Moje ukochane wrzosowiska pławią się w
jesiennym słońcu. Jeszcze niby trwa kalendarzowe lato i dziś nawet było 29 stopni, ale to już
jesień. Liście powoli żółkną i trawy wyschnięte poszarzały. Wrzos bujnie się
pyszni fioletem i miodnym zapachem.
Pszczoły brzęczą
uwijając się wśród kwiatów, ale nie jest to już owo lipcowo-lipowe, wesołe
buczenie. Brzęczą jakoś sennie, jakby odurzone zapachem, jakby zmęczone pracą. Pająki
przędą babielato, ważki przysiadają na wrzosach.
W promieniach jesiennego słońca, na scieżce
wygrzewa się jaszczurka.
Rwiemy z Tosią naręcza wrzosów.
Greta i Lucynka zajmują się układaniem
wrzosowych bukietów.
Greta
Lucynka
Chcemy zatrzymać w domu złotą polską jesień
Zdjęcia ważki i jaszczurki John Doe.
Piękne te wrzosy. Nie ma jak las jesienią. :P
OdpowiedzUsuńBardzo pracowite dziewczyny
OdpowiedzUsuńThe heather looks beautiful! I would love to have some in our garden-I must look for it here.
OdpowiedzUsuńTake care,
Carolyn
imię świetne pasuje do Grety, za to Lucynka jest przeurocza:)
OdpowiedzUsuńPiękne lalki, piękne wrzosy :))) Zazdroszczę Ci tej przyrody wokół.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Tu w Chorwacji brakuje mi tego koloru; tych wrosowisk... pozdrowienia z Kvarnera ;)
OdpowiedzUsuń