Obserwatorzy

sobota, 1 września 2012

NA GRZYBY



         Od kilku dni pogoda w kratkę, raz deszcz, raz słońce. Ciepłe jeszcze noce i dużo wilgoci sprzyjają grzybom.
 Na grzyby – w aromatów pełen las” – śpiewali Starsi Panowie. A, że jest to nasze ulubione zajęcie, nie przepuściliśmy okazji.
„Weźmy czegoś parę kropel
A na drzwiach wywieśmy o tem
Że ruszyliśmy w sobotę”
Wzięliśmy kawę i herbatę w termosy i Tosię, i ruszyliśmy w sobotę. Tosia w swoim słomkowym kapeluszu i fartuszku wyglądała jak żywcem wyjęta z mickiewiczowskiego Grzybobrania.  

Las, a dokładniej Bory Tucholskie witają nas bukietami wrzosów, ukrytymi we wrzosach koźlarzami i złocistymi kurkami mrugającymi porozumiewawczo z zieloności mchów.

 Tosia zagląda pod brzózki.

Wreszcie kosze są pełne.
 














Teraz możemy sobie posiedzieć na pniu i powygrzewać się na słońcu. 

 A tu rezultaty naszego grzybobrania.

 Życzę miłego oglądania. 
Dziękuję wszystkim za odwiedzanie mojego bloga i miłe komentarze.

4 komentarze:

  1. Ooo, grzybki, grzybki! U nas sezon dopiero nieśmiało się zaczyna, ale liczę że jeszcze wysyp będzie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ pokusa grzybowa! pyszności! A lalka to mała gospodyni.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejku, jejku, jak ja Ci zazdroszczę tego wspaniałego grzybobrania :))) Uwielbiam to czynić.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile grzybów! Widać, że udane grzybowe łowy. :P

    OdpowiedzUsuń