Obserwatorzy

sobota, 29 września 2012

RILLA ZE ZŁOTEGO BRZEGU




         W którąś sobotę rodzinka porcelanek powiększyła się o kolejna lalę z wiadomego miejsca. Kosztowała 3,17 i potrzeba było trochę pracy zanim była gotowa do prezentacji. Miała warkocze, zielone oczy i zieloną sukienkę w opłakanym stanie. Postanowiłam, że wykreujemy ją na Rillę ze Złotego Brzegu, jedną z moich ulubionych bohaterek dziecięcej literatury.


 Trzeba było ufarbować włosy na rudo, bo były takiego niezbyt określonego koloru. I tu problem, farba z krepiny doskonale farbująca ludzkie włosy okazała się na te lalkowe nieskuteczna. Obawiałam się, że farba do włosów też niczego nie zmieni. Przemalowania wymagały także usta, bardzo szerokie. Sukienkę trzeba było naprawić i  zrobić buty, bo miała tylko jeden i to z odklejoną podeszwą. Rączkę, która wyszła z materiału, ktoś przykleił metrami taśmy izolacyjnej i już obawiałam się, że jest stłuczona, ale wystarczyło przywiązać nitką i jest dobrze. 


Po kilku dniach Rilla dołączyła do rodzinki. Suknia  została wyprana, guziczki zastąpiły białe kwiatki. Rilla ma też butki, na razie białe. Na włosy pomógł dopiero pomarańczowy zakreślacz. Buźkę zdobią piegi. 


5 komentarzy:

  1. Rilla to również jedna z moich ulubionych bohaterek, zawsze darzyłam ją uczuciem macierzyńskim - nawet kiedy byłam sporo od niej młodsza (ech, kiedy to było :) ).
    Porcelanka urocza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt ta książka jak i jej bohaterka są najlepsze z całej serii chociaż jeszcze bardziej uwielbiam Emilkę:)

    Bardzo udana laleczka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzy mi się jeszcze Rilla w małoletnim wieku. Taka, jaką goniła Mary z suszoną rybą. Wiecie, pyzaty rudasek z koszyczkiem poziomek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna. Dobrze jej zrobiła zmiana imagu. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ładna! Ciesze się,że mieszka u Ciebie- jest jej u Ciebie wspaniale!

    OdpowiedzUsuń