Buuu! Nie
mam nowych lalek, coś mi się nie szczęści ostatnio.
Dziś
specjalnie pojechałam na zapowiadany kiermasz używanych zabawek z nadzieją, że coś wygrzebię ciekawego. Totalna porażka. Sprzedający się nie zjawili, po za
jedną dziewczynką, która oferowała cztery kloniki i kilka plastikowych zabawek.
Trudno, trzeba odgrzebać coś starego. Od
ponad pół roku są u mnie dwie laleczki, które wymagają sporo zabiegów. To
rudzielec – Ania z Avonlea i brunetka – Diana. Oczywiście to ja je tak
nazwałam.
Dianę od biedy można pokazać.
Gdy do mnie przybyła była tak
straszliwie brudna, że myślałam, iż ma brązową twarz.
Sukienka pożółkła, nie
dała się doprać. Zmyłam brud razem z
malaturą niestety i teraz jest bardzo blada.
Trochę podkolorowałam buźkę, ale niewiele to dało. Ma
czarne włoski, bardzo dobrej jakości, które rozczesałam bez trudu.
Dostała też inną sukienkę. Diana miała
rajstopki, ale też się nie doprały
i teraz ma
gołe i bose nóżki. Butków też niestety jeszcze nie zrobiłam. Ania wygląda
jeszcze gorzej i dlatego na razie jej nie pokażę.
Wczoraj skończyłam czytać Anię z Avonlea - postanowiłam podgotować sobie mózg i czytałam w oryginale... Twoja porcelanowa Diana jest idealną ilustracją :) Czekam na Anię :)
OdpowiedzUsuńTo pisałam ja, Madelaine ;)
UsuńŚliczna jest:) Jako fanka twórczości L.M. Montgomery czekam na Anię:)
OdpowiedzUsuńPiękna!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTamta sukienka też ładna- ciekawy fason- szkoda, że zniszczona.
Przefarbowałam ją na niebiesko, ale nie wygląda najlepiej.
UsuńGratuluję odratowania Diany i czekam na Anię, jedną z moich ulubionych bohaterek :)
OdpowiedzUsuńwitam
OdpowiedzUsuńCudna porcelanowa lalka , pozdrawiam ;-)))
Dziękuję w imieniu Diany, z Anią mam kłopot, bo po pierwsze nie mam odpowiedniej sukienki, po drugie nie wiem jak ugryźć sprawę peruki, czy można ją potraktować tak jak włosy Barbioszek?
OdpowiedzUsuńMa bardzo ładne oczy. :)
OdpowiedzUsuń