Obserwatorzy

sobota, 27 lipca 2013

PRAWIE STANOWI RÓŻNICĘ




         Nareszcie Hansel ma siostrę. Tylko mam problem ze stwierdzeniem, czy rzeczywiście należą do jednej rodziny. Czy Gretel jest lalką waldorfską?  Niby takie same, a różnice widoczne są gołym okiem.


         Porównajmy ciałka. Na oko widać, że Gretel uszyto na maszynie. Ma inne rysy twarzy (brak noska), oczy i usta namalowane farbą, a nie wyszyte. Inaczej ukształtowane ręce i nogi.
         Prawie, ale różnice są.
         Gretel oczywiście wygrzebałam w SH, za 1,50 zł.  Wymagała niewielkiej kosmetyki.
Uczesania włosków – rudych ,


         Wyprania garderoby, na którą składają się majtaski z koronką i biała sukienka z niebieską aksamitką, zapinana na zatrzaski.



         Uczesana i ubrana Gretel prezentuje się bardzo ładnie.

         Hansel nie zważał na różnice kroju i szycia, i uznał Gretel za zaginioną siostrzyczkę.
         Teraz razem błądzą po lesie, w poszukiwaniu chatki z piernika. (Zdjęcie chatki z netu).

24 komentarze:

  1. fajne, pasują na rodzeństwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc mam Jasia i Małgosię, i Babcię Jadzię podobną do Baby Jagi, Babę Jagę co została Jagusią. Coś ta bajka dostała kręćka.

      Usuń
  2. Nie zawsze rodzeństwo musi być podobne do siebie!
    Najważniejsze, że mają siebie i nie będzie im już smutno! ;)
    A tą zezowatą laleczkę zostawiłabym bez korekty oczów! Wszak nie każdy może się pochwalić tak dziwnym i niespotykanym egzemplarzem! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Jagusi, to jeszcze nie zdecydowałam.
      A Hansel i Gretel niech się pilnują, bo jak zaczną mi wyżerać pierniczki, to ja zostanę Babą Jagą.

      Usuń
  3. Gretel jest cudna:) To niesamowite, że tak prosta lala może mieć tyle uroku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami przez lalkę przemawia miłość jej twórcy, może jakaś mama uszyła ją dla swojej córeczki.

      Usuń
  4. Fajnie razem wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna z nich para , a chatka z piernika apetycznie wygląda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama mam chrapkę na taką chatkę. Ale cóż, zdjęcie z netu, ugryźć się nie da.

      Usuń
  6. Amazing dolls! So pretty:)

    bloglovin.com/blog/3880191

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo kilku różnic 'anatomicznych' Gretel można śmiało uznać za zaginioną siostrę Hansela ;) Z lalkami jak z ludźmi; nie zawsze wszystko musi być identyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tylko czy to jest lalka waldorfska czy nie?

      Usuń
  8. Wpisałam w google "lalka waldorfska", włączyłam obrazy i wyskoczyło tak wiele tak bardzo różnych lalek, że wcale bym się nie zdziwiła jakby Gretel okazała się zaginioną siostrą Hansela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lalki są różne, bo każda praktycznie powinna być inna. Chodzi o to czy przekroczenie reguł pozwala na zaklasyfikowanie jej jako lalkę waldorfską.

      Usuń
  9. Może to lalka uszyta wg wzoru/wykroju na domowy użytek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie były szyte na domowy użytek, tzn. indywidualnie dla dziecka. To nie jest masówka.

      Usuń
    2. Wszystkie były szyte na domowy użytek, tzn. indywidualnie dla dziecka. To nie jest masówka.

      Usuń
  10. "Prawie" czy "akurat" chyba nieważne ,
    bo pasują do siebie :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że pasują to fakt. Siedzą sobie teraz razem i mają zadowolone minki.

      Usuń
  11. Lalki waldorfskie to lalki ręcznie robione- wykrojów jest kilka - w sumie brdziej chodzi o technikę wykonania i materiały - na moje oko to lalka waldorfska

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajna. :) Mam nadzieję, że znaleźli chatkę i nie było tam Baby Jagi. :)

    OdpowiedzUsuń