząca, to fakt,
    ale mnie zastanowiła ilustracja Pani, która
    opuszcza salon, dziecko, dom - dla kogo...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, nie opuszcza. To strój dla młodych matek. A ten uroczy odstający kołnierzyk(?) to po to, żeby dzidziusiowi miało gdzie się ulać ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam te stare zurnale <3 Urocze te stroje ,mnie sie bardzo podobaja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym taki worek nosiła :) Wygląda przewiewnie. Na ciepłą wiosnę lub późne lato - jak znalazł!

    OdpowiedzUsuń
  4. "Miejsce na garb umęczonych pracą robotnic" mnie dokumentnie rozwalił :)))
    Za to w sypialni - całkiem, całkiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hihi, "miejsce na garb":D A wiesz co, mnie to się te workowate kreacje podobają, a ten płaszcz z pierwszego miejsca to bym chętnie nosiła:D
    Podziwiam, jak ładnie tą lalkę narysowałaś. Jak byłam mała, to miałam taką kartonową lalkę i papierowe kreacje do ubierania. Nakładało się je i zaginało za lalkę takie wypustki i wtedy wszystko się trzymało razem:D
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam mała, to zniszczyłam babci żurnal, żeby sobie panie w kostiumach kąpielowych powycinać. Potem rysowałam dla nich kreacje.

      Usuń
  6. Zapomniałam napisać, że gdyby mnie oblazły biedronki, to rzeczywiście by był niezły horror! brrr.....:))) Wczuwam się w foto, wczuwam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest horror obustronny, Glen w ciapki (piegi) i biedronki też, choć w piosence było coś o tym, że piegi, kropki i ciapki to znak urody.

      Usuń
  7. Worki nie worki ale jednak mają swój urok :)
    Chyba nie mam na tyle odwagi, żeby pokazać swoje prace na konkurs Mangusty na swoim blogu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam, i tak wszyscy zobaczą u Mangusty. W dodatku nie masz się czego wstydzić. Twoja lalka bardzo mi się podoba.

      Usuń
  8. A mnie się podobają stroje z tamtych czasów, szczególnie na paniach ze starych filmów i na pierwszych Barbie. Cudne są, uwielbiam! ;-P

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja tam lubię worki! Przynajmniej nie było widać, że ktoś ma za dużo lub za mało kilogramów. :) Świetne te stare czasopisma. :)

    OdpowiedzUsuń