Obserwatorzy

wtorek, 3 grudnia 2013

ZNALEZIONE W KAPUŚCIE



         Powszechnie wiadomo, że dzieci albo  bocian przynosi, albo znajduje się w kapuście.
zdjęcie z netu

Amerykański student sztuki Xavier Roberts w 1978 r. stworzył oryginalne lalki zwane najpierw Małymi Ludźmi, a później Kapuścianymi dziećmi.. Stworzył też opowiadanie o tym jak dziesięcioletni chłopiec odkrył magiczną krainę za wodospadem, gdzie rodziły się niemowlęta w kapuście. Na niemowlęta czyhały złe moce, dlatego chłopiec postanowił znaleźć pełne miłości domy, które przygarną kapuściane dzieci. Lalki najpierw sprzedawano na targach rzemieślniczych, gdzie przyciągnęły uwagę firmy Coleco. Podpisała ona umowę z Robertsem i zaczęła masową produkcję od 1982 r. , wtedy też lalka została opatentowana.  Po upadłości Coleco lalki zaczęły produkować różne firmy; Hasbro, Mattel, Toys R Us, Play Along.  Kapustek się nie kupowało, ale adoptowało, to był w Ameryce prawdziwy szał, ludzie czekali czasem kilka miesięcy na swoją Kapustkę.
zdjęcie promocyjne
         Moja Wiesię można powiedzieć uratowano z końskiego żłobu. Tak, tak, miała być maskotką dla konia. Trafiła do mnie bardzo brudna, ale w całkiem dobrym stanie. Miała nawet swoją oryginalną sukienkę i majtki. 


         Buzia wyglądała tak. Bałam się, że to pleśń , ale wszystko udało się zmyć.

         Wiesia ma  autograf na pośladku w kolorze fioletowym, więc pochodzi z 1995 r. ma też sygnaturę na winylowej główce. O taką.

         Dziś mimo mroźnej pogody moja Kapustka dzielnie pozowała na krzaku bzu.
        

20 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak, chyba nawet nakręcono bajkę, ale nie oglądałam.

      Usuń
  2. Jak miło widzieć uratowaną Kapustkę :)
    Pozdrowienia od moich Kapuściaków ;)
    Ciekawe czy koń za nią tęskni ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koń nie tęskni, bo dzięki przytomnemu koniuszemu lalka nie trafiła do konia tylko do mnie. Pomyślał, że to niezbyt dobry pomysł dawać koniom zabawki tego typu, mogłyby się zadławić kawałkiem szmaty.
      Wiesia pozdrawia Twoje Kapusciaki.

      Usuń
  3. Nie miałam pojęcia o tak intrygującej historii tych lalek. Kiedyś widziałam ją w lumpeksie, ale cena była na kilogramy, a ona była bardzo ciężka i nie kupiłam... A Twoja w grudniu urosła i to jeszcze na krzaku bzu... Fiu fiu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kilka razy podchodziłam do kupienia Kapustki, ale jak wiadomo Kapustek się nie kupuje tylko adoptuje, a przy adopcji to one wybierają nas. Wiesia mnie wybrała.

      Usuń
  4. Lubię Twoją miłość do lalek! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi babcia opowiadała, że zostałam znaleziona w kapuście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuchaj babci, ona ma rację. Wiem to, bo sama jestem babcią.

      Usuń
  6. U nas normalnie - bocian nosi:)
    Mwlman posiada łysą kapustkę ze smoczkiem:)
    Lalki mają fantastyczne pyzy i genialne dodatki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w zimie? Bociany odlatują, a kapusta cały czas jest.
      O dodatkach nic nie wiem, moja ma tylko sukienkę i majtki.

      Usuń
  7. pozdrawiam ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Oh this is so nice to see again.
    I had a doll like this when i was little..

    With love Ciska

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczna Kapustka :) Zawsze strasznie podobały mi się ich pyzate buzie. Kiedyś oglądałam program o ludziach, którzy mieli setki Kapustek - niesamowicie i z pasją o nich opowiadali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwie, w tym jedną maleńką. Jakby się trafiła jeszcze któraś to nie mówię, że nie przygarnę, ale na setkę nie starczy mi miejsca.

      Usuń