Obserwatorzy

niedziela, 10 listopada 2013

TAKIE BĘDĄ RZECZYPOSPOLITE





         Jak wiemy lalka nie miała służyć li tylko próżnej zabawie dzieci. Miała być narzędziem edukacji i wychowania.
         Z okazji Dnia niepodległości postanowiłam poszperać w Internecie z ciekawości, jak to patriotyczno – lalkowe wychowanie u nas wyglądało. I co?
         „Dno serdeńko, dno.” To co znalazłam smutno wygląda.
         Najlepiej spisuje się na tym polu Spółdzielnia Lalek Regionalnych FOLKLOR oferująca nam ślicznych ułanów, samych bądź z dziewczyną.


         Na stronie www.radiomerkury.pl znalazłam zdjęcie ręcznie wykonanej lalki Powstańca Wielkopolskiego. Niestety lalka jest OOAKiem, jeden unikatowy egzemplarz nie wpłynie na patriotyczne wychowanie.


         Szperając głębiej znalazłam lalki „Orły Górskiego” z limitowanej serii SP „Pomoc” dziś Krawal w Krakowie.



         A na blogu naszej kanadyjskiej koleżanki Margaret,laleczkę Sanitariuszkę z Powstania Warszawskiego. http://polishfolkdolls.blogspot.com/p/nobility-and-historical.html


                                             
   


         I to by było na tyle. Może Wam uda się trafić na trop lalek patriotycznych i zechcecie je zaprezentować na Waszych blogach.

(Mam nadzieję, że nikt nie weźmie mi za złe wykorzystania zdjęć, wszak to w patriotycznym celu)

Z ostatniej chwili "Powstaniec Ślaski" z Cepelii
I jeszcze jedno odkrycie, więcej zdjęć na http://strefa-lalek.blogspot.com/

27 komentarzy:

  1. Sanitariuszkę widziałam na zdjęciach i bardzo mi się spodobała. Potencjał do tworzenia lalek patriotycznych mamy - taki husarz ze skrzydłami świetnie by wyglądał - szkoda, ze tak mało wykorzystywany:( Dobrze, ze regionalne są.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne okazy tutaj pokazałaś. Ja niestety nie umiem podać przykładów takich lalek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wpis - nie pomyślałabym, że można jakoś połączyć fakt odzyskania niepodległości z lalkami, a tu proszę! :-) Najbardziej ujęła mnie za serce lalka - piłkarz. Dziś się produkuje Barbie piłkarki, My Scene w sportowych strojach, a kiedyś taka "spółdzielcza" lalka sprawiać podobne wrażenie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amerykanie pojęcie lalki patriotycznej znają od dziesiątków lat. Moglibyśmy choć jedną pożyteczną rzecz przejąć od nich, kiedy tak chłoniemy tyle bezwartościowych ich pomysłów.

      Usuń
  4. Byłoby piękne połączyć naukę historii z zabawą.
    Od małego dzieciaczki byłyby przygotowywane do poznania naszej przeszłości!
    Dzięki za link do Margaret...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margaret jest niezwykła, jej kolekcja polskich lalek to także promocja naszego kraju w Kanadzie.

      Usuń
    2. Myślę, że taka promocja to i w naszym kraju by się przydała....

      Usuń
  5. Dziewczyna ułana ma prześliczną, niebieską sukienkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym dodała szarfę z kotylionem, żeby było bardziej narodowo.

      Usuń
  6. Nie wiedziałam że prócz lalek regionalnych istnieją jeszcze jakieś patriotyczne egzemplarze ;) Dzięki za ciekawostkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ... i znowu serce boli a powinno być inaczej ...
    Niestety zero promocji w tych okolicznościach nabiera wartości ujemnej... Mamy takie piękne stroje narodowe - można było zrobić np promocyjną akcję lalkową przy okazji wejścia na ekrany "Ogniem i mieczem" ... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak. Niestety nie umiemy ani robić dobrych promocji naszego kraju, ani zarabiać na tym. Beznadziejne maskotki na Euro były tego dowodem. Po za tym nie robimy ostatnio filmów dla dzieci i młodzieży w oparciu o dobrą literaturę krajową.

      Usuń
  8. Mnie najbardziej podobają się parki typu: dziewczyna i ułan - też je podziwiałam na stronie tej Spółdzielni i miałam chrapkę na zakup. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strój ułana mnie zachwycił, ciekawe skąd biorą lalki, bo spółdzielnia tylko je odziewa.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawy wpis.Wracając do jakości naszych lalek w strojach regionalnych.Cóż ,ubiór jest do przyjęcia ale lalki powinne być lepszej jakości..Oglądałam ostatnio wystawę w Cepelii, gumowe buzie lalek koszmarnie odbarwione.Jak tu promować nasz kraj,wszyscy idą na łatwiznę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, lalki powinny być lepszej jakości, no i polskiej produkcji. Ale jedyna krajowa firma Krawal produkuje co prawda ładne lalki, ale koszmarnie drogie. Dlatego spółdzielnie chętnie sięgają po chińską tandetę.
      Wielka szkoda, że wraz z upadkiem komunizmu, upadły także spółdzielnie lalkarskie.

      Usuń
  10. Od zawsze lubiłam figurki 30 cm o charakterze "wojskowym". Mamy mnóstwo wariantów zagranicznych typu: "Dragon In Dreams", czy Power Team Elite kończąc na Action Man. (Pisząc ogólnie!) Niestety ja tak zbieram figurki, że nie mogę się pochwalić jakimś konkretnym przykładem, mam tam fajnych "żołnierzy" - ale to Amerykanie w znacznej większości. Mam jednak taki plan na boku, żeby stworzyć figurki "custom", w odwzorowanych jota w jotę mundurów naszego wojska polskiego. Poszukuję i przeglądam mnóstwo książek historycznych z ilustracjami takich mundurów, odkładam "gotowe" ciałka i mam nadzieję, że uda mi się kiedyś stworzyć takie malutkie Wojsko Polskie :) Ale to będzie wymagało sporo czasu!
    Dziękuję Ci za komentarz u mnie na blogu. Jeśli sobie życzysz, kopiuj moje foty :) Mój żołnierz z polskimi flagami na ramionach, to najprawdopodobniej "podróbka" Power Team Elite, nie mogę ustalić daty produkcji (sygnaturka na figurce to tylko napis: Power Team Elite) - pudełko nie zawiera żadnej adnotacji z datą! Jedna wielka niewiadoma :(

    Zapomniałam wspomnieć iż bardzo fajny jest powyższy post :)
    Pozdrawiam!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz koniecznie zrealizować ten plan. To byłoby wspaniałe i patriotyczne przedsięwzięcie. Kiedyś były serie plastikowych żołnierzyków na wzór ołowianych, ale teraz i tego nie ma. Gdybyś pokazała takie wojsko na blogu może udałoby się nakłonić producentów na zrobienie prawdziwej serii Wojska Polskiego, myślę, że lalki szłyby jak świeże bułeczki. Dzięki z pozwolenie na kopiowanie fotek.

      Usuń
  11. ja w tym roku Święto niepodległości uczciłam uwalniamien strychu z zaboru kurzu i pajęczyn. (no i na mszy za ojczyznę byłam).W zasadzie to i tak nic w telewizji nie było- zdegustowałam się! Jedyny dzień na promocję tego co nasze i polskie- a samo badziewie dali! Haniebnie!
    Lalki z pracowni "Folklor" zawsze gilaja mnie pozytywnie po psychice!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy z tego zaboru nie uwolniłaś czasem jakiejś polskiej księżniczki, przetrzymywanej tam przez pająka krzyżaka? ( U nas ksiądz mszę za Ojczyznę odprawił na sumie w niedzielę).

      Usuń
  12. Ciekawy post i świetne przykłady :) Sporo się naszukałaś :)

    OdpowiedzUsuń