Obserwatorzy

piątek, 27 września 2013

POKAŻ JĘZYK !


         Lalek z tzw. minką nie lubię, ale są i wypada mieć w kolekcji. Wypada? To może kiedyś...
         A tu niespodzianka. Jak to w przysłowiu - „sami nie wiecie co posiadacie”. A było tak. Trzeba w pralni przygotować miejsce na powrót starego kredensu. No, zwyczajnie zrobić porządek i powyrzucać, co niepotrzebnie leży w kartonach od lat. Poszłam i znalazłam dwie lalki. Nie miałam o nich zielonego pojęcia. Kilka ładnych lat temu szwagierka dała mi karton starych zabawek do oddania jakimś dzieciom, a ja zwyczajnie o nich zapomniałam. Teraz moim oczom ukazały się dwie lalki. 


         Oto Klarita. Odcień jej ciałka wskazuje na latynoskie pochodzenie.  Klarita ma minkę, pokazuje język. Minka jest jednak dosyć sympatyczna i zupełnie mi nie przeszkadza.
         Lalka jest od KAFUTOY Industrial Company Limited, Hong Kong, czyli Przemysłowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Jest to firma prywatna o charakterze lokalnym, powstała w 1993 r. Produkuje zabawki i sprzęt sportowy (chyba raczej też zabawkowy). 


         Klarita ma na główce sygnaturę C w kółeczku i KAFUTOY. Przekopując Internet znalazłam tylko dwie lalki z tej firmy, na DollPlanet i to wszystko.
         Lala ma czarne dosyć rzadko rootowane włosy do czesania w kucyk, oczka brązowe, zamykane.

 Otwartą buzię z jęzorkiem i czterema ząbkami.  Główka , rączki i nóżki są gumowe( winylowe?), a korpus z tkaniny.
         Rączki to właściwie dłonie z kawałeczkiem przedramienia, a nóżki to raczej same butki.
         Klarita dostała różowy kombinezonik i szaliczek, bo już robi się chłodno. Całkiem miła z niej dziewusia, choć pokazuje ozorek.

         Następnym razem druga znajdka.

Witam nowych obserwatorów, dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i miłe komentarze.

20 komentarzy:

  1. Ależ ona radosna:) Stworzona wprost do wesołych dziecięcych zabaw:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Język, to język, ale jak fajnie pokazuje swoje ząbki... I minkę ma super... Radosna istotka :)
    Ciekawa jestem drugiej panny...
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie lubie lalek tzw minek przypominają mi dzieci z delikatnie mówiąc niedorozwojem umysłowym :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Czego to człowiek we własnym domu nie znajdzie :D Lalucha świetna ;) Ja tam lubię minki.. mam ich już całkiem pokaźne stadko... choć niektóre faktycznie czasem wyglądają jak 'niepełnosprytne' ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej nie lubię tzw. złych min, takich wrednych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale Klarita jest sympatyczna i ma ruchome oczka wygląda jakby na widok czegoś bardzo się ucieszyła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Całkiem sympatyczna jest. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Również nie przepadam za "minkami" z takim charakterystycznym, ciemniejszym kolorem skóry i różnymi grymasami na twarzach, ale ta Twoja jest całkiem milutka i różowa. Nawiasem mówiąc- też weszłam niedawno w posiadanie "minka", bo mi był potrzebny do kolejnej baśni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w takich wypadkach minki mogą być przydatne, a nawet konieczne.

      Usuń
  9. O, a mnie się trafiła w oryginalnym ubranku!
    Mam teraz trochę problemów z blogiem, nie podobała mi się taka jaka była (przebrałam ją i przemalowałam trochę) ale zrobiłam jej przed tym zdjęcia:
    http://2.bp.blogspot.com/-C9lYtzdY5Bo/UW4JHFikyWI/AAAAAAAARHY/Fvpu-gwhJY8/s640/Redd1.jpg ;)

    OdpowiedzUsuń