Obserwatorzy

poniedziałek, 10 czerwca 2013

ANIA Z ZIELONEGO WZGÓRZA




         Minęło już sporo czasu, dokąd przedstawiłam Wam Dianę. Wreszcie nadszedł czas i na Anię. Trochę za sprawą odpowiedniej, wreszcie, sukienki. 


                                          Oto Ania.
                                         (po kliknięciu na zdjęcie lepiej widać piegi)
         Kiedy przybyła do mnie wyglądała tak. Jeden wieli kołtun rudych włosów.


         Oj co ja się namęczyłam zanim rezultat był jako taki.


         Pierwsza wyprawa Ani do szkoły niedzielnej miała jak wiecie szerokie reperkusje w światku Avonlea.


         A wszystko przez ten nieszczęsny kapelusz przybrany jaskrami i polnymi różyczkami, który wstrząsnął Panią Linde. Czyż nie uważacie, tak jak Ania, że w istocie był piękny?


         Ania to miłośniczka kwiatów.


         Romantycznych wędrówek.


         I awantur, jakby chociaż ta ze spacerem po dachu Barrych.


         A pamiętacie, jak Ania i Diana ślubowały sobie dozgonną przyjaźń nad ścieżką zastępującą strumień?


         A kto nie pamięta romantycznej awantury nad stawem Barrych zwanym Jeziorem Lśniących Wód? Tu dziewczęta siedzą sobie całkiem jeszcze spokojnie, ale kto wie jaka myśl kiełkuje w głowie rudego, piegowatego, roztrzepańca.


                   Ania z Zielonego Wzgórza to jedna z moich ukochanych książek. Chętnie do niej co jakiś czas wracam.

16 komentarzy:

  1. Książki o przygodach Ani to chyba najpiękniejsza opowieść o losach rudej dziewczynki.Każda z nas chętnie wraca do tej książki lub filmu.Ania wyszła ślicznie ,szczególnie na ostatnim zdjęciu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo szukałam rudowłosej lalki, a jak mi się już trafiła, to miałam z nią dużo zachodu. Jeszce nie wygląda tak, jak bym chciała.

      Usuń
  2. Uwielbiałam Anię:) To była pierwsza "prawdziwa" przeczytana przeze mnie książka:) Później poznałam Emilkę i ją polubiłam jeszcze bardziej, aczkolwiek sentyment do Ani pozostał:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że lubię wszystkie bohaterki LM Montgomery, ale Anię najbardziej.

      Usuń
  3. jaka śliczna!lilavati112

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie rozumiałam niechęci Ani do rudych włosów. Rude jest przecież świetne a lalki rudzielce są najlepsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie. Zawsze uważałam, że są nadzwyczajne. Uwielbiam wszelkie rudaski.

      Usuń
  5. "Ania" to moja najukochańsza powieść z dzieciństwa! Też szukam swojej Ani wśród lalek, ale jeszcze nie znalazłam :)
    Cudna ta Twoja lalka- wykapana Ania Shirley!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę ją podkolorowałam, tzn. piegi są mojego autorstwa.

      Usuń
  6. Twoja Ania jest super, a książki Lucy Maud Montgomery towarzyszyły mi długo w dzieciństwie, czytane po x razy. Najulubieńszą była "Emilka ze Srebrnego Nowiu". Czasem myślę, czy by tych książek nie odkupić, mimo że miejsca w domu mało...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładna Ania. :) Fajne są te rude włoski. :)

    OdpowiedzUsuń