Obserwatorzy

niedziela, 7 września 2014

NA CÓŻ SIĘ NIE ODWAŻY ...








.... śle­py szał kobiecy? (Seneka Młodszy)
        

         Z tą odwaga, to u mnie krucho. Ciągle się boję, że coś zepsuję, że nie uda mi się naprawić. Bezpowrotnie zniszczę. 


         Ponad rok temu udało mi się zdobyć Pussy cat  22, od Madame Alexander. Laka była dosyć dobrze zachowana, ale zapach piwnicy nie chciał zniknąć mimo wielu zabiegów. Korpusu nie dało się zdjąć, bo ręce i nogi są przyszyte maszynowo, tylko głowa mocowana podobnie jak w porcelankach. Wypełnienie  się przemieściło i w pewnych miejscach było go zbyt mało, a w innych zbyt dużo. Lalka nie chciała siedzieć prosto, głowa leciała jej w przód lub w tył, a czasem na boki. Korpus był trochę popruty w dwóch miejscach. Ale bałam się cokolwiek zrobić, żeby nie zniszczyć. Rok minął, a zapach został. Wreszcie w te wakacje nie wytrzymałam. Rozprułam korpus na siedzeniu, wyrzuciłam wszystko „nadzienie” ze środka. Całą lalkę namoczyłam w proszku i wybielaczu. Potem w płynie do płukania przez jakąś godzinkę i na słońce. 


         Jakaż była moja radość, gdy MaryLu wyschła. Zapach się ulotnił. Teraz pachnie delikatnie brzoskwinią (płyn do płukania).
         W lalkę wpakowałam wsady z dwóch jaśków. Pozszywałam korpus.

Teraz może pięknie siedzieć i głowę trzyma prosto. Dostała też niemowlęcy czepeczek i starą PRLowską grzechotkę.


         Dzieli wózek  z niemowlakiem Dudusiem od Simby i różowym misiem .



Duduś (Simba)


31 komentarzy:

  1. Świetne podejście do tematu! Ja też jak trafię coś cennego lub trudnego do zdobycia długo obmyślam jak się zabrać za naprawę, żeby nie zepsuć. A zepsuć jest bardzo łatwo. Jedyne czego bym się "czepiła" to przy praniu materiału z winylem/gumą uważałabym na wybielacze- lepiej nie stosować bo może zareagować tworzywo- lepiej już drobne plamy zostawić albo zatrzeć tylko plamy a do prania całości wybielacz wypłukać. Teraz lalka wygląda świetnie- i z poprawionym "nadzieniem" ładnie siedzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłam Vanisha , a taka blada to ona już była, no i nie jest z winylu czy gumy. To twardy plastik. Nie wiem dokładnie co, bo taki różowy, celuloid jest pomarańczowy.

      Usuń
    2. A to vanish technicznie nie powinien kuku zrobić - teoretycznie przynajmniej :) ja z przyzwyczajenia dmucham na zimne ;) zwłaszcza przy takich okazach - może to efekt odszczurzania sierocińca w różnym stanie usyfienia :)

      Usuń
  2. Śliczna laleczka! Wybielacz i płyn do płukania u mnie to podstawa bo przy moich skarbach z lamusa nieźle muszę się nagimnastykować aby nie ,,,pachniały,,przeszłością! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorzej było z wózkiem, choć stał tylko na strychu, ale za to z piętnaście lat minimum.

      Usuń
  3. Nie no MaryLu teraz promienieje:) Niby tylko korpus uzupełniony, a i jakaś taka żywsza się na buźce zrobiła:)
    Ja też mam czasem takie obawy, że coś zepsuję, ale jak to mówią "potrzeba jest matką wynalazku", więc nawet jak coś popsuje, to i tak można spróbować to naprawić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale strach zawsze jest. Popsuć łatwo - naprawić trudno.

      Usuń
  4. No i wyszło pięknie! :) tak z tym naprawianiem to jest trochę strach.. ale jak widać warto! a pomysł z wypchaniem jej od nowa świetny :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Już po strachu i w przyszłości pewnie odważę się sama uszyć korpus (wg wzoru oczywiście).

      Usuń
  5. Zakochałam się w jej stopach i dłoniach :-) Niestety, towarzystwo TAKIEJ lalki tylko podkreśla jak bardzo nijakie są Simbowe Baby Born.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu wyglądają lepiej niż w rzeczywistości, są trochę toporne, ale to prawda, tępe gęby BB i nijakie łapki. Rożnica jest ogromna.

      Usuń
  6. Płyny do płukania są najlepsze na piwniczne zapachy. Szkoda, że z książek nie da się tak wywabiać smrodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze daje się też wywabić z lalek, niektóre odsmradzałam dwa lata.

      Usuń
  7. Też tak robię - jakoś trzeba sobie radzić:) trochę dziwnie tylko wyglądają wystające z miski kończyny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i głowa, wygląd jest dosyć kripi. Ale cel uświęca (odśmierdza) środki.

      Usuń
  8. Ależ ma słodką twarzyczkę! Dobrze zrobiłaś, że się za nią zabrałaś, bo szkoda, gdyby takie słodkie bobo śmierdziało piwnicą... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodką? No nie każdy tak uważa. To jedyna moja lalka, która na kilku osobach zrobiła wrażenie. Komentarz zaś brzmiał: "ja bym jej w sypialni nie trzymała".

      Usuń
  9. Hi Zsara, you did a great job , Maryla looks wonderful now and she can sit without falling aside.
    I love here cute dress and the beautiful hat.
    You must be very happy that the bad smelling is gone :)

    Hugs Mieke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi Mieke! I'm very happy , MaryLu is one of my favorite.

      Usuń
  10. ... i można było ?? Można !! Pięknie teraz wygląda !!! :):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam z tej strony puck się klania lalka przesliczna mam troszke podobną moja lalka ma sygnaturke z tyłu glowy the leonardo pollection serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyż wreszcie dasz się namówić na założenie bloga, żebyśmy mogły zobaczyć Twoje lalki?

      Usuń
  12. To dobrze, że udało się wywabić ten zapach. Dobrze, że nie miała gumowego korpusu, bo pewnie w ogóle byłby problem, żeby się pozbyć smrodku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno jest wdzięczna za nowe wnętrze. :D Od razu ładniej pozuje do zdjęć. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie pomyślałam o drutach, łatwiej byłoby pozować.

      Usuń
  14. Oj druty zawsze można wsadzić :)
    Fantastyczna robota, dałaś jej normalnie drugie życie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Nie wiem jak to się stało, że nie ma mojego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie usuwałam. Mnie też się zdarzało,że coś napisałam i wcięło.
      Z tymi drutami to muszę pokombinować, ale najpierw znaleźć odpowiedni drut.

      Usuń
  15. śliczniutka !!! chyba nie tylko grzechotkę ma z PRL - u, wózeczek też wydaje się być epokowy :))) (więcej zdjęć wózeczka proszę błagam !!!), a Duduś to chyba brat bliźniak mojego Grzesia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia wózka w tagach - wózek dla lalek. Wózek jest mojej córki, z początku lat 90tych ubiegłego wieku (jak to starożytnie brzmi, hihi)

      Usuń