„Znów październik i ta jesień” – to czas na nowy temat
fotolalkowej zabawy.
Addio pomidory
W roli głównej gospodyni blogu czyli Maggie.
Właśnie przyniosła do kuchni, tym razem mojej, ostatnie
pomidory. Trochę inaczej niż w piosence, bo nie zabrała tylko przyniosła, cały
koszyk,
aż jej wypadają.
Zaraz też zabrała się za zrobienie
sałatki.
Zapraszamy na świeże pomidorki póki są,
bo potem
zostaną już tylko te z modeliny i
westchnienia do „sałatki niejedzonej” i ewentualnie „zupy i tomaty”.
Jaki pyszny widok :)
OdpowiedzUsuńPomidory z modeliny niewiele ustępują tym z ogródka, bo co lalce po smaku i zapachu ;)
Sałatka wygląda przepysznie. Aż się głodna zrobiłam. A pomidorki z modeliny jak prawdziwe. :P
OdpowiedzUsuńSmutno mi z powodu odejścia pomidorów...
OdpowiedzUsuń