Obserwatorzy

piątek, 1 lutego 2013

KARTKA Z KALENDARZA LUTY




         Jak ten czas leci. Już luty. Dziś wyjrzało nawet przez chwilę słońce, ale ziemia jeszcze nie pachnie wiosną. To znak, że zima niechybnie jeszcze wróci. Umęczona choróbskiem, wreszcie doczekałam końca tygodnia. Przede mną dwa wolne dni. Potem jeszcze tydzień i upragnione ferie.
         Dziś następna kartka z mojego kalendarza i Miss Lutego.


         To Bebe Jumeau 1890. Lalka ma 12 cali, czyli 30 cm wzrostu. Suknie z tafty fioletowej w cieniutkie białe paseczki. Karczek obszyty koronką i ozdobiony różową kokardką. Kapelusik z tegoż materiału, co suknia, przybrany różami.


         Popatrzcie na piękny malunek buzi. Szaroniebieskie oczy otoczone gęstymi cieniutkimi kreskami rzęs, grube brwi – znak rozpoznawczy Jumeau. Otwarte usteczka odsłaniają malutkie ząbki. Piękne brązowe włosy do ramion, zapewne z moheru.

         Lalka ma obowiązkowe haftowane pantalony, białe skarpetki i czarne lakierowane buciki z kokardkami i sprzączkami.
         Całość jest doskonała.

9 komentarzy:

  1. Właśnie to mi się u tego typu lalek podoba- dbałość o szczegóły!

    U Barbich ten temat dla mnie leży i kwiczy, pomijając lalki kolekcjonerskie- ale nawet tam "idą na łatwiznę". A potem się wkurzam, bo kupie lalkę nową (mam na myśli Lalki Świata) a muszę jej szyć gaciałesy i halkę!To skandal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc mnie wkurza zwłaszcza jakość dzisiejszych tkanin i wykończenie ubrań. Przy tak zaawansowanej technologii, mogliby szyć ubranka naprawdę trwałe, zwłaszcza przy takich cenach.

      Usuń
  2. To mi się zawsze podobało w tych starych porcelanowych lalkach - ta dokładność. Wszystkie elementy są tak precyzyjne jakby były dla człowieka. Ba lalki miały nawet kuferki do przechowywania swoich sukni i parasolki do ochrony przed słońcem...

    Fioletowa suknia mnie oczarowała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedną z ulubionych scen, w książce "Mała księżniczka" , jest scena gdzie Sara z ojcem kupują wyprawę dla lalki. Istniał cały przemysł, kuśnierze szyli futra, mufki i kołnierze, były specjalne warsztaty wyrabiające tylko buty dla lalek. Lalka musiała mieć wyprawę taką jak jej mała właścicielka. I to było piękne.

      Usuń
  3. A już myślała, że to Twoja nowa lalka, takie cudo !!!
    te starsze porcelanki są naprawdę niesamowite i jakie mają buciki, ozdóbki, bieliznę itd. Pozazdrościć :( Nie mam co prawda bardziej wyszukanych strojów Tonnera, więc z nim nie będę porównywać, ale u innych lalek są często kiepściutkie... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia! Chciałabym nawet mieć reprodukcję, nie mówiąc o oryginale z 1890. Cóż, jest to tak prawdopodobne, jak wygranie miliona w Totka. To jedyny sposób, żeby było mnie na nią stać.

      Usuń
  4. Witam
    Śliczna porcelanowa lalka , prezentuje się bardzo elegancko ....cudne ma buciki .
    pozdrawiam i życzę spokojnego i udanego weekendu ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. O! A ja nie widzę ząbków, dlaczego? :(
    Lala ładna. :D

    OdpowiedzUsuń