Obserwatorzy

piątek, 4 lipca 2014

FACHOWCY





         Ostatnio mam prawdziwy wysyp lalek. Nie nadążam z opisywaniem. Jeszcze zalegają mi panny urodzinowe, lalki od Ewy czekają na swoje 5 minut, SH’owe znaleziska z piękną Bellą, cudnym rudzielcem na czele, a tu znowu prezenty. Wczoraj byłam pożegnać się z koleżanką z pracy, która wyjeżdża na stałe za granicę. Opróżniając piwnicę znalazła kilkanaście lalek, w większości barbiowate. Te trafią do mojej córki. Były też i lale dla mnie, a szczególnie jedna.

         Ostatnio Ashoka na swoim blogu pokazywała nieumiejętnie naprawianą lalkę. Moja przy tamtej to arcydzieło fachowości. Sami zobaczcie!


         I co Wy na to? Ktoś miał dobre chęci, bo chciał dziecku laleczkę zreperować, ale zwyczajnie, jak to u nas, nie wyszło. 


        Mimo mnóstwa dziur lalka nie mogła , ani stać, ani siedzieć. Szczerze muszę przyznać, że najpierw usiłował przykleić oderwane części nóg, dopiero potem zrobił te dziury.


         Ja także zaczęłam od kleju. Super niemiecki klej do plastiku nie pomógł. Pomyślałam o sposobie w jaki były mocowane nóżki moich celuloidek.  Kiszka! Wycięłam krążki, przeciągnęłam gumkę i nogi wisiały. Pogłówkowałam trochę i wycięłam dwa następne kółka.
         Oto instrukcja, gdyby komuś przytrafiło się podobne oberwanie zaczepów w rękach lub nogach.
1.      Trzeba wziąć plastik dosyć twardy, ale elastyczny, no i żeby można go ciąć nożyczkami. Ja użyłam pokrywek z wiaderek po twarogu na sernik.
2.    Wymierzyć i wyciąć koła lub owale, atak aby po wepchnięciu do nóżki/rączki nie wypadały i nie przesuwały się.
3.     Wymierzyć i wyciąć dwa koła troszkę większe od otworów (na nogi/ręce) w korpusie.
4.    W środku każdego kółka wywiercić otwór na gumkę, nie za duży, tylko aby gumka przeszła.
5.     Przewlekamy gumkę przez pierwsze koło (p.2) zawiązujemy supeł i przeciągamy gumkę, tak aby supeł mocował się z jednej strony.
6.    Wciskamy kółko w otwór w nóżce.
7.     Przeciągamy gumkę przez pierwsze koło (p.3) i przekładamy gumkę przez otwory w korpusie.
8.    Pierwsze koło (p.3) przyklejamy ( użyłam Kropelki) do zewnętrznej strony korpusu, zaklejając dziurę.
9.    Przeciągamy gumkę przez drugie koło (p.3) i drugie koło (p.2), mocno naciągamy gumkę i wiążemy supeł.


10.           Drugie koło (p.3) przyklejamy na dziurę w korpusie.
11.  Drugie koło (p.2) umieszczamy w otworze nogi/ręki.
12.Gotowe. Lalka może stać. Oczywiście czekamy, aż klej wyschnie, Trwa to chwilę, ale potem lepiej lalkę na jakiś czas zostawić w spokoju.


Dostała na imię Blanka. Bo ma białe usta i blond włosy. Włosy trochę przerzedzone przez czas i dzieci, które się nią bawiły, ale nadal miękkie i miłe. Blanka ma niezwykły kolor oczu, nie są ani niebieskie, ani zielone. 


       Na plecach ma zepsuty piszczek. Na Dollplanet znalazłam zdjęcia podobnych lalek. Określono je jako niemieckie. Jedna miała datowanie na 1972 r.  Niestety Blanka nie ma sygnatur. Ma 53 cm wzrotu. Korpus i nogi są z twardego winylu, a głowa i ręce z gumy. Przybyła do mnie w tej sukni. Czy uwierzycie, że jest cała szyta ręcznie! Z przodu miała trochę dziurek po przyszywanych i odpruwanych aplikacjach, dlatego zamaskowałam je kwiatkami. Sukienka jest na halce. Niestety Blanka nie miała swoich butów i jest bosa. 


                   Jeśli ktoś wie cokolwiek o pochodzeniu Blanki, proszę dać znać.


Odzyskawszy władzę w nogach Blanka poszła na krótki spacer po ogrodzie.


26 komentarzy:

  1. Świetnie sobie poradziłaś z naprawą. Blanka jest bardzo ładna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie była na mojej wishliście, ale bardzo się z niej cieszę. Jak zobaczyłam nogi to byłam zdruzgotana, ale zaraz wylazł ze mnie stary harcerz, co na wszystko sposób znajdzie.

      Usuń
  2. Świetny patent! Teraz będzie można z łatwością naprawiać sieroty z urwanymi kończynami!

    OdpowiedzUsuń
  3. Łął! Jestem pod wrażeniem :) Wspaniała robota i moje gratulacje :D
    Kurcze szkoda że nie ma butów. chętnie pomogłabym, ale jak? na odległość?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy miała jakieś charakterystyczne butki. Jak nie znajdę odpowiednich, to będę musiała zrobić.

      Usuń
  4. dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
  5. Napracowałaś się przy tej lalce...Ale warto było bo wygląda przepięknie:) Taka z niej Biała Dama:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż wcale tej roboty nie było dużo. Gdyby nie wtórny pomysł z klejem, zyskałabym te kilka godzin, kiedy czekałam aż klej wyschnie. Reszta to z 15 minut roboty.

      Usuń
  6. Patent rewelacyjny!!! Przyznaję, że jak zobaczyłam pierwsze zdjęcie, to zaliczyłam lalkę do "przypadków beznadziejnych", ale jak widać dla Ciebie takich nie ma :-)
    Blanka przypomina mi moją lalkę dzieciństwa. Pamiętam, że moja miała na włosach siateczkę, żeby podwinięte włosy ładnie się prezentowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że pamiętam te siateczki na włosach lalek? Zresztą u fryzjera też na kunsztowne fryzury zakładano prawie niewidoczne siateczki, żeby się fryzura dłużej trzymała.

      Usuń
  7. Biedna Blanka, taka podziurawiona ;( Na szczęście dzięki Tobie stanęła na nogi i teraz jest małą, śliczną arystokratką :-)

    A ja jestem ciekawa, co za barbiowate dostała Twoja córka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Barbiochach się nie znam. Dwóch facetów było, jeden od Mattela drugi od Simby. Dwie Stefki, od Mattela superstarka, ciemna plażówka, Mulan, syrenka i jeszcze jakaś jedna. Cztery kloniki bez sygnatur i jedna nastolatka od Kahan oraz dwa niemowlaki od Lucky, ale lalki - mamy nie było.
      Co do Bianki, to całe szczęście suknia zakrywa uszkodzenia.

      Usuń
  8. O rzesz dobrymi chęciami to piekło brukowane jest.
    Lalka wygląda na niemiecką, mam takie podobne ,ale w mniejszym rozmiarze. Trochę też podobna do lalek Sonni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się zreperować, a pod sukienką widać nie będzie.
      Czy Sonni miały te charakterystyczne butki z żyrafą?

      Usuń
  9. Kochana, super ją postawiłaś na własnych nogach:)
    ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
  10. Poradziłaś się perfekcyjnie z naprawą nóg .Każda z nas ma swój wypróbowany patent dotyczący napraw lalek .Miło, iż dzielimy się pozyskaną wiedzą .Lalka wygląda na niemiecką .Jest godna uwagi ,szkoda by było jej nie ratować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że jest od Sonni. Oni niektórych serii nie sygnowali, za sygnaturę służyły buty z żyrafą. Niestety moja jest bosa.

      Usuń
  11. Fantastyczny tutorial! Bardzo pomysłowe rozwiązanie. Bianka jest prześliczna, a suknia oszałamiająca. Jakoś ostatnio mamy wysyp dużych lalek na innych blogach, przeżywają renesans! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze chciałam mieć duże lalki, nawet w dzieciństwie. Ale w SH, gdzie zwykle kupuję duże i ładne są wykupowane zanim się tam zjawię.
      Dlatego ta bardzo mnie cieszy.

      Usuń
  12. Śliczna laleczka. To świetnie, że udało się ją naprawić. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jestem pod wrażeniem i samozaparcia i efektów!
    a niunia rzeczywiście ma ciekawe oczęta, ale i wyraz twarzy,
    choć ja bym poeksperymentowała z jakąś barwą ust...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z początku chciałam kolor zmienić, ale te białe usta są charakterystyczne dla niemieckich lalek z tego okresu.

      Usuń